Zobacz pełną wersję : Pani Żółwikowa i jej problemy
Jako, że jestem tu nowa to najpierw opowiem coś o sobie. Od kilku lat mam żółwia czerwonolicego. Trafił do mnie przez przypadek i bez mojej zgody czy przygotowania- stąd moja dość skąpa wiedza i za małe już akwarium. Żółwica jest już dość spora- waży ponad 1,5 kg. Planuję kupić jej nowe terrarium, ma w nim być 40 cm wody. Czy to aby nie za dużo? (zarówno weterynarz jak i facet ze sklepu zoo. byli zdziwieni głębokością wody i jej sensownością, a przecież żółwie w naturze żyją w znacznie głębszych zbiornikach). Kolejny mój problem to kwestia zakupu odpowiedniego męża dla Pani Żółwikowej- czy znacie hodowców z okolic Zabrza lub Krakowa, którzy mieliby odpowiednio duże okazy? Jakie jest prawdopodobieństwo, że ta para się nie pokocha? I jeszcze jedno- Pani Żółwikowa nie interesuje się ani rybami ani roślinami, za to kocha piersi z kurczaka i żółty ser- jak w takiej sytuacji wzbogacić jej dietę? (podaję jej też preparat witaminowy Vita-Pet oraz granulki Biorept).
Za wszelkie wskazówki z góry dziekuję w imieniu Pani Żółwikowej :)
MataManX
20-10-2012, 17:21
Serena napisał(a):
> Planuję kupić jej nowe terrarium, ma
> w nim być 40 cm wody. Czy to aby nie za dużo? (zarówno
> weterynarz jak i facet ze sklepu zoo. byli zdziwieni
> głębokością wody i jej sensownością, a przecież żółwie w
> naturze żyją w znacznie głębszych zbiornikach).
Im więcej wody tym lepiej ogólnie 40 cm jest ok byle byś zostawiła jej w akwarium kilka płytszych miejsc aby mogła sobie odpowczywać, piszesz że waży ponad 1,5 kg więc ma dwadzieścia pare cm pancerza a przy tych rozmiarach utonięcie jej nie grozi w 40 cm
> Kolejny mój
> problem to kwestia zakupu odpowiedniego męża dla Pani
> Żółwikowej- czy znacie hodowców z okolic Zabrza lub Krakowa,
> którzy mieliby odpowiednio duże okazy?
Mała szansa na dorosłe żólwie w sklepie poszukaj na forum "oddam", daj ogłoszenie na forum "kupię"
> Jakie jest
> prawdopodobieństwo, że ta para się nie pokocha?
Poprostu ruletka jak będą miały wsytarczająco duże akwa ( dla pary co najmniej 100X60X60
I jeszcze
> jedno- Pani Żółwikowa nie interesuje się ani rybami ani
> roślinami, za to kocha piersi z kurczaka i żółty ser- jak w
> takiej sytuacji wzbogacić jej dietę? (podaję jej też preparat
> witaminowy Vita-Pet oraz granulki Biorept).
Zółty ser dla żólwia ?? Boże jak ty możesz ją tym karmić a co do pokarmu mój żólw roślin nie tyka i tak jest u więkrzości gadzin ale możesz mu podawać żywe rybki,dżdżownice,świerszcze, larwy mącznika, suszony pokarm wszelkiej maści, witaminkia pozatym musisz pokombinować bo każdy żółw lubi co innego ale podawaj mu jedynie zdrowe produkty
> Za wszelkie wskazówki z góry dziekuję w imieniu Pani Żółwikowej
> :)
Nie ma za co , twoja pani żółwikowa ma pozdrowienia od mojej żółwicy :P
no to od początku. po pierwsze dzięki za szybką odpowiedź. a poza tym:
1. właśnie zamawiam terrarium o wymiarach 70 x 75 x 70. Z tych 40 cm zrobi sie 200 litrów wody, więc powinno być całkiem wygodnie. tylko czy wystarczająco wygodnie dla pary? a poza tym, co z wodą? do tej pory wlewałam jej odstaną wodę, taką jak dla mało wymagających ryb. tylko jak odstać 200 litrów? przecież nie wleję jej śmierdzącej i zimnej kranówy!
w akwarium ma być półka, o dzieciach na razie nie myślimy, choć Pani Żółwikowa złożyła już jaja (bez samca! co za szczyt emancypacji!). pomyślałam, że jakby co to wstawię jej jakiś pojemnik z odpowiednim podłożem, który później posłuży za inkubator- co ty na to?
jeśli chodzi o płytsze miejsca- myślałam o solidnych konarach drzew, może jakieś ciężkie kamienie (jedno akwarium już potłukła, więc jestem sceptyczna). tylko boję się by się gdzieś nie zaklinowała i nie utopiła, bidulka.
2. teraz mąż- nie mam tu doświadczenia, stąd moja naiwność- czy jeżeli ta para się nie pokocha, to czy można niechcianego faceta oddać, wymienić na nowszy model :)?
