Zobacz pełną wersję : Misia - uratowany stepowy
Niedawno na forum pojawil sie watek w ktorym niefrasobliwie nastraszono wlascicielke chorego zolwia stepowego i zalecano jej nawet uspienie go. Ta diagnoza na odleglosc byla mocno przesadzona. Nastepnym razem powaznie sie zastanowcie zanim nastraszycie nastepnego terraryste radami o uspieniu zwierzaka.
Zolw jest od kilku dni u mnie. Jest bardzo silny. Nawet tylne nogi ma bardzo silne (mocno sie nimi odpychal podczas roznych zabiegow pielegnacyjnych jakie mu zafundowalam), wiec diagnoza lekarza mowiaca o zaniku miesni jest bez sensu. Ciagle nie wiem dlaczego zolw nie uzywa tylnych nog podczas chodzenia, nie rusza nimi zupelnie. Podejrzewam, ze w gre wchodzi raczej jakies schorzenie, ktore powoduje bol, ale to tylko przypuszczenia. Jesli macie jakies pomysly, to chetnie ich wyslucham (nie chce tylko slyszec o usypianiu)...
Zolw przeszedl przymusowe karmienie witaminami i mineralami. Dwa przymusowe karmienia, ktore mialy za zadanie przekonac go, ze zielsko, ktore nie jest salata tez jest jadalne. Poza tym zredukowalam mu przerosniety dziob oczywiscie za pomoca kosmetycznego pilniczka. Zafundowalam mu wygodne terra (na razie nie korzysta z calej dostepnej powierzchni) mocno nagrzane i mocno oswietlone.
Efekt: Dzis zolw samodzielnie zjadl maly kawalek cykorii zostawiony w terra tuz pod jego nosem...
Teraz mam nadzieje, ze w koncu zacznie jesc i podawanie witamin i mineralow bedzie bardziej przyjemne i mniej stresujace...
Aleksander
19-12-2012, 09:50
Cieszę się, że z żółwiem wszystko w porządku. Dodam tylko, że jesli pisalismy o uspieniu, to nie w celu nastraszenia właścicielki i nie było to pomyslane jako "zalecanie" takiego rozwiązania. Z opisu wynikało, że z żółwiem jest źle. Pisałam o ewentualności uśpienia w kontekście wybrania się do dobrego fachowca i zostawienia sprawy jego ocenie. Uwierz, że nie rzucam tego typu słów ot tak sobie i mam zwyczaj "poważnie się zastanawiać", zanim coś takiego napiszę.
Pozdrawiam
Natalia
dr Robert
19-12-2012, 14:03
Joshi, przeczytałem jeszcze raz cały watek
http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=13&i=3240&t=3240
i nie znalałem miejsca gdzie zalecano by uspienie tego żółwia. Tobie radzę zrobić to samo zanim rzucisz nieuzasadnione oskarżenia. ja np. ja i jak widzę, Natalia poczuliśmy się dotknięci taką opinią. Raczej wszyscy polecaliśmy dr Olę Malutę i zdanie się na jej opinię. A o tym, że czasami trzeba wziąść pod uwagę taką ewentualność jak uśmiercenie chyba nie jest "zalecaniem" uśpienia ale podyktowane jest troską o to aby oszczędzić żółwiowi niepotrzebnego cierpienia.
Napisałem tam:
"Nie bardzo rozumiem zdanie o wykluczaniu uśpienia. Oczywiście nie warto robić tego pochopnie, ale nie wykluczać z góry, chyba, ze stan żółwia nie jest aż tak zły. "
Inni też nie zalecali uśpienia.
Podtrzymuję zdanie, ze jest sadyzmem utrzymywanie przy życiu zwierzęcia o którym wiemy, ze cierpi i któremu nie możemy pomóc i mam nadzieję, że nie jest to odosobniona opinia. Problemem jest raczej kwestia czy my i nasz zwierzak znaleźliśmy się w takiej sytuacji, co u gadów niestety jest to często bardzo trudno ocenić. A już na pewno skrajnie trudno zrobić to na odległość, dlatego nikt takiego rozwiązania nie "zalecał".
