boidae
31-05-2013, 16:25
Ze wszystkich węży jakie mam (b.tęczowe,b.dusiciele,zbozowe,p.krolewskie) musze przyznać, że geltulusy wpadają w największy szał zerowania.
Moja kalifornia przez ponad 10 minut goniła mysz po terrarium aż doszło, do tego, że złapała swój własny ogon! zamiast gryzonia. Lecz jak się zorientowała to puściła siebie i goniła mysz, po następnych 10 minutach złapała za ogon, tylko tym razem to była własność myszy, waz nie wiedział co zrobić, puścić nie chciał i wyglądało to tak jakby prowadziła mysz na spacer a raczej mysz prowadziła węża.
Ale w końcu postawiła na swoim i udusiła
Wcześniej tego samego dnia chwaliłem się znajomym wężami i kalifornie zostawiłem na końcu, niestety wyczuła na moich rakach inne weze i mnie ugryzła. Cóż taki ma instynkt.
Pozdrawiam pa
Moja kalifornia przez ponad 10 minut goniła mysz po terrarium aż doszło, do tego, że złapała swój własny ogon! zamiast gryzonia. Lecz jak się zorientowała to puściła siebie i goniła mysz, po następnych 10 minutach złapała za ogon, tylko tym razem to była własność myszy, waz nie wiedział co zrobić, puścić nie chciał i wyglądało to tak jakby prowadziła mysz na spacer a raczej mysz prowadziła węża.
Ale w końcu postawiła na swoim i udusiła
Wcześniej tego samego dnia chwaliłem się znajomym wężami i kalifornie zostawiłem na końcu, niestety wyczuła na moich rakach inne weze i mnie ugryzła. Cóż taki ma instynkt.
Pozdrawiam pa