Zobacz pełną wersję : Hodowcy owadów karmowych...
Ciekawy jestem, czy są wśród nas hodowcy owadów (popularnie zwanych karmowymi), którzy nie traktują swoich pociech jako pokarmu!
CZy są tacy, którzy świerszcza nie skrzywdzą, że o karaczanie nie wspomnę ?
Ja uwielbiam karaczany. Skarmiłem do tej pory trochę wylęgu N. cinerea (mam ich ponad 100) i dorosłego samca Blaberus sp. (był już stary, jego rówieśnicy już zdychali).
Odnoście świerszczy to owszem - skarmiałem (mea culpa)... ale...
Uwielbiałem kłaść się na ziemi (ich terarium było na ziemi) i obserowwać. Tam non stop coś się działo. Jadły, biły się, liniały, grzały się, myły się.... non stop akcja. Można tak było leżeć i z godzinę... czas tak szybko tam płynął.
Wiesz, niby takie karmówki ale jak się przypatrzysz to zaobserwujesz naprawde ciekawe zachowania itp. Też o dziwo (:D) fajniutkie zwierzaki. Jest jedna karmówka myszy (nie nawidze, przez to nie hoduję :P) ... no ale to nie są bezkręgowce więc nie ma o czym gadać.
na poczatkui były karaluchy... u mnie to od nich sie wszytko zaczęło
dlatego nie traktuję ich tylko jako karmówkę
nawet mialy swoje jako takie terra - a nie nędzne wytłoczki =:)
miały bo zeżarły wszystko prócz tego korzenia.. :P
jak wyrośnie nowe pokolenie to urządzę wszytko na nowo; może da się też wykombinować jakies fajne lokum dla nievea - to sa przecież jedne z najładniejszych karaczanów - powinny sie ładnie prezentować
http://ciapek.uci.agh.edu.pl/~drozdzal/blaberussp.jpg
Predator
13-04-2014, 06:51
Karaczany dla mnie są na rowni ze straszykami, nigdy ich nie skarmialem, spoko terra im urządziłem
Świerszcze podobnie, hodowalem je tak jak inne owady, od czasu do czasu pojedyncze sztuki skarmialem jak nie mialem zarcia
Dark Raptor
13-04-2014, 13:30
Część niestety skarmiam (zwłaszcza N. cinerea) :-/
... ale i tak wszystko trzymam jako zwierzaki domowe. Blaberusów i G. portentosa w zasadzie nigdy nie skarmiam.
mispushupek1
14-04-2014, 06:17
U mnie też wszystko zaczeło się od karaczanow (i jeszcze nieskończyło), zrobiłem im ładne terrarium i skramiam tylko czasami jak niemam swierszczy
frydrych1
14-04-2014, 09:53
ja mam sentyment do maczniakow (larw) podoba mi sie to ze jak cos im wrzuce to to w dzien znika one jedza i jedza i to lubie hehe
W szkole średniej i prez okres studiów przez kilka lat z zapałem hodowałem ciemniejszą mutację mącznika młynarka prowadząc selekcję w kierunku jak największych osobników, a czasami dolewając świerzej dzikiej krwi :d
Od końca podstawówki hodowałem również świerszcze. Rozpoczęłem od świerszczy domowych, bo miałem do nich łatwy dostęp - praca ojca... Hodowla polegała na namnożeniu świerszczy, a następnie wypuszczeniu sporej grupki "na pokoje", a reszty do piwnicy, co wystarczało na utrzymaniu się populacji przy życiu na około 1 rok. W kolejnym roku cykl rozmnożeniowy się powtarzał... Byłem w konfortowej sytuacji, bo rodzice żyli w przeświadczeniu, że jeśli po mieszkaniu chodzą świerszcze, to w domu nie będzie żadnego innego robacytwa. Tak więc bywały okresy, że świerszcze nie tylko że swobodnie sobie chasały wieczorami po mieszkaniu i straszyły gości ostentacyjnie przechadzając się za kibelkiem w ubikacji, ale nawet latały - jeden nieszczęśliwie wylądował pewnego razu na mojej cioci, a inny z kolei na nosie mojej siostry :] Później w podobny sposób hodowałem (namnażałem i wypuszczałem) również świerszcze bananowe, natomiast świerszczy śródziemnomorskich jakoś nie miałem odwagi wypuścić :P - za duże z nich bydlaki :/
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.