Zobacz pełną wersję : Phrynosoma platyrhinos
Ciapek_anolis
17-10-2013, 15:54
czy ktos może sie wypowiedzieć na temat tego jaszczura>niedługi opisik czy cóś:)
pozdrawiam
micgekon
18-10-2013, 12:01
No cóż można o niej powiedzieć ,jest osiągalna na naszym rynku, ale ze względu na preferencje pokarmowe (mrówki) nie udaje się jej zbyt długo utrzymać przy życiu karmiąc ją świerszczami itp. Njprawdopodobniej jej organizm potrzebuje substancji zawartych w mrówkach. Ciekawostką jest to iż w obronie własnej potrafi "siknąć" strugą krwi z oka wprost na napastnika.
Ciapek_anolis
18-10-2013, 14:51
ta jszczurka jest genialna!wyglada jak prehistoryczny dinozaur! no ale jesli jest tak cięzka w utrzymani to trudno....
Tu masz coś o Phrynosomie
http://www.terrarium.com.pl/forum/read.php?f=11&i=114&t=52#reply_114
Mi też podbają sie te jaszczurki szkoda tylko , że muszą jeśc mrówki :(
Ciapek_anolis
21-10-2013, 16:39
isłyszałem ze tez musza miec jakies specjalne oswietlenie , nie osagalne w naszych warunkach(nawet sztucznych)
Witam :)
Miałem możliwość "powalczyć" z tymi jaszczurkami, i rzeczywiście sprawa jest trudna... Odrobaczone, odstresowane (farmakologicznie), w olbrzymim terrarium (powierzchnia dna to 360/60cm), UVA oraz UVB, gradacja temperatur od 24 do 45stC, świetna wentylacja, mrówki (Formica polyectena oraz F.rufa). Niestety nie mogę twierdzić, iżbym miał się czym pochwalić - zwierzaki po pewnym czasie (około 4-6miesięcy)zaczęły marnieć i nic nie byłem w stanie zrobić aby zapobiec ich śmierci... :(
Mam zamiar spróbować ponownie, jednak w tym celu zająłem się tematyką mrówek aby najpierw zapewnić im pełną i stabilną bazę pokarmową (faktem jest też i to, że obecnie to właśnie chów mrówek dla nich samych pochłonoł mnie całkowicie:D:D:D) - już na dzień dzisiejszy, wiem, że to nie do końca prawda z kwasem mrówkowym - Pogonomyrmex będący ich naturalną karmą, nie produkuje tej substancji (poza tym, jest cholernie jadowitym gatunkiem), a i teoria o zbyt dużej zawartości chityny np. u świerszczy jest teorią "wydumaną" (stosunek masy ciała do masy pancerzyka jest zdecydowanie bardziej korzystny u świerszcza niż u mrówki) - nie wykluczone, że nie idzie tu o kwestie karmowe (a przynajmniej nie związane z kwasem mrówkowym), obecnie jestem w trakcie budowy terrariów do chowu gatunków wymagających większej różnicy temperatur pomiędzy dniem a nocą, "produkcja" robotnic mrówek udała mi się znakomicie i myślę, że pozostaje mi obecnie już jedynie dobór właściwego gatunku - nie wykluczone, iż Messor barbatus może zastąpić Pogonomyrmexa z chowem którego jak dotąd są równie duże problemy co z chowem Phrynosom, a i utrzymywanie tak niebezpiecznego gatunku w mieszkaniu, uważam za zbyt ryzykowne. Jedno jest pewne - Phrynosoma sp. nie nadaje się do amatorskiej hodowli - sam nie ściągnę jej ponownie, zanim nie zakończę wszelkich przygotowań a i wtedy będzie to import jedynie dla włsnych potrzeb. Podobnie sprawa ma się i z Draco sp. (smok latający) - oba te rodzaje nie nadają się do handlu czy domowego chowu.
jaszczurki naprawde świetne na giełdzie (Świętochłowice) w czerwu miałęm okazje im sie z bliska przyjżeć tylko niewiem kto je miał hMMm...
dr Robert
22-10-2013, 07:30
Porównując stosunek masy ciała do powierzchni pancerzyka u mrówek i świerszczy trzeba mieć na uwadze zawartość chityny i grubość u jednych i drugich. Nie wiem jak to jest i czy są duże różnice. Tez mam poważne wątpliwości co do ważności tego czynnika. Ja raczej kierowałbym uwagę na pasożyty (np. pierwotniaki) które w warunkach stresu zwiżanego z hodowlą Faktem jest, że frynosomy udaje się utrzymać w niektórych ośrodkach w Europie. Sam widziałem piękną grupkę w zoo we Frankfurcie n/Menem umieszczoną w wielkim pustynnym terrarium z Sauromalus obesus i bajecznie niebieskimi Petrosaurus thalassinus.
Co do Draco to słyszałem jedynie o dobrze mnożącym się Draco spilopterus w Niemczech (uzyskano pokolenie F2, a może i dalsze (?), wiadomości mam sprzed kilku lat).
dr Robert
22-10-2013, 07:32
Zdanie mi "uciekło" w wypowiedzi powyżej. Chodziło oczywiście o to, że w warunkach stresu w hodowli pasożyty się aktywizują, w ciągu kilku tygodni spada odporność i po kilku miesiącach zwierzę pada na różne trudno rozpoznawalne infekcje. Taka jest moja hipoteza, zresztą dotyczy wielu gatunków, np. kameleonów też diabelsko wrażliwych na stres.
Doktorze :)
Jak najbardziej - pierwotniaki są (szczególnie ostatnio) plagą i walczymy z nimi już od pewnego czasu z niezłymi skutkami - jest to zreszta nowa rzecz którą zmuszony byłem wprowadzić do profilaktyki u świerzo importowanych zwierzaków, poza odrobaczaniem i badaniami na obecność patogenów - nie wykluczone, że to właśnie ich obecność i uszkodzenia przez nie spowodowane wywołują wtórne infekcje np. fakultatywnymi szczepami Coli czy Pseudomonas...
Co do udanych hodowli Phrynosom - znam jedną w której karmi się je po prostu Formicami oraz świerszczem - niestety doinformować się odn. dokładnych warunków chowu, jest tam wyjątkowo ciężko... Cóż... gostek żyje ze swej wiedzy... trzeba będzie powoli dochodzić do tego w jaki sposób się nimi zajmować by wsio grało...
Jeżeli idzie o Draco - nie cały rok temu miałem próbę - nie prędko ją ponowię, smoczki widocznie wymagają czegoś zupełnie innego niż mogę im zapewnić - pomimo błyskawicznej "akcji" na odstresowanie im organizmów, zastosowanie dużej przestrzeni gęsto obsadzonej roślinami, odrobaczenia i zlikwidowania ryzyka kokcydiozy, zapewnienia miejsc tak suchych jak i wprost mokrych, temperatur o rozstrzale 22 - 40stC oraz 5 różnych gatunków mrówek jako karmy - w przeciągu 20 dni z 20 importowanych smoków pozostało wspomnienie... :(
Tak więc oba typy zwierzaków szczerze odradzam każdemu kto nie lubi "nie udanych" doświadczeń z nowymi gatunkami... Jest taka różnorodność zwierząt dobrze się trzymających w niewoli, często mnożonych, tańszych w utrzymaniu, a i pewnie niejednokrotnie ciekawszych wizualnie, że porażki czy nawet sukcesy hodowlane z Phrynosoma oraz Draco - proponuję pozostawić dla naukowców oraz zawodowców terrarystyki...
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.