bruenor
02-04-2013, 05:18
http://www.se.com.pl/iso/dzisiaj/wiadomosci/kraj/kraj_1.shtml
a w skrócie:
" (...) Wodno-lądowy gad doprowadzał swego właściciela Edwarda Płonkę (54 l.) do szału. Żółwica zamiast siedzieć przy ogrodowym oczku wodnym uciekała bowiem w pobliskie zarośla. Poseł postanowił ujarzmić niepokornego zwierzaczka.
Jak pomyślał, tak i zrobił. Jednemu ze swoich pracowników polecił przewiercić skorupkę Łucji. (...)
(...) - Wziąłem wiertło jedynkę i koło nogi z tyłu przewierciłem skorupkę, tak jak sobie pan poseł życzył - opowiada Krzysztof Z. (22 l.), były pracownik warsztatu samochodowego parlamentarzysty. - Pracodawca kazał, pracownik słuchać musiał. Potem przywiązana za żyłce siedziała cały czas przy sadzawce.
Kilka dni po akcji ujarzmiania (wiercenia żółwia) po ulewnym deszczu woda w sadzawce przybrała. Łucja zaplątała się w zbyt krótką żyłkę i zaczęła tracić przytomność.
- Zaczęła się najzwyczajniej w świecie topić - mówi Krzysztof Z.
Jak wynika z relacji świadków, poseł wraz z rodziną próbował ratować gada. Wystraszoną Łucję reanimowano, machając m.in. jej kończynami. (...)
(...) - Potem podobno zdechł - mówi inny były pracownik posła Płonki.
- Nieprawda - dementuje Edward Płonka. - Żółw żyje, ma się świetnie - zapewnia parlamentarzysta.
Pokazał nam go wczoraj. - Zarosło mu już. On był mniejszy, dziś ma 15 cm średnicy. Otworek był średnicy żyłki wędkarskiej, to było na samym brzeżku tam gdzie rozrasta się pancerz, gdzie nie było ciała - opowiada poseł Płonka. - Skorupa żółwia jest jego żywą częścią - mówi zbulwersowany Adam Hryniewicz, kierownik herpetarium z warszawskiego zoo. - To nic innego, jak po prostu kość, kręgosłup. Jeśli ktoś próbuje wiercić dziurę w skorupie zwierzaka, wyrządza mu wielką krzywdę. . Człowiek, który postępuje w taki sposób, znęca się nad zwierzętami. (...)"
NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM "SE" NIE JESTEM ANI ZA ANI PRZECIW "PO"
JESTEM CZŁOWIEKIEM, KTÓRY OPIEKUJE SIĘ ŻÓŁWIEM CZERONOLICYM - WEDŁUG MNIE NIKT NIE JEST WŁAŚCICIELEM ŻADNEGO ZWIERZĘCIA A TYLKO JEGO OPIEKUNEM, (CHOĆ CZASEM UŻYWAM TEGO SŁOWA)
PROPONUJĘ BY W TEJ SPRAWIE ZŁOŻYĆ GRUPOWE DONIESIENIE DO PROKURATURY!
a w skrócie:
" (...) Wodno-lądowy gad doprowadzał swego właściciela Edwarda Płonkę (54 l.) do szału. Żółwica zamiast siedzieć przy ogrodowym oczku wodnym uciekała bowiem w pobliskie zarośla. Poseł postanowił ujarzmić niepokornego zwierzaczka.
Jak pomyślał, tak i zrobił. Jednemu ze swoich pracowników polecił przewiercić skorupkę Łucji. (...)
(...) - Wziąłem wiertło jedynkę i koło nogi z tyłu przewierciłem skorupkę, tak jak sobie pan poseł życzył - opowiada Krzysztof Z. (22 l.), były pracownik warsztatu samochodowego parlamentarzysty. - Pracodawca kazał, pracownik słuchać musiał. Potem przywiązana za żyłce siedziała cały czas przy sadzawce.
Kilka dni po akcji ujarzmiania (wiercenia żółwia) po ulewnym deszczu woda w sadzawce przybrała. Łucja zaplątała się w zbyt krótką żyłkę i zaczęła tracić przytomność.
- Zaczęła się najzwyczajniej w świecie topić - mówi Krzysztof Z.
Jak wynika z relacji świadków, poseł wraz z rodziną próbował ratować gada. Wystraszoną Łucję reanimowano, machając m.in. jej kończynami. (...)
(...) - Potem podobno zdechł - mówi inny były pracownik posła Płonki.
- Nieprawda - dementuje Edward Płonka. - Żółw żyje, ma się świetnie - zapewnia parlamentarzysta.
Pokazał nam go wczoraj. - Zarosło mu już. On był mniejszy, dziś ma 15 cm średnicy. Otworek był średnicy żyłki wędkarskiej, to było na samym brzeżku tam gdzie rozrasta się pancerz, gdzie nie było ciała - opowiada poseł Płonka. - Skorupa żółwia jest jego żywą częścią - mówi zbulwersowany Adam Hryniewicz, kierownik herpetarium z warszawskiego zoo. - To nic innego, jak po prostu kość, kręgosłup. Jeśli ktoś próbuje wiercić dziurę w skorupie zwierzaka, wyrządza mu wielką krzywdę. . Człowiek, który postępuje w taki sposób, znęca się nad zwierzętami. (...)"
NIE JESTEM ZWOLENNIKIEM "SE" NIE JESTEM ANI ZA ANI PRZECIW "PO"
JESTEM CZŁOWIEKIEM, KTÓRY OPIEKUJE SIĘ ŻÓŁWIEM CZERONOLICYM - WEDŁUG MNIE NIKT NIE JEST WŁAŚCICIELEM ŻADNEGO ZWIERZĘCIA A TYLKO JEGO OPIEKUNEM, (CHOĆ CZASEM UŻYWAM TEGO SŁOWA)
PROPONUJĘ BY W TEJ SPRAWIE ZŁOŻYĆ GRUPOWE DONIESIENIE DO PROKURATURY!