Zobacz pełną wersję : zle uchwycenie myszy
m.bunio.s
22-03-2012, 01:04
Wczoraj dalem mojej mahoniowce 2 nieduze myszki.... z braku
w sklepie jednej doroslej.... i pierwsza pochwycil niezbyt udanie....
(zawsze chwytal paszcza za leb i owjal sie wokol) tym razem uderzyl w tyl myszy... i widze jak mysz probuje go ugryzc bo leb wystaje... na szczescie nie mogla dosiegnac go zabkami.... po paru minutach daje druga.... i znowu cap.... i zle..... (nigdy sie to nie zdazalo...) tym razem
musiel ja dluuugo dusic.... (wygladalo to tak jak gdyby podszedl do niej bez Respektu ;) bo tak ja owinal od niechcenia...... i myszka probowala go ugryzc..... widze ze go gryzie.... serce mam w przelyku.... no ale nic.... nie bede teraz jej polzywej uwalnial ze splotow..... po polknieciu tej drugiej patrze na skore weza w tym miejscu....i UFFF..... nie przegryzla skory..... za mala byla.... (tylko maly slad po zebach....)
ale obawiam sie co bedzie gdy dam mu dorosla myszke.... mam nadzieje ze bedzie porzadnie chwytal jak poprzednio wszystkie.
czy czesto to sie zdarza waszym gadzinom ze zle przyceluja ?? i mysz ma pole do manewru w splocie ???
Widzisz,
to jest moim zdaniem wystarczający powód żeby przejść na martwy pokarm - np. mrożony.
Możesz też przed podaniem ogłuszyć mysz - będzie bezpieczniej.
Więcej informacji jak namówić węża na martwy pokarm - znajdziesz na http://www.snakes.pl w dziale OPIEKA / ŻYWIENIE.
Niestety zdarza się to czasami - wynik można zobaczyć na fotce poniżej.
Dostałem ją od kolegów z firmy Pro Exotics - http://www.proexotics.com.
Pokazywałem je już wcześniej - ale myślę że warto raz na jakiś czas je ponownie pokazać, żeby zobrazować problem.
Jest to wynik ataku dorosłego szczura - na zupełnie zdrowego pytona królewskiego.
http://www.snakes.pl/pictures/bitten_regius.jpg
Pozdrawiam
Siemka !!
Moim zdaniem lepiej jest jak ten pokarm jest zywy poniewaz waz gdy zyje na wolnosci rowniez poluje na zywy pokarm a nie mrozony :) hodujac weze staramy sie ztworzyc jak najbardziej naturalne warunki bytowe dla niego a w tym miedzy innymi zywy pokarm ktory waz musi sobie upolowac, waz musi zachowac instynkt drapiezcy bo jest to drapieznik i tyle nic tego nie zmieni, ewentualnie jezeli ktos sie boi o pogryzienie weza przez szczura czy mysz to niech ja troszke zatai ale nie zabija niech ten pokarm sie rusza, niech waz ma troche wiecej z natury niz tylko samego siebie !!! A jeszcze dodam pytanko do SNAKES masz moze jakies inne zdjecie przedstawiajace pogryzionego weza przez jakiegos gryzonia ?? bo w sumie z tego co widze na tym forum caly czas opierasz sie tylko i wylacznie na tym jednym zdjeciu podeprzyj swoje argumenty jeszcze kilkoma zdjeciami to moze i ja zmienie zdanie ...