Szkoda, ze w tym watku bardziej wam chodzi o urazona dume a mniej o to co z zolwiem. Piszac o straszeniu mlodych terrarystow widmem uspienia zolwia mialam bardziej na mysli nie to co dokladnie napisaliscie a to jaki efekt to wywarlo na zainteresowanej osobie... "coraz bardziej sie sklaniam do uspienia zolwia" To odpowiedz Pauli na wasze sugestie...
Mimo wszystko nadal czekam na wypowiedzi dotyczace bardziej zolwia a nie moich osobistych odczuc i refleksji...
Aleksander
20-12-2012, 07:08
Cóż, nie dziw się, że chcielismy tę sprawe wyjasnić. Sama na naszym miejscu chciałabyś "oczyścić się" z zarzutów o zachęcanie do uśpienia. Uważam zresztą, że uspienie zwierzęcia, jakiegokolwiek, nie powinno byc rozpatrywane w kategoriach straszenia, czy czegoś złego. To część praktyki lekarskiej.
Myślę, że wątek "urażnej dumy" nalezy zakończyć, bo jest wynikiem nieporozumienia i niezrozumienia się nawzajem, co zresztą często ma miejsce w takich dyskusjach "na odległość".
A żółwiem naprawdę sie interesujemy. Na tylne łapy nie mam pomysłu, mysle, że raczej weterynarz znający się na gadach mógłby cos powiedzieć. Może to jakis paraliż?
Pozdrawiam
Natalia
>Na tylne łapy nie mam
> pomysłu, mysle, że raczej weterynarz znający się na gadach
> mógłby cos powiedzieć. Może to jakis paraliż?
No nie wiem... Przeciez rusza nimi, tylko nie uzywa do chodzenia...
aleksandra
20-12-2012, 08:08
Czesć Asiu
A obstaje przy zrobieniu przeswietlenia,żeby wykluczyc stare złamania, defekty .itp
Jesli czuje dotyk i reaguje na niego to dobrze,, Znasz historie mojej żółwicy,która po wizycie u Wet nie poruszła przednimi nogami... Zanim doszła do siebie trwało to 6 miesiecy!!!!.Ja bym zrobiła rengen!!
aleksandra
Kiedys slyszalam ze krzywica prowadzi do tego, ze zolw nie rusza tylnimi nogami przy chodzeniu. Moj stepowiec kiedys tez nie ruszal. Z czasem zaczal i probowal sie podnosic. :)
Niestety padl pare miesiecy pozniej... :/
Witam wszystkich
Tu przemawia do was była właścicielka żółwicy...
Asia ... lekarz u którego byłam powiedział mi wyraźnie że ma zanik mięśni ale może sie mylił....
jest też wątek że ona nie porusza tymi nogami pn. nie wie że są one przydatne w poruszaniu... hmm po spedzeniu całego życia w małym pudełku też bym sie zastanawiała po co mi te tylnie nogi jak wystarczy dwa razy machnąć tymi przednimi by być na końcu pudełka...
A propo tej "dumy..." taka prawda nastraszyliście mnie troche...
fakt nie znam sie na gadach tak jak inni... jestem po prostu osobą która interesuje sie tymi zwierzetami i powoli poszerzam swoją wiedze na ich temat , a dostając takiego żółwia i po wizycie u takiego lekarza naprawde nie wiedziałam co tak na prawde mam zrobić... a słowa typu "czasem lepiej uśpić zwierze niż ma sie męczyć..."
dało mi dużo do zrozumienia(nie jestem specjalistą od oceniania stanu żółwi)
Aśka jesteś the best!!!
aaa i z tego wszystkiego zapomniałam powiedzieć że po 2 miesiacach ona poruszała sie w miare dobrze (ruszając tylnimi) były momenty że tak sie na nich podpierała że nie dotykała pancerzem ziemi ... czyli ja bym raczej nie myślała że może jej to sprawiać bol moim zdaniem to głupi nawyk
> Asia ... lekarz u którego byłam powiedział mi wyraźnie że ma
> zanik mięśni ale może sie mylił....
Moim zdaniem grubo sie pomylil... Ona ma naprawde potwornie silne tylne nogi... Wiem, bo walczylam z nia podczas przymusowego karmienia...
Obecnie obserwuje, ze aktywnie poszukuje jedzenia. Polubila cykorie... i nieco sie przemieszcza w jej poszukiwaniu, oczywiscie dopoki nie dostanie listka :) Poczekajmy jeszcze troche moze zacznie uzywac tylnych nog...
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.