Zobacz pełną wersję : Koniec z owadami :|
Hejka!
Ci co mnie znają wiedzą, że z reguły lubię owady, ale...
Czy jest tu ktoś kto zna się na... mrówkach?
Mam w domu inwazję zwykłych czarnych mrówek. Są wszędzie - w salonie, w przedpokoju, w kuchni. Włażą do garnków, zlewu i mojego jedzonka. :/ Jedyne miejsce gdzie jeszcze nie dotarły to zapuszkowane piwko w lodówce. Nie wiecie jak się ich pozbyć? Raz na zawsze!
W grę nie wchodzą:
1. zmiana mieszkania
2. szukanie królowej
3. kupno 40 gekonów lub innych mrówkojadów ;)
Help... Łażą po mnie!!! Brrrr....
Krzysztof.W
19-04-2012, 07:57
:0) . Idż do chemicznego sklepu i zapytaj o preparat przeciw_mrówkom, lub jakis inny środek zaradczy.
Musisz odnależć miejsce z którego te mrówki wychodzą ( Gniazdo ) i choć to przygnebiające zniszczyć je w "zarodku".
Nie chcę używać chemii... Boje się, że patyczaki mi padną razem z mrówkami. :/
faraonki :) czesto sie biorom np z brudnej mikrofalowki
Krzysztof.W
19-04-2012, 08:31
No to nie widzę innego sposobu, jak bić mrówki ręcznie ;D.
Teraz na serio, musisz znaleźć ich mrowisko, na pewno znajduje się na dworze tuż przy budynku, i tam zastosować środek zaradczy.
Radek. P.
19-04-2012, 08:50
Słyszałem, że mrówki unikają soli, ale sam tego nie testowałem.
Zobaczę z tą solą... może się uda! :)
Dxe - to nie sa faraonki, te bym rozpoznał od razu.
O ile wiem to teoria samorództwa została obalona już dość dawno :/
A może się roją i dlatego przy okazji opanowały Twoje mieszkanie (robotnice rozłażą się aby bronić wylatujące z mrowiska samce i samice) :/ Mieszkasz gdzieś na parterze?
Radek. P.
19-04-2012, 12:34
Napewno nie - widziałem taki wylot i robotnice rzeczywiście wyłaziły masowo, ale tylko w promieniu 1 m od wyjścia z mrowiska. Pojawiały się 2 godz przed wylotem i znikały 10 min po odlcie ostatniego uskrzydlonego osobnika.
Mrówki napewno nie szykują się do wylotu, bo już by sobie poszły. przyczyną ich pojawienia się jet to, że jedna z robotnic przypadkiem weszła do domu, znalazła pokarm i "powiedziała" o tym innym mrówkom. No i jest inwazja.
Pierwsze piętro, obok lasu. Nie widzę żadnej latającej mrówki. Biorę chemię. Wojna to wojna. Oby patyczaki wytrzymały...
nie musisz chemi używać wysyp w miejsce gdzie wyłażą proszek do pieczenia. Mrówka sie tego nażre i po zmnieszaniu ze związkami i innnymi glutami rozsadzi ją.
:> Prądem je!
Przeczytaj ksiązke "Pan raczy żartować, panie Feynman!". Tam jest opisane pewne domowe doswiadczenie na mrowkach.
Poprzecinaj ich sciezki boraksem (czteroboran sodu) dostepny w aptece. U mnie to pomoglo. Z jakakolwiek chemia daj sobie spokoj bo szlag trafi wszystkie owady....
>>Mimi<<
21-04-2012, 04:25
Czemu ma szlag trafic równiez straszyki? przecierz nie wyjdą z terrarium i się nie nażrą proszku przeciw mrówkom....
chyba nie masz pojęcia jakie silne, lotne toksyny wydają te środki...
Ten proszek się ulatnia....
eh to poco ten proszek w ogóle wysypywac jeśli się ulotni i tyle?
Ja kiedyś na działce w altance stosowałem proszek który sie rozsypuje i mrówki je biorą go ze sobą do mrowiska....
http://free.of.pl/m/myr/
poszukaj tutaj (a tak na dodatek... zajefajna stronka :D
kiedys były reklamowane takie kułeczka kładło sie to w jakies miejsce, mrowka do tego podchodziła nażarła sie i troche zanosiła do mrowiska, w taki spoob powiinny zginąc wszystkie mrowkii nawet królowa.
InneCzasy
29-04-2012, 09:38
niestesty ja też przezywam inwazję mrówek i nie są to tzw. mrówki faraona tylko zwykłe mrówki polne co dziwne mieszkam na 2 piętrze w bloku a te małe owady przylazły chyba do cytrusów które podaję moim kruszczycą bo w terra miałęm maluskie mrowisko gdy wróciłem do domu pewnego dnia teraz jeszce ganiają ale nie ma ich już tyle ale łażą i chyba nie pozostaje mi nic innego jak przetrzymać te ciepła porę roku :-) pozdrawiam wszystkich walczących z mrówkami:-)
p.s. hehe swoja drogą to chiałem kiedyś mieć szkło z mrówami tj terra gdzie by sobie zyły i mógłbym je sobie oglądać przy czerwonej zaróweczce ale hmm mrówki w domciu na wolnosci hehe nie to mi się marzyło a po 2 -gi to chiałem jekieś rasowe gatunki :-) hmm z rodowodem czy jakoś tak . wszędobylskim mrówkom mówię stanowcze NIE!!!
zgadzam się z Mimi. Moja Babcia również miała inwazję, ale naszczęście na dworze. Wysypała miejsce gdzie "wychodziły" tym proszkiem. One go wzięły do mrowiska (jako pokarm) i wszystkiem zdechły. Środek się nie ulatniał, po prostu ginęły od zjedzenia. Proszek zawierał jakby kryształki różowe i przezroczyste (białe).
PS. Jak mówi Babcia: Mrówki zrobią kaput ;)
I jeszcze jedno. Jeżeli nie nasypiesz ze zmęczenia tego proszku do terra ze strszykami to nie zdechną ;).
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.