3. jedzonko- czyżby serek był niezdrowy? o ile wiem hodowcy podają swoim pupilom np ser biały. weterynarz nie miał zbyt wiele przeciwko serkowi bylebym nie przesadzała. ona miała kłopoty z pancerzem (krzywica, szyszkowaty pancerz). teraz, po 3-4 tygodniach podawania sera, wreszcie wraca do normy- pancerz twardnieje, szyszkowate łuski odpadają, a pod nimi pojawiają sie nowe- takie jak mają być. dlatego jej go dalej podaję, jest w nim cholernie dużo wapnia, a preparatów wapniowych Pani Żółwikowa po prostu nie tyka- arystokratka jakaś! to co mam zrobić, w mięsie nie ma dużo wapnia, tyle co kot napłakał, a ona go potrzebuje! i cóż ja mam począć?
rybek jej nie dam, bo są u mnie dłużej niż ona i pies razem wzięci. to tak jakbym hodowała algatora w wannie i podała mu Panią Żółwikową na obiad! nie mogę tak. choć nadarza sie mała szansa- parę ryb sie pochorowało, wyglądają upiornie, ale żyją w takim stanie od 2 m-cy i niczym sie nie przejmują. tylko boję sie, że po zjedzeniu chorej ryby żółw sie pochoruje, więc na razie rybki są ocalone. a co byś powiedział na żywą przynentę na rybki?
dziękuję za rady i czekam na jeszcze.
ps. jak sie nazywa Twoja żółwica? od jak dawna się tym zajmujesz?
MataManX
21-10-2012, 06:04
Serena napisał(a):
> 1. właśnie zamawiam terrarium o wymiarach 70 x 75 x 70. Z tych
> 40 cm zrobi sie 200 litrów wody, więc powinno być całkiem
> wygodnie. tylko czy wystarczająco wygodnie dla pary? a poza
> tym, co z wodą? do tej pory wlewałam jej odstaną wodę, taką jak
> dla mało wymagających ryb. tylko jak odstać 200 litrów?
Takie terra też bym chciał mieć ładniuście żółwik będzie mógł pływać w kilku płaszczyznach nie tylko wzdłuż ściany a co do odstania 200l to bym nawet nie próbował
> przecież nie wleję jej śmierdzącej i zimnej kranówy!
Ja leje i mój żółwiś się ma dobrze , jak my od niej nie umieramy to on też nie ewentualnie możesz delikatne uzdatniacze do niej dodać
> w akwarium ma być półka, o dzieciach na razie nie myślimy, choć
> Pani Żółwikowa złożyła już jaja (bez samca! co za szczyt
> emancypacji!). pomyślałam, że jakby co to wstawię jej jakiś
> pojemnik z odpowiednim podłożem, który później posłuży za
> inkubator- co ty na to?
Puki co te jaja można traktować jako ubytki żółwie czasem jak kwoki składają jaja bez udziału samca puki co się tym nie przejmuj a jeśli będziesz chciała je rozmnożyć to będziesz musiala je zimować
> jeśli chodzi o płytsze miejsca- myślałam o solidnych konarach
> drzew, może jakieś ciężkie kamienie (jedno akwarium już
> potłukła, więc jestem sceptyczna). tylko boję się by się gdzieś
> nie zaklinowała i nie utopiła, bidulka.
Dla tej wielkości gadziny najlepiej jak będzie solidny kamień ale tak ustawiony żeby nie mogła nim tłuc po akwarium
> 2. teraz mąż- nie mam tu doświadczenia, stąd moja naiwność- czy
> jeżeli ta para się nie pokocha, to czy można niechcianego
> faceta oddać, wymienić na nowszy model :)?
Raczej nie ogólnie facet to żadkość widziałem tylko kilkanaście dorosłych samców nie wiem jak jest w ogrodach zoologicznych wiem że mają tam nadmiar czerwonolicych ale nie wiem czy dało by się z tamtąd jakieś uzyskać
> 3. jedzonko- czyżby serek był niezdrowy? o ile wiem hodowcy
> podają swoim pupilom np ser biały. weterynarz nie miał zbyt
> wiele przeciwko serkowi bylebym nie przesadzała. ona miała
> kłopoty z pancerzem (krzywica, szyszkowaty pancerz). teraz, po
> 3-4 tygodniach podawania sera, wreszcie wraca do normy- pancerz
> twardnieje, szyszkowate łuski odpadają, a pod nimi pojawiają
> sie nowe- takie jak mają być. dlatego jej go dalej podaję, jest
> w nim cholernie dużo wapnia, a preparatów wapniowych Pani
> Żółwikowa po prostu nie tyka- arystokratka jakaś! to co mam
> zrobić, w mięsie nie ma dużo wapnia, tyle co kot napłakał, a
> ona go potrzebuje! i cóż ja mam począć?
Nio to musisz dawać wapno do wody co do dawania sera żółwiom lądowym nie mam zbytnich oporów ale wodnym bym nie dawał białego a tym bardziej żółtego
> rybek jej nie dam, bo są u mnie dłużej niż ona i pies razem
> wzięci. to tak jakbym hodowała algatora w wannie i podała mu
> Panią Żółwikową na obiad! nie mogę tak. choć nadarza sie mała
> szansa- parę ryb sie pochorowało, wyglądają upiornie, ale żyją
> w takim stanie od 2 m-cy i niczym sie nie przejmują. tylko boję
> sie, że po zjedzeniu chorej ryby żółw sie pochoruje, więc na
> razie rybki są ocalone. a co byś powiedział na żywą przynentę
> na rybki?
