Zobacz pełną wersję : problemy z kupnem
Ide sobie dziś do sklepu i pytam o ceny żółwi lądowych, a tu mi sprzedawczyni mówi że one sa pod ochroną i już nnie można kupić. Z tego co wiem to już dawno są pod ochroną i w innych sklepach są ospolite... No nie wiem o co im chodziło... Czy faktycznie coś się zmieniło??
No cześć nie wiem nic na temat zakazu handlu żółwiami lądowymi (opócz tych pod ochroną). Ostatnio byłem w sklepie zoo Oświęcimiu i pytałem o żółwia lądowego i babka powiedziała, że mogę zamówić i ona mi przywiezie, bo akurat sprzedała wczoraj.
Co do sprzedawczyni: Pytam jaki gatunek żółwia lądowego może mi przywieżć, a ona na to "No lądowy przecież". Na to ja : Ale jaki gatunek, konkretnie??? A ona na to:
"No taki mały" - tu wskazała na swoją dłoń by pokazać jaki mały. ?????
Przykre, że sprzedawcy nie wiedzą nawet czym handlują, co gorsza prowadzi to do okropnego traktowania zwierząt.
Jarek Zajączkowski
06-12-2011, 04:34
Wszystkie gatunki żółwi lądowych podlegają ochronie CITES co nie oznacza zakazu sprzedaży. Muszą pochodzić z legalnego źródła - posiadać odpowiednie dokumenty rejestrowe.
Jeszcze jedno. Tak na prawdę nikt z kupujących w sklepach zoologicznych czy od prywatnych hodowców nie powinien martwić się o papiery. Obowiązek zapewnienia dokumentów spoczywa na sprzedającym. Może kiedyś będzie tak, że nikt nie sprzeda zwierząt bez papierów bo nabywcy zaczną je kategorycznie wymagać? Wraz ze zwierzęciem sprzedawca musi (w myśl ustawy o ochronie zwierząt) przekazać wam świadectwo (kopię) zarejestrowania zwierzęcia w Urzędzie Powiatowym lub Miejskim - gdzie będzie numer CITES (Import) lub numer świadectwa urodzenia w niewoli. Po transakcji sprzedawca ma obowiązek wyrejestrowania zwierzaka a kupujący jego zarejestrowanie. I nie musi to być oryginał CITES czy oryginał świadectwa urodzenia - wystarczy kopia dokumentów rejestrowych poprzedniego właściciela (sklepu, czy osoby prywatnej)
Michał Gąsior
06-12-2011, 12:42
Ja slyszalem o ochronie zolwi ladowych ale te, ktore sa w zoologach pochodza z ferm chodowlanych.W Rzeszowie w co drugim zoologu sa zolwie ladowe.
Jarek Zajączkowski
06-12-2011, 13:39
Taaaaaaaaaaa..........k!
Jeśli to prawda - to dlaczego żółw stepowy, grecki, iberyjski, ogrzeżony itp, itd znalazły się na liście w załączniku nr 2 CITES.
Jeśli żółwie pochodzą z ferm to powinny mieć świadectwa urodzenia - to w końcu nie jest wielki problem - powiadomić lekarza państwowego o urodzinach i pokazać mu młodziutkie żółwiki i skorupki po jajach.
Z tego co wiem niezmiernie trudno dochować się młodych żółwi w warunkach niewoli. Czy komuś z czytelników Forum udała się ta sztuka i może to udowodnić (np. fotografie). Wiem również, że od początku lat90 trwa wielki przemyt tych zwierząt szcz. z Rosji i Ukrainy. A Rzeszów niedaleko.......... .
Jeśli w sklepach są żółwie lądowe to przed zakupem poproście o dokumenty rejestrowe. Każde zwierzę CITES znajdujące się w sklepie powinno być zarejestrowane czyli legalne. I tylko takie może zostać legalnie sprzedane. Jeśli nie ma takich papierów jest nielegalne. Posiadanie "nielegalnego" gada to w przypadku kontroli 5000 zł grzywny lub 3 miesiące aresztu (za sztukę) w myśl ustawy o ochronie przyrody. Aż dziw, że władza nie wpadła na pomysł zbierania "haraczu" aby skutecznie załatać "dziurę w budżecie Państwa" i podratowanie np. umierającej służby zdrowia.
Ależ DOKTORZE na rejestrację jest jeszcze kupę czasu.
I wymaganie tych papierów już w tej chwili jest cokolwiek przedwczesne.
Jarek Zajączkowski
06-12-2011, 16:32
Ależ Crutusie!
Ustawa o ochronie przyrody obowiązuje od dawna!
"Data wydania: 2000.12.07
Data wejścia w życie: 2001.02.02
Data obowiązywania: 2001.02.02 "
Żródło - http://isip.sejm.gov.pl/PRAWO.nsf?OpenDatabase.
Oznacza to, że wszystkie chronione CITES zwierzęta na Giełdach, sklepach zoologicznych, ogrodach zoologicznych tzn. W TEJ CHWILI podlegające tzw. "obrotowi" mogą pochodzić z 2 źródeł - albo urodzić się w Polsce (posiadać świadectwo urodzenia" albo pochodzić z legalnego importu (dokumenty CITES). Innych (przemyconych, nie rejestrowanych urodzin) nie ma prawa być.
Jednak można spać spokojnie. Sejm od 1991 roku (uchwalenie 1. ustawy o ochronie przyrody) przez kolejne kadencje "śpi" i uchwala kolejne "martwe prawo". Wojewodowie odpowiedzialni za wprowadzenie prawa w życie śpią - bo po prostu nie mają zielonego pojęcia o problemie. Urzędnicy Urzędów Powiatowych i Miejskich śpią na podobnych zasadach i wszystko jest pozornie OK. Ustawa powstała na użytek Unii Europejskiej i mało kogo obchodzi, że jej nikt nie przestrzega.
Do czasu (01.05.2004) kiedy do Polski przyjedzie np. na wakacje jakiś brukselski urzędnik, wejdzie do dowolnego sklepu i wywoła międzinarodową ekologiczną awanturę. W Polsce jest prawo, którego NIKT nie przestrzega!!!!
W kraju są ważniejsze sprawy - Rywin, Lepper, służba zdrowia, Kasy Chorych, wybory, referenda itp.
Jeszcze długo długo państwowi urzędnicy będą nas uczyć jak należy traktować polskie prawo............................................. .......Spoko!
Jarek Zajączkowski
06-12-2011, 16:40
Przepraszam powinno być "Ależ CURTUSIE"
Dziś byłem w innym sklepie w moim mieście i jest tam terra z wieloma żólwikami lądowymi. Na pierwszy rzut oka są to stepowe i greki określone ogólnie jako "żółwie lądowe" (to ma swoje plusy - wspólna cena dla obu gatunków). Widać ludzie w poprzednim sklepie są troszkę źle poinformowani... W jeszcze innym żółwi nie ma, ale nie ma też problemu z ich sprowadzeniem. Zastanawiam się nad kupnem jednego żółwika i przy okazji zapytam o jakieś papiery. Sklep jest nowy i wygląda dosyć porządnie. No zobaczymi....
Żółwie które można kupić bąć zamówić w sklepie zoologiczym są przywożone i odłaiane przez ruskich. Potem są transportowane w tragicznych warunkach (kupiłam takiego i maiał cały karpaks z tary aż do żywego) i sprzedawane w slepach ale oczywiśće wszystkie "mają" CITS. A numer z tym że są gatunku londowy to też normalka.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.