m.bunio.s
22-03-2012, 03:32
Oszolamianie myszy nie wchodzi raczej w gre.... bo to tez zwierze i nie moge jej sprowadzac jedynie do przedmiotu/pokarmu.... postaram sie zastosowac do rady z trzymaniem za ogonek..... z morozonym pokarmem jest problem w 3miescie raczej.... w kazdym razie nie slyszalem zeby jakis sklep oferowal takie zamrozone myszki..... chyba ze z biofila zamowic przesylke.... ale to chyba kawalek drogi z Krakowa wiec nie wiem czy myszki beda "swieze" ;)
To pgadaj w jakims zoologu zeby ci sprowadzali (oczywiscie jak chcesz podawac mrozony pokarm) a co do podawania z ogonek to tez mam swoje zdanie poniewaz na krotka mete to jest dobre rozwiazanie ale jezeli bedziesz tak caly czas robil to waz stanie sie leniwy i tez nie bedzie polowal na myszki tylko bedzie czakal za taka mysz przysuniesz mu pod mordke
No tak:)
Zaczęło się:)
Wiesz - nie możesz porównywać warunków w terrarium do warunków w naturze - bo chociaż starałbyś się nie wiadomo jak, nie jesteś w stanie ich odtworzyć.
Niestety wąż w terrarium żyje na kilkuset centymetrach kwadratowych powierzchni co całkowicie zmienia relacje w stosunku do ofiary - tego nie jesteś w stanie przenieść żywcem z natury.
Jeśli chodzi o instynkt drapieżcy - podawanie mrożonego pokarmu (czy w ogóle martwego) nie pozbawia węża instynktu, jest po prostu bezpieczniejsze.
Poza tym piszesz "niech waz ma troche wiecej z natury niz tylko samego siebie" - nie wiem czy zaśmiać się czy zapłakać...
Węże nie czerpią przyjemności z polowania na gryzonie - jest to po prostu normalne zdobywanie pożywienia i w naturze węże również zjadają padlinę (jeśli jej nie zje inne zwierze przed nimi).
Co do zdjęć - mam to jedno zdjęcie i cieszę się bardzo że tylko to jedno zdjęcie. Widziałem wielokrotnie pogryzione mniej lub bardziej przez gryzonie węże, ale jeśli liczysz na kolejne, mrożące krew w żyłach i pełne krwi, sensacyjne fotki - polecam raczej strony typu rotten.com
Widząc pogryzione węże nie chwytam za aparat - mam to jedno zdjęcie i jeśli do Ciebie ono nie trafia - cóż. Mam tylko nadzieję, że nie zobaczysz takiego widoku na własne oczy.
Jeśli Cię nie przekonam - ok, nie o to mi chodzi. Chodzi mi tylko o zwrócenie uwagi na wszystkie aspekty żywenia węży w niewoli.
Na pewno wygodniej i łatwiej jest powiedzieć - "nie zabiję czy nie ogłuszę myszy bo to niehumanitarne dlatego będę karmił tak jak jest w naturze". Jako osoba świadoma - wiesz na pewno jak wygląda śmierć gryzonia przez uduszenie (czasami długotrwałe) i możesz się domyśleć, czy jest to bardziej humanitarne. Ale musisz sobie zdawać sprawę że nie ma najmniejszych szans na pełne odtworzenie warunków z natury w niewoli. Wiele węży w naturze nosi blizny i ślady po walkach z ofiarami - tego również musisz być świadom.
W niewoli to Ty jesteś odpowiedzialny za bezpieczeństwo Twojego węża - to Ty musisz mu je zapewnić, inaczej kłóci się to z całą ideą terrarystyki.
Pozdrawiam wszystkich
A jaki masz problem w tym, że wąż będzie czekał na myszkę, skoro i tak musisz mu ją podać????
Co mu się stanie z tego powodu, że będzie leniwy (co oczywiście nie jest prawdą, jeśli masz większe doświadczenie z wężami na pewno doskonale o tym wiesz)?
Pozdrawiam
Gdybyś jednak koniecznie chciał zobaczyć więcej zdjęć, polecam ciekawy artykuł (w jęz. angielskim) z opisem kilku przypadków - w tym również tego pytona którego zdjęcie pokazałem.
Tam znajdziesz zdjęcia również innych węży - pogryzionych przez myszy oraz szczury.
Mam również w swojej hodowli węża, którego kupiłem z jednym okiem - drugie stracił po ukąszeniu przez niedużą mysz.
