Zobacz pełną wersję : Stepowy - pęknięta skóra odbytu
agnieszkaw
01-11-2012, 03:08
Kilka dni temu zauważyłam, że w miejscu odbytu mojego żółwia jest pęknięta żółciutka skórka (naskórek?) i widać czarny (w każdym bądź razie ciemny) fragment ciałka. Obawiam się czy nie jest to patologią – łuszczący się naskórek wygląda zupełnie inaczej. Nie wiem jaka jest przyczyna? Gdzieś czytałam, że przedawkowanie wit. A powoduje pękanie skóry – nie powiem, podawałam mu raz w tygodniu, trochę mniej niż kropelkę, bo nie zawsze chciał jeść (prawie zawsze daję tartą marchew) a np. po 5 dniach przerwy w jedzeniu od razu puchły mu oczka, ciekły łezki a raz nawet jedno oczko mu zaropiało. W każdym bądź razie opamiętam się. Drugie moje podejrzenie wiąże się z tym, że Zygmunt ma duże problemy z wypróżnieniami – ostanio wyglądało to tak: wypróżnienie – po 20 dniach spacerował 1 godzinę i udało się – kupsko twarde jak kamień, potem 30 dni ale tym razem spacer nic nie dał, wzięłam go na ręce i zestresowany – wypróżnił się – znów kupsko jak kamień a po nim ładne, kulturalne - zieloniutkie. To było 26 listopada więc znów powinnam coś zrobić, bo na samego żółwia nie mogę liczyć (wogle nie wychodzi z domku tej zimy, wyciągam go na kąpiele (codziennie), wygrzewanie i jedzenie (co 2 – 3 dni). Wczoraj dowiedziałam się o jakiś kropelkach firmy SERA, które są na właśnie tego typu problemy, ale zastanawiam się czy mogę mu je podać mając na uwadze ten ubytek skórki? Być może właśnie te twarde kupska rozwaliły mu tą skórkę? Jak myślicie czy mam coś robić z tą skórką (naskórkiem) czy samo się zagoi?
Natychmiast zaaplikuj mu jakies kropelki na rozluznienie stolca. Wlasnie np firmy Sera. Nie napisales czym go karmisz...
Aleksander
01-11-2012, 15:24
Tylko uważaj i nie przesadź!!! NIe powiem Ci nic szerzej o podawaniu takich preparatów, bo nic o tym nie wiem z własnego doświadczenia. Daj mu duzo wodnistego pokarmu, mozesz go też trochę napoić woda np. z plastikowej pipetki, jesli potrafisz. Jeśli nie, to lepiej niech sam pije w kąpieli. Zastanów się, czy nie miał mozliwości najeśc się podłoża (piasku, kamyczków- nie wiem, w czym go trzymasz). Jesli istnieje takie prawdopodobienstwo, to moze lepiej przejdz sie do weterynarza. No i obserwuj okolice odbytu. Jesli wykapiesz żółwia w naparze w rumianku, to mu nie zaszkodzi a dziala lekko odkażająco. Jak się tego napije, to nic mu się nie stanie.
Pozdrawiam
Natalia
agnieszkaw
02-11-2012, 01:51
Sera "LAX-cośtam" podałam dziś rano (2 kropelki). I będę kontynuować.
Jeśli chodzi o piasek to jestem na to uczulona i go obserwuję - nie je. Zresztą teraz zimą wogle nie wychodzi z domku - wyciągam go tylko na kąpiele, wygrzewanie i jedzenie. Je zwykle mieszanki: mlecz, koniczyna, rzeżucha, rzodkiewka a do tego, oczywiście żeby był łaskaw cokolwiek zjeść - troszkę banana, jabłka czy białego sera - ser raz w tygodniu ale nie zawsze je, podejrzewam że sam sobie reguluje czy go potrzebuję. Raz na miesiąc a nawet żadziej je trochę żółtka a latą dżdżowniczkę. Dodam że banana je tylko dla smaku, troszeczkę, bo inaczej nawet by nie zechciał powąchać wyhodowanego z takim bólem jedzonka.
Potrafię go poić - insulinową strzykawką - można dawać malutką ilość, którą się nie zakrztusi a Zygmunt we współpracy jest wdzięczny .
Wczoraj wieczorem schodziła mu już skóra z ogona, na razie połowa i to od dołu. Podchodzi to pod przedawkowanie wit. A – jeżeli tak, to za jakieś 14 dni będzie miał pęcherze wypełnione surowiczym płynem. Jest napisane, żeby smarować go antyseptycznymi maściami – nie wiem jakimi (od jutro będzie zażywał rumiankowych kąpieli); żeby uzupełniać mu płyny – nie wiem jaką ilość płynów powinien przyjmować 620 gramowy żółw, który w okresie zimowym jest kąpany codziennie, jednak podczas kompieli nie pije.
