Zobacz pełną wersję : Legwan samobojca
Moj leg mieszka sobie w tym duuzym tera juz od ponad pol roku wszystko bylo ok do ostatniego tygodnia. Ubzdural sobie zeby ze swojej galezi skakac na moj pokoj. Wszystko by bylo ok gdyby nie to ze miedzy nim a pokojem jest szyba. Jak go tego oduczyc? :)
Witam,
die, legwany to z natury bardzo ciekawskie i wścibskie zwierzęta (przynajmniej większość), w związku z czym chce poznawać środowisko. Czasami legwany próbują się wydostać z terra ze względu na jego przymałe rozmiary.
PAMIĘTAJ! dla legwana szyba jest totalną abstrakcją, on najzwyczajniej nie rozumie, że nie może wyjść, bo przecież nie widzi szyby :), oczywiście z czasem zrozumie, że to bez sensu :).
Jak oduczyć? Moim zdaniem sposób jest prosty. Tą część terrariu, z której skacze zasłoń czymś (kocem, korkiem), tak aby legwan widział będącą przed nim przeszkodę, a na pewno przestanie skakać.
W ten sposób unikniesz czasem drastycznych kontuzji, których może nabawić się Twój podopieczny, a z czasem miejmy nadzieję, że przestanie skakać.
Istnieje jeszcze jeden sposób, a mianowicie zmień wystrój terra w ten sposób, aby nie miał możliwości skakać z wysoka :).
Szymon,
czyli poponujesz żeby zlikwidować gałęzie w terrarium a co za tym idzie miejsce do legwanich obserwacji?
przecież one najlepiej czują się tam, gdzie już wyżej się nie da;)
ja jestem za zasłonięciem szyby..
Nie, MAGDA, proponuję ułożyć gałęzie w tylnej części terra, czasami to pomaga. Wtedy mają większą odległość do pokonania i czasami rezygnują ze skoków. Oczywiście można w ten sposób ułożyć gałęzie, jeżeli pozwala na to konstrukcja terra. U mnie jest np. terrarium o powierzchni 1 m2 , praktycznie w kwadracie, więc mogę układać gałęzie jak mi się podoba, aczkolwiek nigdy nie zdarzyło się, żeby moje legwany próbowały wyskakiwać z terra. Wyjść owszem - pełna kulturka.
chyba pomysle nad czasowym przyslonieniem szyby. Nie wiem czemu nagle sobie tak ubzdural. Doskonale przeciez wie gdzie sie wychodzi z tera. POdchodzi grzecznie drapie w szybke i prosi o wypuszczenie :)
Lukas_d2005
24-06-2014, 12:15
Może za żadko spełniasz jego prośbę ?? :]
A tak serio jeśli nie jest za blisko to może za daleko ? W tym sensię że jeśli gałęzie byłyby bliżej szyby tak żeby leg nie musiał skakać żeby sprawdzićtylko na tyle blisko aby "mógł" sprawdzić zwyczajnie wyciągając z czasem powinien zrozumieć że nie może przejść tak jak na dole terra ;)
GoodCharlotte
28-06-2014, 02:39
Wczoraj postanowiłam wypróbować pomysł zasłonięcia szyby. Mój leg też ma takie zrywy i bardzo się o niego boję, ALE PO TYM CO SIĘ STAŁO WCZORAJ Z CAŁEGO SERCA ODRADZAM TEN SPOSÓB. Pod wieczór wybrałam się na rower tak na 2 godz. legus znowu szalał (rozbijał się w drzwiczki) więc postanowiłam przykryć przednią szybę deką. Kiedy wróciłam weszłam do pokoju, wydaje mi się dostatecznie głośno i powoli zdjęłam dekę. I tu się zaczeła jatka: zwierzak zaczął szaleć ale nie wiem czy kiedykolwiek coś takiego widzieliście. Objał się o ściany, kopał, walił ogonem, bałam się że zrobi sobie krzywdę. Trzęsącymi rękami wyłączyłam oświetlenie. Trochę się uspokoił, ale potem znowu zaczął, więc załączyłam spowrotem i wyszłam z pokoju. Całą noc przespał na dole, na macie grzewczej. Ja bliska zawału, próbowałam zasnąć i cały czas myślałam o tym czy nie zrobił sobie krzywdy (nie możnabyło się nawet zbliżyć do terra) i gdzie popełniłam błąd. Rano powoli podeszłam do terra zapaliłam lampki, okazało się że dosyć sobie pospał. Trochę później wszedł na konar i zaczął się wygrzewać. Przed chwilą posprzątałam bałagan jaki zostawił i trochę nakarmiłam go z ręki. Nie mam kompletnie pojęcia co się stało ! Może to odosobniony przypadek, ale stanowczo wolę kiedy się rozbija się o szybę niż robi sobie krzywdę w ten sposób. Nie miałam go na rękach i nie wiem czy sobie czegoś nie połamał, wiem tylko że ogon jest cały. Jeszcze teraz serce wali mi jak młotem, już sama nie wiem co robić ...