Może znasz kogoś kto nie jest tak przywiązany do rybek a pozatym zawsze można kupić
> ps. jak sie nazywa Twoja żółwica? od jak dawna się tym
> zajmujesz?
Nazywa się Kubuś mam ją 9 lat
Ser jest szkodliwy dla żółwi czerwonolicych, ale jeszcze bardziej szkodliwy dla żółwi lądowych (greckich, stepowych, mauretańskich). Otłuszczenie, problemy z wątrobą, nerkami.
MataManX
21-10-2012, 06:50
nie wiem dokładnie jak jest z lądowymi niektóre książki to polecają ale wodnemu nigdy nie podawałem i nie będę podawał
Ja natomiast wiem jak to jest z lądowymi. To, że podają to polskie książki terrarystyczne to zważywszy na ich poziom ogólny raczej nie dziwi. Także niektóre , starsze zagraniczne o tym piszą. Takie sobie poglądy sprzed kilkudziesięciu lat :).
MataManX
21-10-2012, 07:48
a nio chyba ze tak :P
Witaj, szukasz faceta do swojej żółwicy więc widziałem duże okazy w PLAZIE w Rudzie Śląskiej (Wirek) gdzie poprzynosili je ludzie którym w domu się nie mieściły.... wiadomo stworzenie odpowiedniego lokum dla np. 25cm gadzinki to dla niektórych poważny problem i teraz kilka takich okazów pływa sobie w oczku wodnym w zoologiku, są do kupienia. Jeden siedzi sobie zawsze na tym samym kamieniu i ma gdzieś przechodzących obok ludzi... można go spokojnie " pogłaskać" nawet po pyszczku.... i co dziwne to nie ucieka! czyżby to lubił??? :))
dr Robert
21-10-2012, 10:20
Przy karmieniu żółwi lądowych jest zasada: mało tłuszczu, mało białka, mało weglowodanów a dużo włókna czyli pokarmy bogatoresztkowe. W praktyce zielsko, zielsko i jeszcze raz zielsko, owoce najwyżej okresowo lub co 1-4 tygodnie i żadnych pokarmów pochodzenia zwierzęcego. Oczywiście mówię o takich gatunkach jak stepowy, mauretański, grecki, egipski, lamparci, promienisty czyli o żółiwach z rodzaju Testudo i Geochelone, są bowiem żółwie lądowe odżywiające się częściowo również pokarmem pochodzenia zwierzęcego. Taka dieta zapewnia równomierny wzrost i zdrowie. Przy czerwonolicych sery w żadnym wypadku. Polecam dżdżownice (dużo wapnia, można kupić w wędkarskim "rosówki" lub "dendrobena"), mrożone ryby (wątróbka=witaminy B), mieszanki produkowane specjalnie dla żółwi wodnych, czasem chude mięso. Wapno podawać ukryte w małych kawałkach mięsa. Można stestować preparat wapniowo-magnezowy w aptekach o smaku mięty - u znajomych żółwie cinały same całe tabletki z dna basenu, ale moje nie tknęły ich.
Dorosłe karmić 2 razy w tygodniu. Półtora kilo, czy aby ona nie wymaga odchudzenia.
MataManX
21-10-2012, 10:42
moja ma 850 g przy 18 cm pancerza a ile ma twoja żółwica ??
nie sądzę by była za gruba- już widziałam takie okazy, tłuszcz im się po prostu wylewał spod pancerza. ona po prostu jest dość długa (20 cm) i "wypukła" (czyli nie przejechał jej walec). nawet wet był zdziwiony jej wielkością.
jesli chodzi o ukrywanie wapna- niestety bez szans, cwaniara z niej. kupiłam jej dziś jakieś potwory o nazwie: mączniaki. fuj! ale ona ostatecznie je wcina, bez apetytu, ale jednak. porządnych dżdżownic będe musiała poszukać w wędkarskim, zawsze mieli tego spory wybór.
MataManX
21-10-2012, 16:11
1,5 kg jak na 20 cm karapaksu to jednak troche za dużo 1,2 kg to wg mnie max co powinna ważyć
byłam dziś w Plazie. przeżyłam niezły koszmar. widziałeś w jakich warunkach oni trzymają maluchy???? szczyt! nawet nie dało im się do rozsądku przemówić, bo cyt.: jest lepiej niż na dworze. tymczasem w akwa 30x30 siedziało z 20 zielonych kapselków. wody 1 cm! brak grzałki! brak oświetlenia! akwa stało na ladzie, tuż przy drzwiach (otwartych), a na dworze przecież mróż! sama nie wiem co z tym zrobić, ale solidnie wyprowadzili mnie z równowagi i mam ochotę im dokopać.
natomiast w oczku nie zauważyłam żadnego faceta- może się schował pod mostem? tak czy siak, od nich niczego nie kupię. jeśli on się daje obmacywać to chyba ma nierówno pod sufitem. moja żółwica już by mi dawno palce poobgryzała!