To informacja gdybyś nie wierzył że nieduża mysz może zrobić wężowi krzywdę - wystarczy lekkie ugryzienie w newralgiczne miejsce.
Oto link do strony na której zobaczysz kilka zdjęć (nie są one przyjemne - polecam tym, którzy naprawdę chcą się przekonać):
[ur]http://www.homestead.com/koalaskritters/livefeeding.html[/url]
Pozdrawiam wszystkich
Zrobiłem błąd w odnośniku - oto prawidłowy:
http://www.homestead.com/koalaskritters/livefeeding.html
Pozdrawiam
No fakt zaczelo sie :)
Masz racje i ja dobrze o tym wiem ze w 100% nie zapewni sie wezowi taki samych warunkow niz na wolnosci ale po czesci je mozna zapewnic np. przez podawanie zywego pokarmu, ja tu nikogo nie pragne przekonac o tym zeby podawac zywy pokarm po prostu wyrazam swoje zdanie, chodzi mi poprostu o to ze na wolnosci waz nie pojdzie sobie kupic mrozonego pokarmu tylko bedzie sam polowal na zywy bo tak to juz jest, i rozumiem to ze waz moze zostac pogryziony trzeba po prostu popilnowac przez chwile weza podczas jedzenia zeby nic zlego mu sie nie stalo, i jak by doszlo do przykrego incydentu zareagowac na to po przez np. odciagniecie weza czy myszy,szczura itp. Mowisz ze waz nie traci instynktu podczas podawania za ogonek moim zdaniem jest po tym uszczerbek na instynkcie a po drugie nikt nie chodzi do wezy gdy sa one na wolnosci i nie podaje im jedzenia za ogonek, oczywiscie sprostuje nie wysmiewam tego sposobu bo pewnie nie raz go uzyje tylko chodzi mi o to zeby nie stosowac go caly czas, bo gdy waz sie przywyczai do sposobu za ogonek to gdy sie wrzuci myszke to on nie bedzie umial jej zabic bo sie myszka za szybko rusza a waz sie bedzie mial wycwiczonego ataku, kazdy zrobi tak jak mu sie podoba i bedzie karmil jak chce jeszcze raz powtarzam ja wyrazam tylko swoje zdanie nikogo nie chce przekonywac do zadnych ze sposobow karmienia, a co do zapewnienia przezemnie bezpieczenstwa wezowi to caly czas go pilnuje podczas jedzenia i jestem przygotowany na to aby zareagowac w razie gdyby cos sie stalo, wiec nie mow mi ze kluci sie ze mna idea terrarysty bo nie tylko ja wybralem taki sposb karmienia jest bardzo duzo osob ktore tak robia i nie mow mi ze nie zapewniam bezpieczenstwa swojemu pupilowi bo nie chce zeby mus ie cos stalo i caly czas go pilnuje kiedy tylko moze mu sie cos stac !!!
Widzisz,
napisałem w kolejnym poście - gdzie podałem adres do strony z kilkoma zdjęciami, że mam węża, którego kupiłem bez oka.
Ten wąż jest doskonałym przykładem, że nie jesteś w stanie odpowiednio szybko zareagować.
Wąż chwycił mysz, ta zacisnęłą dokładnie w tym samym momencie zęby na jego oku - i wynik to jednooki wąż. Opiekun cały czas pilnował karmienia, trzymając mysz właśnie za ogon i natychmiast rozdzielił zwierzęta. Jednakże nie jesteś w stanie zareagować wystarczająco szybko w takim przypadku - po prostu nie ma takiej, fizycznej możliwości. Wąż nie ma już jednego oka - i jest to wina opiekuna, bo nie zapewnił 100% bezpieczeństwa.
Chodzi mi o to, że przy karmieniu żywym pokarmem nie ma szans żeby zapewnić mu bezpieczeństwo - możesz tylko i wyłącznie zminimalizować niebezpieczeństwo, ale ZAWSZE ono zostanie.