Ja kiedys robilem tak wieczorem i zostawialem na cala noc, bo jego proby wydostania sie nie dawaly mi zasnac (skrobanie, nigdy nie skakal u mnie na szyby). Przez jakis miesiac czy dwa tak robilem. W koncu przestalem, i legwan rowniez. Ale w dzien nadal probuje- skojarzyl sobie, ze bylo to tylko w nocy :)
GoodCharlotte,
wiem o czym piszesz, mój jeszcze jak był malutki też miał takie zrywy.. działo się to tak szybko,że wzrok mój ledwo był w stanie to uchwycić.. czyste szaleństwo..
ale myślę, że nie miało to bezpośredniego związku z zasłonięciem szyby, a już napewno takie zachowanie nie jest regułą;)
GoodCharlotte
28-06-2014, 07:30
A teraz siedzi sobie jak zwykle i się grzeje ... Boże wtedy to chyba byłam bliska zawału. Totalnie się załamałam ... dzisiaj rano jeszcze na gumowych nogach chodziłam. Przeszło mi jak mama rano zeszła na dół i triumfalnie oznajmiła że teraz siedzi pod lampką, na konarze. Nikomu tego nie życzę. Najgorsze myśli człowieka wtedy dopadają i wtedy też pojęłam jak bardzo mi na nim zależy. Chyba żadnych obrażeń wewnętrznych nie ma. Wzięłam go na ręce, obadałam ale chyba wszystko w porządku. Jeszcze z parę dni go dokładnie poobserwuję ... co za stres ...
Witam,
Uważam, że panika malucha spowodowana była bardziej Twoim widokiem niż zasłoniętą szybą. Mały czuł się super bezpiecznie przy zamkniętych drzwiach i zasłoniętej szybie, sielanka, pełnia szczęścia, nirwana, aż tu nagle widzi, że coś bardzo wielkiego zagląda mu w okna - też bym się wystraszył:).
dokładnie, nic dodać nic ująć :)
myślę, że legwan jest w swoistym transie i później niewiele pamięta z tego co się działo.
I jeszcze jedno.
Pamiętaj, że przyzwyczajanie legwana do siebie (potocznie oswajanie) to bardzo długi proces, trwający czasami miesiącami. Nawet, gdy będziesz już pewna, że Twoja bestia jest super przyzwyczajona, oswojona, przekochana, najuleglejsza, najcudowniejsza, oczywiście bardzo łagodna i nie strachliwa, to bądź przekonana, że jeszcze nie raz zaskoczy Cię swoim zachowaniem.
Pamiętajmy wszyscy, że z legwana nigdy nie zrobimy pieska, który będzie przybiegał merdając ogonem. To w dalszym ciągu dzikie zwierzę..................
GoodCharlotte
28-06-2014, 10:37
owszem już totalnie NIC nie pamięta, ale taki jest jego osobisy urok. Kymon nigdy nie będę go uważała za oswojonego. Dla mnie to zwierzę i tyle. Jedynie czego chcę od niego to odrobinki zaufania nic więcej ;) . Mam go (lub ją ?) od stycznia tego roku i wiele błędów już popełniłam, bo za szybko chciałam tę odrobinkę zaufania zdobyć. Bo wielu błędach przyszedł czas na malusi sukces z którego bardzo się cieszę. Jedna nigdy do tej pory tak się nie zachowywał i najbardziej bałam się bólu jaki sam sobie z mojej winy zadawał. Może rzeczywiście się mnie przestraszył? Czy po jednej coli light aż tak strasznie wyglądam ? :D Ale już nigdy tego sposobu nie wypróbuję.
Jezeli bedziesz postepowac rozwaznie i bez zbednych emocji, to na zaufanie na pewno przyjdzie czas, a to, ze popelnilas bledy.................., kto ich nie popelnia? Kazdy z nas uczyl sie na swoich bledach, dlatego powstalo forum, gdzie mozemy sobie wspolnie pomagac i uczyc sie wspolnie wspolzycia z legwanami:), a mysle, ze pozostana one jeszcze dlugo niewyjasniona do konca zagadka. Glowa do gory, cieszmy sie, ze wiemy juz i tak wiele.
GoodCharlotte
28-06-2014, 14:49
ale moim zdaniem i tak nigdy do końca nie poznamy tych fascynujących stworzeń :) ale ważne jest wiedzieć jak najwięcej. Miło, że jest tak wiele osób kochających tak wspaniałe zwierzęta i nie wstydzących się swoich porażek. Dzisiaj zielonka zawędrowała na karnisz i puściła w niepamięć wczorajsze stresy ehhh co ja bym zrobiła gdyby coś jej się stało :(
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.