jak mam w takim razie sprawdzić czy jest za gruba?
ps. pomiar był wykonany przed chwilą, na szybko, linijką:) więc może być ciut dłuższa
co do tego sera to ja już nie wiem. co osoba to inne zdanie! zwariować można. poza tym co da wsypanie wapna do wody- przez pancerz się nie wchłonie
MataManX
21-10-2012, 16:28
powinna mieć mięsko schowane pod pancerzem niecały cm nie powinno się wylewać między przednimi lapami a szyją wewnątrz pancerza powinna być wolna przestrzeń jak masz gg to podaj je albo odezwij się na mój numer
nie mam gg, ani stalego lacza :(
nic jej sie nie wylewa. jest dokladnie schowana w skorupie. gdy wystawi przednie lapy to po bokach szyi ma nawet wglebienia. moze taka jej uroda? a moze mam zepsuta wage? :)
dlaczego kobieta ma na imię Kubuś? chyba się starzeję
MataManX
21-10-2012, 17:04
jak tak to dobrze a kubuś ona jest dlatego że tak dostała na imię jak miała zielony pancerz i łepek wielkości paznokcia dopiero później się okazało że to samica
Owszem. Przez pancerz się nie wchchłania. Natomiast spore ilości wody zółwie połykają w trakcie pobierania pokarmu (żółwie wodne nie posiadają śliny muszą połykać pokarm w wodzie) dlatego podawanie wapna do wody jest jak najbardziej wskazane.
Pozdrawiam.
A żółwiki te białe próbowałaś jej wrzucać? Mój Dziuniek (który też może być samicą) okropnie je lubi i pożera jak cukierki... Jak nie zje, to one i tak się rozpuszczą i wapno dostanie się do wody.
w takim razie zobaczymy czy żółwica jest kanibalem :)
Tak wiem trzymanie maluchów w PLAZIE jest okropne sam byłem świadkiem jak w zeszłym tygodniu jeden leżał na wznak!!! biedactwo, natychmiast go usunęli, no ale reszta tych dorosłych co ludzie im przynieśli ma się znacznie lepiej, mogą swobodnie popływać a niżeli siedzieć w ciasnym akwa bez ruchu, wiem o takich warunkach jak u nas w domu nie ma szans ale co zrobić?? Najlepiej jakby nikt u nich nie kupił zielonego "kapselka" może wtedy daliby sobie spokoj z żółwikami... a te duże? może ktoś przygarnie aby zapewnić lepsze warunki, tylko kto?? Szkoda że nie było tam faceta do Twojej żółwicy ( czyżby "chłopy" byli na wymarciu??) A propo wapna kup te żółwiki moje gadzinki (5.5 cm) co chwile go skubią, muszę kupować 3 na miesiąc! albo możesz pokruszyć tabletki calcium i posypywać mięsko przed podaniem, aha te żółwiki tak szybko się nie rozpuszczają i nie brudzą wody.
MataManX
22-10-2012, 10:02
samce są tak rzadkie ponieważ ich inkubacja wymaga wyższych temperatur
Owszem sposób trzymania małych należy kategorycznie potępić.
Natomiast to że mają duże żółwie czerwonolice i to że są one w oczku ma swoje dobre strony. Ludzie teraz tak pochopnie nie kupią małego i nie powiedzą że nie wiedzieli że on tak urośnie i że wymaga tyle przestrzeni. Niewiele sklepów posiada dorosłe czerwonolice a wielu sprzedawców z premedytacją zapomina powiedzieć jak TO urośnie. Inna sprawa to to że pewnie oczko to nie jest wyposażone w oświetlene UVB (to tylko przypuszczenie) i edukacja klienta jest nie pełna.
widziałam dziś twoją Kubusię. Moja jest chyba trochę większa i ma bardziej zielonkawy pancerz. Poza tym ma mniej zadarty nos! Ale za to akwaria są podobnie małe :(
Nie wiem jak to jest z facetami- żółwiami, ale w przypadku naszego gatunku też trudno znaleźć porządnego:). Podobno mają mieć je w Zabrzu, tylko nie wiadomo czy na sprzedaż (cena i tak pewnie mnie zmiecie, zemdleję tak jak dziś gdy facet mi podał cenę filtra-354 zł!). A tak a propos samca- o ile mniejszy może być od samicy. Może po prostu kupię jej jakiegoś "małolata"?
MataManX
23-10-2012, 07:50
zazwykle o ok 1/3 samiec jest miejszy od samicy w podobnym wieku małolata jej nie kupuj lepiej nie wiadomo jak zareaguje moja się do młodszych żółwi odnosi ok ale jak przychodzi do karmienia to czasem potrafi chwycić malucha razem z mięsem lepiej jak kupisz żólwie w podobnym wieku
MataManX
23-10-2012, 07:51
co do akwa to przy tak małym najlepiej jest żółwia często wypuszczać żaby mu zapewnić max ruchu
co masz na mysli mowiac male? te ktore jest, czy te które będzie? czasem ją wypuszczam (gdy jest odpowiednio ciepło), ale moja parówa (pies) bardzo się nią interesuje i, cóż tu dużo mówić, boję się o niego (poprzedniego psa ugryzła).
czy to prawda, że żółwie lepiej się czują w grupie niż samotnie?
