Aleksander
11-03-2012, 09:00
Dostaliśmy dzisiaj żołwicę...Żółwia w takim stanie jeszcze nie widzieliśmy.
Na pierwszy rzut oka widać, że:
-karapaks ma w fatalnym stanie, wygięty z przodu do góry, także biedny żółw nie może się nawet porządnie schować, poza tym jest szerszy niż dłuższy, pouwypuklany i nierówny
-ma długaśne pazury, więc chwieje sie na nogach, aczkolwiek jeśli juz utrzyma równowagę to nie włóczy plastronem po ziemi podczas chodzenia
-no i ma jakby przerośniętą dolną część pyszczka a w dodatku przekrzywioną w jedna stronę, co wygląda żałośnie, ale rzekomo nie przeszkadza jej jeść, czego jeszcze sami nie sprawdziliśmy
-oprócz tego wydaje nam się, że jest po prostu gruba
- jest niemrawa, mało sie rusza
- oddycha cicho, tylko czasem prycha, ale tylko gdy się do niej zbliżymy a więc raczej nas odstrasza, niż kicha
- trzymana była (u ostatnich właścicieli, którzy mieli ją rok) na szczęście w terrarium, tylko w bardzo jak dla niej małym. Obecnie dostała duże pudło jako prowizoryczne pomieszczenie do jutra i kopie namiętnie, bo chyba dawno nie miała tak dużego domu
Resztę zdiagnozuje jutro pani doktor od gadów. Może da się naszą Brzydulę odchować. Tylko aż człowieka serce boli na myśl co ludzie mogą zrobić zwierzęciu. Zobaczcie zresztą sami na zdjęciach....
Na pierwszy rzut oka widać, że:
-karapaks ma w fatalnym stanie, wygięty z przodu do góry, także biedny żółw nie może się nawet porządnie schować, poza tym jest szerszy niż dłuższy, pouwypuklany i nierówny
-ma długaśne pazury, więc chwieje sie na nogach, aczkolwiek jeśli juz utrzyma równowagę to nie włóczy plastronem po ziemi podczas chodzenia
-no i ma jakby przerośniętą dolną część pyszczka a w dodatku przekrzywioną w jedna stronę, co wygląda żałośnie, ale rzekomo nie przeszkadza jej jeść, czego jeszcze sami nie sprawdziliśmy
-oprócz tego wydaje nam się, że jest po prostu gruba
- jest niemrawa, mało sie rusza
- oddycha cicho, tylko czasem prycha, ale tylko gdy się do niej zbliżymy a więc raczej nas odstrasza, niż kicha
- trzymana była (u ostatnich właścicieli, którzy mieli ją rok) na szczęście w terrarium, tylko w bardzo jak dla niej małym. Obecnie dostała duże pudło jako prowizoryczne pomieszczenie do jutra i kopie namiętnie, bo chyba dawno nie miała tak dużego domu
Resztę zdiagnozuje jutro pani doktor od gadów. Może da się naszą Brzydulę odchować. Tylko aż człowieka serce boli na myśl co ludzie mogą zrobić zwierzęciu. Zobaczcie zresztą sami na zdjęciach....