Zobacz pełną wersję : ratowanie czerwonolicego
Córka przyniosła do domu samca czerwonolicego (średnica skorupy ok 15 cm). Weterynarz stwierdził, że jest skrajnie zapuszczony: trzymany w szkole bez lampy, w brudnej wodzie, spuchnięte nogi, zapuchnięte oko, apatyczny, ledwie żywy. Diagnoza brak wapnia, brak witamin, grzybica pancerza. Dostaje zastrzyki (witaminę A, antybiotyk) kapię go w rumianku (30 min) i pędzluję pancerz odpowiednim roztworem jodyny lub octu (wg zaleceń), podaję calcium w syropie. Innymi słowy robię co mogę, chociaż w życiu nie miałem do czynienia z gadami.
Nikt nie wie kiedy on ostatnio jadł. U mnie siedzi tylko bez ruchu z głową w kącie zaimprowizowanego akwarium, a jedzenie (gammarus) tylko pływa.Moje pytanie do Was: czy czekać, aż zacznie sam jeść, czy zakładająć, że jest bardzo chory spróbować go dokarmić? Jeżeli wolno, to jak to najlepiej robić (otwieranie pyszczka, ilość i częstotliwość.
Pomóżcie mi go uratować.
Przede wszystkim jeśli będzie karmiony gammarusem to wpadł z deszczu pod rynne.
Przede wszystkim należy zapewnic mu wysoka temperature.Do wody włożyc wapno, przydała by się też świetlówka uv.To ze na razie nie je to nie jest az tak wielki problem,gdy poprawią mu się warunki na pewno zacznie jeść.
podsuń mu pod pyszczek wątróbke kurzą ( w czasie horoby można podawać ją znacznie częściej), poza tym dokarmianie na siłe jest bardzo ciężkie, można zrobic gadzinie krzywde przy otwieraniu pyszczka na siłe! zresztą jak już się to uda jak najszybciej należy go włozyć do wody bo tylko tak może przełknąć pokarm.. lub wypluć... do tego ciepło ijak najbardziej ograniczać stres gadzinie.. no i czekać..
dr Robert
23-11-2013, 15:54
Nieco zaskakujące, że weterynarz nie zalecił żadnych zestawów witamin czy aminokwasów w iniekcji. Jeżeli żółw nie je i jest taki zabiedzony to dobrze byłoby mu takie preparaty podskórnie podawać. Są środki, które taki stan pomagają przetrwać. Takie podskórne zastrzyki może wykonać sam hodowca, trzeba tylko dostać od weterynarza preaparaty i kupić insulinówki.
vivaldis
24-11-2013, 08:23
Przede wszystkim nalezy podniesc temperature wody do ok 28-30°C. Oraz zrobic wysepke nad która znajdzie sie promiennik UV. Ale wazne takze jest podawanie odpowiedniego pakarmu. Jak wspomnial Krist dobra jest kurza watrobka a takze mieso ryb lub krewetek. Mozna takze podac kawalek piersi z kurczaka i czekac az zaczne jesc. Mozna sprobowac takze podac mu pokarm Biorept ktory zawierza skladniki mineralne.
jakie piersi z kurczaka????? a moze hamburgera mu dać z frytkami to zacznie jesc LUDZIE !!!!!CO WY DORADZACIE!!!!! ZOLWIE NIE JEDZA MIESA PTAKOW!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!Juz mnie cos trafia jak widze takie doradzanie !!!!!!!!!!!!!!!PSEUDO FACHOWCY!!!!!!!!!!!!!
to dieta proponowana w trakcie leczenia żółwia, normalnie mieso ptaków podaje się bardzo rzadko, nie bulwersuj się tak !
Karol Chłopecki
24-11-2013, 15:49
a ostatnio widziałem jakw programie na temat żółwi na kanale Planete żółwie z rodzju Pelomedusidae upolowały coś wróblopodobnego.A nie wspomnę już o upolowanej synogarlicy tureckiej:)))))Ludzie wyluzujcie!
Zresztą czerwonolicy zeżre w naturze wszystko co uda się jemu z łapać.
Urozmaicona dieta to podstawa.Czyż nie???
Pozdrawiam
tak ale jest jedno ale... ile w naturze mają tego mięsa ssakow lub ptactwa? raczej baaaardzo rzadko, czerwonolice też sa wstanie upolowac małego ptaka ( o czym już zreszta pisałem kiedyś na forum..), samo mięso jest jałowym pokarmem nic oprócz białka i kalorii nie ma, i dieta składająca sie głównie z mięs ssaków lub ptactwa wyrządza więcej szkody niż pożytku (poczytaj starsze posty lub opracowania dot. żywienia czerwonolicych) więc jeśli ktos chce podawać to w ograniczonych ilościach i najlepiej jakby to byly podroby np. wątróbka które mają dużo witamin.. po zatym w większosci przypadkow uda mu się złapać rybke , slimaczka itp. i to nie zawsze, bowiem w miare starzenia się ich szybkość maleje przez co polowania stają się nieefektywne i zaczynają zadowalać się większą ilością zieleniny wodnej.. oczywiście dostęp do ssaków a raczej padliny mają ale są to sporadyczne przypadki i tak też powinno być w warunkach hodowlanych 2-3 razy do roku powinno wystarczyć!!!! (znowu się naraziłem Jojkowi i MataManX'owi którzy całkowicie wykluczają te mięsa z skladu diety.. moje dostają ale góra 3 razy do roku i to jeszcze w małej ilości..) zresztą żólwie w naturalnym srodowisku jedzą znacznie mniej i mają więcej dni głodówki niż u nas w domu!!!! a to że są ciągle głodne są to ich nawyki mają to w genach.) które ukształtowały się przez tysiące lat ewolucji..
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.