Jędrek
02-10-2013, 14:48
Kończy się sezon na rzęsę, postanowiłem zakonserwować trochę tej ulubionej zieleniny. Zamiast mrozić samą rzęsę zrobiłem galaretkę Paulera, wg przepisu znalezionego w sieci. Oczywiście zrezygnowałem z miesa wołowego, a zamiast miksowania posiekałem drobno co się dało i utarłem w moździeżu (kuchennym) to co się dało utrzeć (skorupki, sepię i wapiennego żółwika. Proporcje na oko i garstkę. Rozrobiłem z żelatyną, wystudziłem, podzieliłem, zamroziłem. Podałem na próbę...I OTO.... kluseczek rozwala się trochę, zwłaszcza, jak żółw go chapnie. Piasek wapienny (ze skorupek itp, opada na dno i idzie do filtra, woda robi się lekko mętna (na kilka minut, filtracja radzi sobie).
PYTANIE: Czy ktos ma doświadczenie z takim karmieniem? Czy też mu się woda od tego brudzi? Czy może dałem za mało żelatyny?
PYTANIE: Czy ktos ma doświadczenie z takim karmieniem? Czy też mu się woda od tego brudzi? Czy może dałem za mało żelatyny?