Zobacz pełną wersję : elaphe aggressive guttata ;[ problem z oswajaniem
loopasso
07-08-2013, 05:38
witam...od niecalych dwoch tygodni posiadam weza zbozowego i mam problemy z oswojeniem tego jak slyszalem jednego z najlatwiejszych do oswojenia wezy...za kazdym razem gdy probuje wziac weza na rece on odpowiada grzechotaniem ogona i probuje mnie kąsać... czytalem juz na inncyh forach i w innych zrodlach o metodach ktore opisuje poniezej ale nie skutkuja;[
1.wlozylem dwa dni temu chuste z moim zapachem do terra zeby zbozowka mogla sie z nim zaznajomic i waz zaczal w niej spac i nie wylazi od tamtej pory(myslalem ze to dobrze zwiastuje)...ale gdy chcialem wziac go na rece i tylko zblizylem palec od razu zaczal grzechotac ogonem i wić sie...probowlaem ponownie po pewnym czasie ale konczylo sie to tak samo....
2.probowalem delikatnego kontaktu podczas operowania w terra gdy waz sobie po nim chodzil ale jak tylko dotknalem palcem od razu w ruch poszedl ogon....
nie mam pojecia czego jeszcze probowac...moze probowac brac weza na rece mimo tego ze bedzie mnie kąsał???ale to przyspozy mu tylko niepotrzebnego stresu;[ jesli ktos ma jakies pomysly bede bardzo wdzieczny;D
daj mu jeszcze z 1-2 tygodnie siedz przed terra i obserwuj
tak daj mu jeszcze wiecej czasu..........
ja mam ponczosznika i jest dokladnie taki sam......za kazdym razem jak ja biore to mnie usiluje kasac,ale ja zakladam rekawiczke i biore pomimo protestow.....kiedy juz jest na rekach bardzo sie zmienia,jest jak aniolek.....jeszcze mnie nie ugryzla.....jak chce ja wlazyc do terra to sie nie daje- chcialaby zawsze juz siedziec na łapach.........
wiec moze sprobujesz go wziasc ,moze sie przekona ze "rece" nie jedza wezy......
i cierpliwie mu udowadniaj,ze raka blisko niego nie jest niczym zlym a czasami nawet poda myszke.....i wiele wiele cierpliwosci........waz zbozowy napewno jest bardziej spokojny i przyjazny niz moja ponczocha.....
powodzenia!
Ps: rekawiczka jest tylko po to,by sobie waz nie zrobil krzywdy,poprostu jest bardziej miekka od dloni....a uderza z sila,wiec sie obawiam,zeby sobie "pyszczydła "nie obiła.........
Azzurreeuss
07-08-2013, 11:06
ja mialem to samo ze zbożówkami (niewdzięczne bestie), brałem je z nienacka, a jak juz byla na rękach to wiłaa sie przez chwilę i jej przechodziło, potem stały sie potulne jak baranki, ale dalej patrzyly na moją rekę jak na mysz:((:P w końcu uda ci sie ją oswoic
Z wlasnego doswiadczenia popieram - dobrze mowia - musisz jego brac jak najczasciej na rece i nie czekac bo to samo nie minie jak zbozowka jest agresywna. musisz uzbroic sie w cierpliwosc i najlepiej rekawiczke o ile jest to wieksza sztuka bo mnie kiedys jedna uwalila w palca (az pojawila sie pierwsza krew ha ha) ale stopniowo oswajala sie i po okolo miesiacu juz nawet nie "grzechocze". Tobie taz sie uda ale musisz ja codziennie brac na rece nawet kilka razy.
myfas napisał(a):
> Z wlasnego doswiadczenia popieram - dobrze mowia - musisz jego
> brac jak najczasciej na rece i nie czekac bo to samo nie minie
> jak zbozowka jest agresywna.
Jak już gdzieś pisałam, mały wężyk to nie chomiczek, nie da się go oswoić przez zabawę "chodź do mnie, nie przyjdę". Tu myfas ma rację, samo nie minie, trzeba przyzwyczajać (wyciągać z terra i odstawiać tam dopiero jak się uspokoi, nie jak ugryzie!).
ALE...
> Tobie taz sie uda ale musisz ja codziennie
> brac na rece nawet kilka razy.
...co za dużo to niezdrowo. Wyjmowanie zbożówki kilka razy dziennie (to wąż nocny!) jest na tyle stresujące, że może zaowocować odmową przyjmowania pokarmu. Wystarczy raz wieczorkiem na parę-paręnaście minut, i jak się trochę uspokoi, odłożyć z powrotem. Nie wolno też węża brać na ręce 24-36h po jedzeniu (dotyczy zwłaszcza młodych i zwłaszcza zbożówek).
Natomiast rzadko kiedy zdarza się, żeby wąż zbożowy się nie oswoił, więc bądź dobrej myśli :) Jeśli da się oswoić radiatę, da się i zbożówkę, czyż nie? :)
pozdrawiam, Karla
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.