Ja słyszałam coś wręcz przeciwnego, że nie są zwierzętami stadnymi i są agresywne w stosunku do innych, szczególnie jeśli bronią swojego terytorium. A tak a propos, psa, a raczej kota, nasz żółw doskonale dogaduje się z kotem. Łazi po naszej kocicy, a ona tylko patrzy na niego zdziwiona. Nigdy nie próbpował ugryźć. Raz też przyłapałam kocicę, jak piła wodę z jego akwarium, a on bardzo uważnie jej się przyglądał wzrokiem pełnym dezaprobaty...
O ile wiem w ich wodzie może znajdować się salmonella, więc nie wiem czy jest to dobry napój dla kota. Jak on się miewa?
Już kiedyś miałam 2 żółwie i nie było żadnych problemów.
Jeśli chodzi o czerwonolice to żółwie żyją w stadzie do ok 20 sztuk, razem np. wygrzewają się na brzegu rzeki, mają ustaloną hierarchie w stadzie ale i tak dochodzi między nimi do starć o lepsze miejsce aby się wygrzewać albo o upolowaną zdobycz którą jeden drugiemu stara się odebrać. Inne gatunki byc może nie pzrepadają za życiem w stadzie. Zarazki salmonelli mogą znajdować się w kale żółwi ale to nie jest reguła, mogą być albo i nie lepiej jednak zachować ostrożność.... mój kot jeszcze nie wpadł na taki pomyśł na razie siedzi i obserwuje, co to jest za zielone paskudzctwo??? napewno myśli... :-)
MataManX
24-10-2012, 09:41
mam na myśli to co jest teraz powinnaś ją wypuszczać żeby chodziła po mieszkaniu a co do ich stadnego trybu życia to on taki jest dlatego że ich większa grupa żyje w podobnym środowisku, wspólne wygrzewanie przez to można zobaczyć że jest malo nasłonecznionych miejsc w danym momencie a co do hierarchii to poporstu każdy walczy o swoje nie ma u nich żadnych więzi społecznych :P
Kot miewa się OK, i chyba jej ta woda smakowała, bo już ją tam kilka razy złapałam. Natomiast po wypuszczeniu żółwia na podłogę (on chodzi i stuka skorupą po posadzce, a poza tym kto powiedział, że żółwie są powolne?!) raptem wpada w zabawowski nastrój i próbuje go zaczepiać (a nie jest to mały kociak, ona ma już 8 lat). Żółw ją ignoruje...
Mój pies też nie odważył się pić jej wody. Za to gdy ją karmię (szczególnie mięsem) szczeka i wścieka się, że ona zjada takie pyszności, a jemu nic nie chce dać. Genralnie, przy karmieniu jest niezły cyrk:)
Gratuluję odwagi (a może braku wyobraźni), w USA, gdzie prowadzono takie badania żółwie czerwonolice spośród wszystkich hodowanych gadów są główną przyczyną salmonellozy. W Polsce także zdarzają się takie przypadki (jeden znam osobiście), ale nie ma statystyk. Choroba nie musi się objawiać. Pies czy kot, a także człowiek może być jej nosicielem.... do pewnego czasu. Kupujcie papier toaletowy ! :))).
cyt" nie ma u nich żadnych więzi społecznych :P" o jakie więzi społeczne ci chodzi?? pytanie było proste czy zółwie żyją w stadzie?? otóż czerwonoloce tak więc jeśli nie byłoby żadnych więzi to dlaczego żyją w stadzie?????? wiadomo w każdym stadzie musi byc hierarchia ! !!! żyją w podobnym środowisku z tego co wiem dorzecze missisipi i teren jaki zamieszkują środkowe stany USA i połódniowo wschodni Meksyk jest tak rozległy że mogłyby żyć samotnie ale nie one wolą żyś stadnie! chyba coś w tym jest? nikt nie wie na jakich zasadach funkcjonuje życie stadne czerwonolicych, jeszcze nikt tego nie badał... (może się myle?!)w poszukiwaniu zbiorników wodnych potrafią przemierzać spore odcinki lądowe- można przeczytać w lit. więc po jaką cholere żyć w stadzie??? skoro nie ma żadnych więzi społecznych?? ( a może śą? tylko my tego nie wiemy??) więc dlaczego moje dwa żółwie (1czerwonolicy i 1 żółtolicy) zawsze wygrzewają się na wysepce razem?? czyż nie ma między nimi jakiś więzi?? chyba tak, ale o gadach człowiek wie niewiele a co dopiero o stosunkach ( nie mylić z tymi STOSUNKAMI) panujących w stadzie. Wiadomo tylk0o tyle iż ten ważniejszy ma prawo do lepszego miejsca aby się wygrzać, a co do mało nasłonecznionych miejsc.... w meksyku są takie?? (nie liczę tu miejsc które są zasłonięcte przez naturalne wyłomy skalne lub kaktusy albo drzewa ale co za problem potuptać pere metrów dalej i cieszyć się słoneczkiem??)czy aby żyją stadnie tylko ze względów srodowiskowych? mnie się wydaje że nie ale.. zastanówmy sie nad tym razem.....(życie w stadzie oferuje znacznie więcej możliwości niż z samotnie, np. można koledze podpierzyć jedzonko ....albo zawsze ktoś inny poinformuje o zblirzającym się niebezpieczeńsrwie.....albo można wyrwać jakąś słodką żółwicę...(w rozumieniu żołwi oczywiście :-) ) itd... a co do życia w podobnym srodowisku gepardy jakoś stadnie nie żyją!!!! wolą samotność... dlaczego???