Chyba trochę źle mnie zrozumiałeś - nie chodziło mi że Ty kłócisz się z ideą terrarystyki. Chodziło mi o to, że dobro - zdrowie i życie węża jest w 100% w Twoich rękach (jako opiekuna) i po Twojej stronie leży odpowiedzialność za węża.
999 razy może się nic nie stać - ale ten raz wystarczy żeby spowodować tragedię (niekoniecznie zaraz śmierć węża). I to chcę bardzo mocno podkreślić.
Kiedyś kupiłem pytona tygrysiego - właściciel pokazywał mi kilka "dziwnych plamek" na skórze które zanikały z każda wylinką. Były to niewielkie ranki które powstały w czasie gdy gryzoń karmowy umierając miał jeszcze szanse zachaczyć zęby o węża.
Nie chcę na siłę przekonać nikogo do karmienia martwym pokarmem - chciałbym po prostu żeby osoby które decydują się na podjęcie ryzyka - zdawały sobie w pełni sprawę z jego wagi.
Pozdrawiam
cyt "A jeszcze dodam pytanko do SNAKES masz moze jakies inne zdjecie przedstawiajace pogryzionego weza przez jakiegos gryzonia ?? bo w sumie z tego co widze na tym forum caly czas opierasz sie tylko i wylacznie na tym jednym zdjeciu podeprzyj swoje argumenty jeszcze kilkoma zdjeciami to moze i ja zmienie zdanie ..."
Właśnie udowodnij to! Udowodnij, że to waż a nie jego makieta i że nie pogryzł go krokodyl ani pitbull! Udowodnij, że się znasz i że masz węże!
Skoro a waz sie bedzie mial wycwiczonego ataku, to nie może jeść mrożonek i pić piwka z kolegami!
Własnie zqastanawiam się nad zmianą zdanai. Na ra.
Aż czekam na post o roztoczach...
ojojojoj jaka 'WALKA",
ludzie karmnienie żywym pokarmem jest niebezpieczne i to nie ulega dyskusji (nic nie trzeba nikomu udowadniać),
natomiast nie każdy wąż będzie jadł mrożony pokarm (może jak od malego bedzie to takiego przyzwyczajany to tak),
jeżeli twój wąż je uprzednio zabitą i rozmrożoną ofiarę to świetnie a jeżeli nie (ale aby to wiedzieć to trzeba sprobować) należy uważać podczas karmienia
ps. ja swoje karmię żywym, bo tylko jedna zbożówka zainteresowala się mrożonym a moje trzy pozostałe wężyki nie chcą się przerzucić i wiem jakie to niesie ryzyko ale odpukać przez pięc latek nic się nie stało
dr Robert
22-03-2012, 06:57
Jest pewna niekonsekwencja w tym co piszą niektórzy dyskutanci. Z jednej strony maksimum naturalności czyli żywe gryzonie, a z drugiej pilnowanie czy wręcz trzymanie gryzonia za ogonek w czasie karmienia. Albo tak, albo tak - na coś trzeba się zdecydować. W końcu w naturze nikt nie stoi nad polującym wężem, a już na pewno nie trzyma mu myszy za ogon :). Zamartwianie się o hipotetyczną utratę instynktu polowania też uważam za przesadne. Po pierwsze mam poważne wątpliwości co do możliwość wystąpienia tego typu reakcji po karmieniu martwymi ofiarami, a po drugie nic w tym złego nie widzę. W końcu te węże nigdy nie będą wypuszczane, moga więc żywić się martwymi ofiarami do końca swych dni w terrarium. Mam wrażenie, że czasami chodzi po prostu o niezdrowe emocje i "żądzę krwi", podobnie jak chęć oglądania większej liczby pogryzionych węży. Ale to i tak nie będzie tak jak w naturze, gdzie gryzoń ma jakieś szanse :(
jest chyba jeden sposób aby ''pogodzić'' zwolenników karmienia żywym pokarmem i przeciwników oczywiście jedni karmią mrożonym bo bardzo dbają o bezpieczeństwo swoich podopiecznych drudzy np. z lenistwa, łatwiej wyjąć z zamrażarki i rozmrozić zresztą kto dlaczego karmi mrożonym to juz jego sprawa chciałbym jednak nadmienić iż osoby karmiące mrożonym tylko dlatego że obawiaja się o zdrowie węża mogą karmić również żywym pokarmem jest na to proste wyjście ;-) może znowu będą komentarze niehumanitarne itd. (ale uważam że lepsze to niż ogłuszanie) wyciąć siekacze gryzoniowi i po sprawie, jest przy tym troche roboty ale zwolennicy karmienia żywym pokarmem jednocześnie chcąc dbać o bezpieczeństwo gada-to dla nich najlepsze rozwiązanie.