I jeszcze jedno: czy mogę podawać choć śladowe ilości marchwi (przedawkowałam nieszczęsną wit. bo Zygmuntowi ciągle puchły powieki, raz nawet zebrała mu się ropa) – dostawał w kroplach – za często mea culpa – no i dodatkowo marchew.
Aleksander
02-11-2012, 04:11
Agnieszka, a skąd wiesz, ze przedawkowałaś witaminę? Mi tez kiedyś wydawało się, że dałam za dużo, a okazało się, że wręcz przeciwnie: opuchnięte i łzawiące oczy były skutkiem braku witaminy A, objawy ustąpiły po zastrzykach witaminowych u weterynarza (swoją drogą to prawda, że trzeba uważac z witaminami- ech te problemy hodowców) .Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości co do tego, to powinnać wybrać się do weterynarza, tak ja bym zrobiła! Wiem, że macie w Warszawie kilku dobrych "gadziarzy", np. dr Aleksandrę Malutę. Ktoś kiedyś podawał namiary, podajże na forum Legwan zielony.
Ze środkami na rozluźnienie stolca u żółwi trzeba uważać, zwłaszcza jeśli mało je. Można podrażnic mu jelitka!
Marchew jest dobrym i naturalnym źródłem witaminy A. Możesz spokojnie ją podawać. Powiem dla ciekawości,że tartej nasze żółwie nie tykały a zabijają się o taką papkę marchwiową pozostałą w sokowirówce:)))
Co do wody, to pomogło kiedyś naszemu żółwiowi przy bardzo twardych kupach podawanie codziennie z pipetki, tak na wyczucie, dokładnie nie wiem ile. Robiłam to "na intuicję".
Jeśli chodzi o jedzenie, to my wyznajemy szkolę "bezbiałkową"- nie dajemy żadnego białka zwierzęcego. Od fachowca wiem, że bardzo słabo je trawią. Na samych roślinach rosną zdrowo:))
Pozdrawiam
Natalia
agnieszkaw
02-11-2012, 05:25
Nie wiem napewno, czy przedawkowałam, mam takie podejrzenia. Wyglądało to mniej więcej tak:
październik - wizyta u wet (przy ZOO) = zastrzyk (między innymi z wit. A). Za jakieś 10 dni - spuchnięte oczy = dałam kropelkę ww. W następnym tygodniu to samo - spuchnięte oczy = podałam wit. A. Listopad - wet. = między innymi wit. A. I potem ciągle tak samo - oczy puchły a ja bach witaminę. Potem czytałam, że w ten sposób można rozwalić wątrobę. Zainteresowałam się bardziej i gdzieś znalazłam o hiperwitaminozie A - stąd pamiętam objawy.
Pozdrawiam, i dzięki za sugestię co do weterynarza, bo wbrew pozorom jest mi ciężko znaleźć.
> Jeśli chodzi o piasek to jestem na to uczulona i go obserwuję -
> nie je.
to ze nie zauwazylas, zeby jadl to jeszcze nic nie znaczy. Lepiej mu zmien podloze.
> białego sera -
Na ten temat to mozna by bylo juz ksiazke napisac umiesczeajac w niej jedynie tresci dyskusji na ten temat jakie sie toczyly na tym forum i nie tylko. Poszukaj sobie w starych postach, poczytaj i daj sobie spokoj z podawaniem sera i jajek.
Polecam cykorie i ogorki. Sa bardzo soczyste...
Aleksander
02-11-2012, 11:36
Ja też polecam cykorię:)) Z tego, co mówią i pisza inni, chyba nie ma żółwia, który by jej nie lubił. Świeży liśc cykorii potrafi być bardzo soczysty, a nasze żółwie mają po nich całe mokre mordki:) Poza tym nawet nasz największy hrabia je kiełki soi, soczewicy, pszenicy, rzodkiewki itp.
Weź też pod uwagę, że oczy moga żółwiowi puchnąc i łzawić niekoniecznie z braku lub nadmiaru jakiejś witaminy, ale np. dlatego, że podłoże pyli, co często ma miejsce w przypadku piasku.