Bo gepardy to ssaki i trochę inaczej funkcjonują społeczności ssaków a inaczej gadów. Trudno tu mówić o jakiś szczególnych więziach społecznych porównywalnych z tymi u ssaków. Wspólne wygrzewnie w terrarium wynika z jednego wygodnego miejsca na wysepce i jednej żarówki :). Występują tutaj wzajemne interakcje, ale czy nazywać to więziami - byłbym bardzo sceptyczny. Warunki terrarium mają się nijak do naturalnych, żaden żółw nie ma tak małego areału osobniczego ! Wydaje się, ze poza okresem rozrodu żółwie nie potrzebują innych osobników, nawet jeżeli w naturze potrzebują ich do podkradania jedzenia czy oznajmiania o niebezpieczeństwie to w warunkach terrarium nie jest to potrzebne bo żółw jest zwykle oswojony i ma pokarmu pod dostatkiem. Najważniejszym brakiem w terrarium jest zapewne brak partnera w okresie godowym. Drugi żółw jest raczej wzbogaceniem jego środowiska, oprócz ciągłego dobijania się do szyby czy leżenia pod lampą, mówiąc w uproszczeniu, żółw ma jeszcze inne zajęcie związane z drugim osobnikiem i wchodzi z nim w interakcje. Oczywiście nie należy przesadzać i umieszczać razem np. zielonego malucha z kilkuletnim wyrostkiem bo interakcje będą aż nazbyt silne :). Jasne, że z kolei zbytnie zagęszczenie (rzadko kto ma staw wielkości kilku metrów kwadratowych) prowadzi do tzw. stresu socjalnego. Tak, że trzeba ostrożnie wyważyć różne sugestie. Najlepiej chyba trzymać parę i obserwować !
Nasze dwa czerwonolice przepadaja za soba. Gdzie jest jeden, tam zaraz pojawia sie drugi. Spia zawsze obok siebie (chociaz w kilku roznych miejscach w akwa, zaleznie od humoru; maja jedno ulubione, ale czasem decyduja sie na inne). Te towarzystkosc bardzo w nich lubimy... O pokarm od dawna sie nie bija (mysle, ze wiedza, ze skoro dostaje jeden, to zaraz dostanie i drugi). A wieksze kawalki miesa rozrywaja razem - nie ma przy tym walki, raczej pomagaja sobie.
Oczywiście że społeczność ssaków a gadów nie można porównywać są to dwa całkowicie sobie różne gatunki, chodziło mi tylko o to że kierując się twierdzeniem iż żyją stadnie dlatego że żyją w PODOBNYM ŚRODOWISKU jak pisze kol. MataManX jest błędnym twierdzeniem, czy to na lądzie, wodzie lub w powietrzu (chodzi mi o ptactwo) różne gatunki pomimo tych samych środowisk żyją stadnie a inne nie np. gepardy, (znowu te ssaki) a o wiele więksi kuzyni lwy (też ssaki)- tak np polują razem.Więcej przykładów sami znajdziecie bez problemu. Troszke zboczyliśmy z tematu pyt. brzmiało czy czerwonolice żyją stadnie?? wyszło że tak a co do więżi społecznych w stadzie, przede wszystkim zależy to od gatunku zwierzęcia, nie można powiedzieć iż NIE MA między nimi żadnych więzi bo wtedy po co miałyby tworzyć stado?? (więzi jakie są ale są!) A co do życia w niewoli chyba wszyscy chcemy zapewnić warunki jak najbardziej zbliżone do tych naturalnych (każdy w miare swoich możliwości) więc mając dwa żółwie zapewniamy im życie w "mini" stadzie to chyba dobrze moim zdaniem... no i wten sposób przeszliśmy do poważniejszych rozważań nad życiem naszych kochanych gadzinek :-)
MataManX
25-10-2012, 10:31
zaraz zaczniesz pisać o zakochujących się żółwiach wybacz ale według mnie między nimi nie ma żadnych uczuć gady jednynie zwracają uwagę na to jak mogą przetrwać i się rozmnożyć stado w ich wypadku jest stwożone tylko tym że w danym miejscu są dobre warunki nawet jak w około jest pełno stawów a żółwie żyją tylko w jednym to nie dlatego że uwielbiają swoje toważystwo ale dlatego że w nim są lepsze warunki albo do życia albo do rozmnażania poprostu między żółwiami nie ma żadnych więzi a hierarche powoduje to że mniejszy żółw poprostu nie chce być skrzywdzony przez większego
"Więzi" to nie to samo co uczucia! Jeżeli zwierzęta żyją w stadzie i jest między nimi hierarchia, to chyba można mówić o różnicy między nimi a zwierzętami samotnymi (niekoniecznie ssakami, u których to jest faktycznie bardziej skomplikowane, ale są przecież również gady żyjące samotnie). I chyba tylko o tym pisał kirst. W tym sensie ma rację, nikt tu nie mówi o "zakochiwaniu" się żółwii, ale skoro żyją w grupach to są stadne, to chyba logiczne?