Pozdrawiam
a moze leb odciac to juz pewnosc ze nic nie bedzie, sory ale musialem to napisac ;]
Zeraw!!
Nie "Elaphe Teaniura Frisey"....
Elaphe taeniura friesi...
Nazwa rodzajowa "Elaphe" wielką literą, gatunkowa "taeniura" z małej, podgatunkowa "friesi" też z małej. Takie są zasady Międzynarodowego Kodeksu Nomenklatury Zoologicznej. Poza tym, zwróć uwagę na pisownię (taeniura a nie teaniura i friesi a nie frisey). Tak będzie wyglądało bardziej profesjonalnie....
Pozdrawiam
BartekB
Tak jak Serp napisał niech kazdy krami jak chce ale Zaraw jak chcesz wiecej zdjec to moze wystarczy jak napisze Ci,żę jak moj wąż został pogryziony przez chomika mimo iż chomik nie żył długo to zdązył zrobić swoje.Na szczescie rany sie szybko zagioly. Mimo wszytsko i tak karmie i bede karmil swoje weze zywym pokarmem i nie dlatego ze to nie humanitarne zabic gryzonia bo tez musialem tak robic i to nie problem ale tak jest wygodniej i efektowniej.Wiem , że jest ryzyko sam moglem sie przekonac ale nie przekonalo mnie to do karmienia mrozonkami.Mimo wszystko uważaj na swoją taeniure. pozdrawiam
Fryzjer mógłbyś przynajmniej się coś wysilić a nie banałami tu pisac zresztą w pewnym stopniu Cię zozumiem może wydać Ci się to nienormalne jednak to jest niezawodny sposób nie raz przezemnie wyprubowany chociaz kto nie ma styczności z gryzoniami pewnie od razu by im łeb ucinał i dawał do zamrażarki tak jajwygodniej.
Pozdrawiam
Serpent loozik to nie bylo na serio tylko 4fun wiec spoxik ;],nieraz trzbea towarzystwo rozruszac
PeterPan
22-03-2012, 16:33
Obrzydliwa stronka SNAKES, ale dzięki. To muj pierwszy wenżyk i na razie zjada tylko noworodki. Miałem w planach karmić go żywimi myszkami ale teraz sie poważnie zastanowie.
BTW, cześć wszystkim! :-)
Dzieki za zwrocenie uwagi taki drobny blad a pewnie bym sie nie dopatrzyl ale co do "friesi" a "frisey" to pisze tak jak sie znajduje w opisie gatunkow na tej stronie a wiec pisze E.t.frisey wiec jak narazie pozostane tak jak mialem odnosnie "frisey"
wiesz Stiw mi nie chodzi o to ze chce wiecej zdjec dla siebie i nanie patrzec mi chodzilo o to ze jak patrze tylko na wypowiedzi na ten temat sa opierane tylko i wylacznie na "tym" wlasnie zdjeciu !!! Ja nie mam ochoty patrzec na zmasakrowane ciala wezy bo mi sie wcale to nie podoba ja chcialem zeby argumenty byly poparte innymi zdjeciami a nie ciagle tym samym jednym zdjeciem !!!!
Hej Zeraw!