Pozdrawiam
Natalia
agnieszkaw
05-11-2012, 01:38
DZIĘKI że nie zostawiliście mnie samej z tym wszystkim - BARDZO się zawsze przejmuję moim malutkim więźniem i wszystkimi jego sprawami!!! Tym bardziej, że nie znam nikogo kto byłby "użytkownikiem" żółwia a sama nie mam praktycznie żadnego doświadczenia. Zastosowałam się do wszystkich porad, a dzisiaj nabędę cykorię.
JoShi miała rację - Zygmunt podżerał piach - wczoraj przyuważyłam, zmieniłam na torf - niestety nie może mieć nic innego, bo moja mama ma astmę i wszystko ją uczula.
Wczoraj zrobił kupki - nie wiedziałam, że może mnie coś tak ucieszyć !!! Wprawdzie twarde, malutkie, w liczbie dwóch - ale najwyraźniej się odkorkował.
A co do skórki - to oddziela się nawet z prawego udka - nie schodzi płatami, tylko się ODDZIELA - i ma takie "pustostany" - o to będę zamęczać już weterynarza.
Korzystając z okazji chcę złożyć Wam i Waszym Maleństwom życzenia zdrowych, cieplutkich Świąt i szczęśliwego Nowego Roku.
Pozdrawiam,
Agnieszka
dr Robert
05-11-2012, 05:15
Jako podłoże proponuję korę taką rozdrobnioną do kupienia w sklepach ogrodniczych.
Aleksander
05-11-2012, 05:41
Spróbuj rzeczywiście z korą, jak pisze dr Robert, a część terrarium (u nas w każdym terra to około 1/3 powierzchni) wyłóż płaskimi kamieniami i tam stawiaj miseczkę z jedzeniem- zmniejszy to ryzyko zjedzenia czegos niepożądanego podczas posiłku, a i pazurki sie ładnie ścieraja. Oczywiście dla żółwia pojęcie stołówki nie istnieje i zawsze moze cos pożreć w innym miejscu :)), więc musisz go obserwować. Nasze żółwie niestety jadły torf, więc część mieszkalną mają wyłozoną grubą warstwą siana i tam robia sobie gniazda, no ale u Ciebie to pewnie wykluczone ze względu na alergie Twojej mamy. Dodam, że zamierzamy dorzucic im własnie korę, by mogły jeszcze głębiej kopać:)) A z tą pękającą skórką to rzeczywiście trzeba odwiedzic lekarza. Życzę powodzenia i zdrowia Zygmuntowi!
Wesołych Świąt
Natalia
> Jako podłoże proponuję korę taką rozdrobnioną do kupienia w
> sklepach ogrodniczych.
tylko trzeba uwazac, bo jest sprzedawana w dwuch wersjach albo poprostu sucha kora ta sie nadaja, albo czesciowo przekompostowana, ta jest do bani.
> Nasze żółwie niestety
> jadły torf...
To juz raczej nie jest niebezpieczne. Jest male ryzyko zapchania sie z poworu torfu...
dr Robert
05-11-2012, 10:21
Ja stosuję korę, na części terrarium sa takie większe kawałki i żółwie aby ją przejść muszą się trochę gimnastykować, na części bardziej drobna, na części zmieszana z piaskiem. Miska z jedzeniem stoi na szklanej płytce. A dobrej jakości siano jest konieczne jako uzupełnienie dziety, u mnie jest wciśnięte do kryjówek zrobionych z płytek używanych do elewacji.
Aleksander
05-11-2012, 14:45
Ponieważ karmimy żółwie co 4 dni, więc gdy sa głodne, to rzeczywiście podżeraja sianko:) W końcu sucha trawa to jest to, jak sądzę, czego jedzą duzo w naturalnych warunkach. Powiem tylko z własnego doświadczenia, ze siano musi byc niepylące, czyli nie za suche. Mielismy tez raz problem z pewnym rodzajem siana- nie wiem, niestety, jakie rosliny wchodziły w jego skład- żółwie kichały i łzawiły im oczy, jak u alergika. Po tygodniu obserwacji w terrarium wyłozonym papierem i wyszukaniu innego rodzaju siana, objawy minęły.
Jesli chodzi o jedzenie torfu, to niestety, jeden z naszych żółwi miał po nim bardzo brzydkie kupy: takie gąbczaste, napompowane, więc za rada weterynarza zrezygnowalismy z torfu i problem minął.
No i jeszcze jedna nasza przygoda, tym razem z korą- znaleźlismy raz kawałek szkła w torbie...Na szczęście przed wsypaniem do terrarium. Na dlugi czas sie zraziłam do kory, dopiero teraz chcemy zastosować ja znowu. Ot, moze przewrażliwienie:)
Natalia
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.