Dlatego lepiej mówić o wzajemnych interakcjach, a nie o więziach, bowiem pojęcie więzi sugeruje właśnie istnienie jakiś związków emocjonalnych. Żółwie żyją w stadach bo prawdopodobnie przynosi im to jakieś korzyści z których przynajmniej części możemy się domyślać. Pojęcie więzi sugeruje istnienie jakiś głębszych emocjonalnych relacji między osobnikami, a w takie wątpię.
MataManX
25-10-2012, 12:32
co do interakcji się zgodzę ale nigdy się nie zgodzę że jest między nimi coś więcej niż walka o byt i ewentualna tolerancja gdy mają dobre warunki
xol masz racje o to mi chodziło, czy ja coś pisałem o zakochiwaniu się żółwi?? albo o uczuciach gadzin?? czytam powtórnie swoje posty i jakoś tego nigdzie nie widze.. MataManX nie wypaczaj moich postów, a pisząc o więziach społecznych nie miałem na myśli związków emocjonalnych!!! a skoro jakiś gatunek tworzy stado więc muszą być między nimi więzi (np więż życia w stadzie,rodzajów więzi jest bardzo dużo) o takie więzi mi chodziło a nie emocjonalne... a jakie są jeszcze więzi w stadzie żółwi nie wiem, może także to że w grupie łatwiej przeżyć a to podstawa w świecie zwierząt, jakby nie było żadnych więzi to z pewnością rozeszłyby się w cholere... miejsca w meskyku maja pod dostatkiem aby żyć samotnie więc dlaczego tak nie jest?? Widze że tylko Xol czytał uważnie moje posty i pojął o co mi chodzi. interakcja jest to wspólne oddziaływanie na siebie osób,przedmiotów, zjawisk- czytam w słowniku, ok oddziaływują na siebie, w stadzie to normalne gdzie jest wiecej niz jeden osobnik musi dochodzic do interakcji, ale czy talko ona je trzyma razem? przeciez one walczą z sobą o jedzenie więc taka interakcja na pewno nie trzyma ich w grupie! w której każdy chce odebrać zdobycz, czy nie prościej byłoby żyć samotnie?? ale nie one musza żyć stadnie! i teraz mamy przez nie (żółwie) debate... a propo jedno pytanko bo tego jakoś nigdzie nie mogę wyczytać czy one polują razem (OCZYWIŚCIE NIE ZAWSZE) łatwiej jest upolować np.większą rybe w grupie niż samotnie się za nią uganiać (widziałem w oczku wodnym w sklepie jak dwa chciały się dobrać do ryby i troche ją pogoniły razem) oczywiście o równym podziale łupu nie ma mowy... poza tym nie chodzi mi o wywołanie kłótni, każdy ma prawo do swojego punktu widzenia, a co myślą inni odwiedzający ten wątek?? piszcie, zaczyna się robić ciekawie...
MataManX
25-10-2012, 14:10
żeby bylo wspólne polowanie musi być jakieś porozumienie i synchronizacja a tego u żółwi nie znajdziesz jeśli dwa polowały na jedna rybę to poprostu dwa żółwie chciały zjeść jedną rybę i był to przypadek że w danym momencie miały na nią chętkę oba pytasz sie co je razem trzyma odpowiedź jest krótka tylko środowisko jakie zamieszkują
tak? to dlaczego środowisko tak nie oddziaływuje na inne (wszystkie) zwierzęta które "mieszkają" w tych samych środowiskach a żyją samotnie??? u nich także dochodzi do interakcji z osobnikami tego samego gatunku (innych zreszytą też) co nie zmienia faktu że prowadzą samotny tryb życia,??? Wyjaśnienie tego zagadnienia co trzyma czerwonolice do życia w stadzie, tylko po przez środowisko jest moim zdaniem błędne, i nie wyjaśnia wszystkiego. A np. ryby żyją w tym samym środowisku a jedne gatunki tworzą ławice a inne pływią samotnie
MataManX
25-10-2012, 14:59
zwierzęta które żyją samotnie zazwyczaj mają duże wymagania a a żówlie mają małe u ryb jedynym powodem budowania ławic jest chęć uniknięcia drapieżników
tak to wiem chodziło mi tylko aby dać przykład że pomimo tego SAMEGO ŚRODOWISKA ich zachowania są całkowicie inne! żółwie mają małe wymagania? chyba wiesz ile one potrafią zjeść a co dopiero takie stadko ponad 20 sztuk! teraz czepiasz się rybek, znowu schodzimy z tematu, moim zdanie jeśli coś żyje stadnie to wiąże je więż ŻYCIA STADNEGO mającego na celu np. przetrwanie (unik drapieżnikow itd. zależy to od danego gatunku) sama interakcja między osobnikami tego samego gatunku nie powoduje powstawania stad... jeśli tak byłoby w rzeczywistości to musiałoby to dotyczyć wszystkich gatunków zwierząt a tak NIE JEST!!! nie możemy mieć tylko jednego punktu widzenia i zwalać wszystko TYLKO na środowisko i interakcje. wiem to środowisko kształtuje w głównej mierze zachowanie danego gatunku (chodzi mi o sposób polowania, reprodukcja, opieka nad młodymi itd) ale nie wyjaśnia dlaczego zwierze x żyje w stadzie a zwierze y w tym samym środowisku nie. Ta wielka różnorodność natury i zachowań zwierzęcych była i będzie zagadką dla ludzi jeszcze bardzo długo. Więż czy środowisko?? Gdzies przeczytałem że to środowisko kształtuje WIĘŻI społeczne, czy aby to dotyczy tylko ludzi?? zwierząt moim zdaniem też.. jedne gatunki mają więż życie w stadzie inne nie, to tłumaczyłoby różnorodność zachowań swiata zwierząt. Ufff mam juz dosyć, niech każdy myśli na ten temat jak chce... moje zdanie jest takie, widze w tych zielonych kapselkach coś więcej niż tylko głupie gadziny czy to żle?? wiem ich inteligencji nie moge porównywać do int. mojego kota,ale to nie zmienia faktu iż każde zwierze jest mądre na swój sposób...