Ja podaję tak jak dostępnej i literaturze naukowej, np. Schultz: A Monograph of the Colubrid Snakes of the Genus Elaphe Fitzinger, i szeregu innych prac i książek.
A co do żywej karmy: W jednej z prac magisterskich, wykonywanej na populacji zaskrońca zwyczajnego, autor znalazł węża rozerwanego przez żabę moczarową. Zaskrońce połykają płazy żywcem, te się bronią jak potrafią. Gdyby miał dostęp do mrożonych:)... Zdjęcie jest bardzo słabej jakości, ale i tak widać rozerwanego węża i nogę zaby. Nie załączam fotki, bo nie mam czynnego skanera i nie jestem autorem zdjęcia, więc bez zgody tego kto pstrykał nie będę pchał obrazków do sieci (ale mi wyszedł gramatyk:)).
Pozdrawiam
BartekB
Marcin Ratajczak
23-03-2012, 13:39
Dlaczego wygodniej i efektywniej ?
Co kryje się za tymi słowami ?
A co Cię przekonuje do karmienia żywym pokarmem ?
Marcin Ratajczak
23-03-2012, 13:50
Mój też pierwszy wąż, a mam małą zbożówkę 40cm
Mam ją od miesiąca i jak na razie dania były takie:
- zacząłem od serca z kurczaka
- następnie mrożony noworodek
- i niedawno dałem mu martwego noworodka
- w tą niedziele co będzie następne danie, i chciałem szczerze pisząc podać mu żywego noworodka, ale po przeczytaniu tego wszystkiego poważnie się nad tym zastanawiam czy warto .........???
Ja mam ten komfort, że mój wąż nie jest wybredny i je wszystko :-)
Mam możliwość wyboru.
Mam jednak pytanie do Was a w szczególności do SNAKES czy jeżeli będę podawał mu mrożonki i choć raz podam mu żywy pokarm to czy później bez problemu wróci do mrożonek ?
Jarek Zajączkowski
23-03-2012, 14:12
Węże w odróżnieniu od żółwi i jaszczurek nie często chorują na MBD. Dlaczego? Ponieważ zjadają CAŁE zwierzęta. Ich wątrobę (witaminy rozpuszczalne w tłuszczach) , mięśnie, szkielet (Ca,P). Niebezpieczeństwo pogryzienia zawsze istnieje. W warunkach naturalnych często łupem węży padają zwierzęta osłabione, ranne - nie zdolne do obrony (naturalna selekcja). Jeśli wąż na swojej drodze terraryjnej spotka silnego szczura-wojownika - nieszczęście gotowe. Stąd lepiej unikać szczurów, zajadłych chomików i podawać żywy pokarm pod kontrolą
PeterPan
23-03-2012, 16:02
OK, ale noworodki chyba jeszcze sa bezpieczne, prawda?
Marcin Ratajczak
23-03-2012, 16:12
Tak noworodki nie zrobią wężowi krzywdy :-)
I tutaj mam pytanie do bardziej doświadczonych terrarystów czy jeśli przyzwyczaje mojego węża do żywych noworodków to będzie jadł później mrożone myszki, mrożone noworodki ?
Czy lepiej jest cały czas karmić martwym pokarmem ?
Hej!
Najczęściej podaję swoim wężom martwe myszy (ogłuszone przed podaniem). Za wyjątkiem dwóch jedzą bez problemu. kiedy raz na jakiś czas dostają żywą mysz radzą sobie bez kłopotu. Ale wolę dawać martwe: bezpieczniej i gryzoń mniej sie męczy. Wąż zabija kilkadziesiąt sekund; uderzenie w głowę ułamek sekundy.
Co do węzy jakie mam: Lampropeltis getula californiae (1.1.0), Elaphe guttata (1.2.0), Elaphe taeniura friesi (2.2.0), Natrix tessellata (3.3.0). Ten ostatni dostaje oczywiście ryby:) Mrożone je niechętnie, ale uklejki mu chyba oka nie wydziabią;)
Pozdrawiam
BartekB
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.