Niestety każdy chyba w tej dyskusji rozumie tylko siebie :). A przyczyną jest brak precyzyjnego opisania o co każdemu chodzi. Jeden gatunek żyje w stadzie, inny samotnie bo taką ma strategię życiową, jednemu opłaca się być w stadzie innemu nie. Każdy gatunek ma własną historię i w trakcie tej ewolucyjnej historii wykształcił takie czy inne przystosowania, a dotyczą one także samotnego czy stadnego trybu życia. Dlaczego żołwie czerwonolice żyją w grupach ? Zapewne nie ma jednej prostej odpowiedzi. Trudno, żeby tak mały gatunek żył samotniczo bo samiec musi się czasem spotkać z samicą, a może wiąże je też łatwość we wspólnym poszukiwaniu pokarmu (chociaż z drugiej strony jest więcej gęb do wykarmienia), może są razem tylko dlatego, że wybierają poprostu najbardziej optymalne dla nich części środowiska (dogodne miejsca do wygrzewania, znoszenia jaj, zasobne w pokarm itp.). Trudno jednak zauważyć, aby wykształciły się tu jakieś głebsze więzy psychiczne. Ja bym powiedział, że one się tolerują, ale to i tak dużo, bo wiele gatunków gadów nie toleruje przedstawicieli swojego gatunku w pobliżu.
Cieszę się, że sobie pogadaliście :) Nie ważne po co żyją w stadzie, ważne, że żyją i tyle. Bo mi chodziło tylko o to czy terrarium będzie wystarczająco duże dla 2 żółwi, ale na to mi nikt nie odpowiedział :( [chyba, że nie wyraziłam się dość jasno].
Tak na przyszłość- jeśli chcecie się aż tak zagłębiać to radzę skorzystać z literatury w celu ustalenia wspólnych definicji (każdy autor, ekspert, badacz twierdzi coś innego i stara się tworzyć nowe definicje- bo to go promuje w świecie nauki. Więc albo ustalcie coś sami albo posłużcie się jakąś znaną definicją jednego autora). Jak na razie, każdy rozumiał przez wiezi, emocje itd. coś zupełnie innego. Więzi to nie emocje, hierarchia to nie wynik emocji itd. Zupełnie się pogubiliście w tym wszystkim i zamiast ustalić jakiś konsensus pogadaliście sobie i stwierdziliście, że i tak będziecie myśleć to co myśleliście przed tą dyskują. I po co było tracić czas? Przydałaby się też odrobina obiektywizmu i chęć ustalenia prawdy, a nie tylko postawienia na swoim.
Tak czy siak, proponuję powrócić do tematu po metodycznym przygotowaniu się do niego. Z przyjemnością poczytam.
MataManX
26-10-2012, 09:49
faje wywody tylko nie wiem co one mają na celu poza udowodnieniem że każdy gatunek jest inny co jest oczywiste ale co do tego co sprowadza żółwie do życia w stadach raczej się nie przekonamy nawzajem pewno każdy z nas ma część racji i jkaby to zebrać do kupy to by wyszła cała prawda o "żółwim życiu toważystkim"
Wrócę do odstanai wody. Większość wymienia tylko część wody, masz więć do odstania 200 litrów tylko raz (przy pierwszym napełnianiu), później "tylko" po 30-70 litrów. Na pierwszy raz można je odstać w akwa, później odstać ile można i dodawać na dwa razy(?). U nas woda jest chlorowana raz w tygodniu więc biorę, kiedy widzę, że jest czyściejsza, odstanie trwa krótko. Oczywiście technologia nie do zastosowania w niektórych miejscowościach:(
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.