Zobacz pełną wersję : cuda się zdarzają :)
Widzieliście?
http://www.allegro.pl/show_item.php?item=59580629
czester87SnK
19-06-2014, 11:55
hmm i co w tym dziwnego??
mboinski
19-06-2014, 11:56
Sorry za głupie pytanie.
Ten koleś może bajerować że to są z domowej hodowli ??
W legwanach nie siedzę ale ta aukcja wydaje się być kusząca.
A w Polsce to ktoś rozmnożył legi ??
No niby nic, ale z drugiej strony... Rozmnożenie legwanów zielonych w warunkach domowych, w Polsce to chyba jednak nie to samo, co rozmnożenie myszek, więc zrobiło na mnie wrażenie. I nie wiem, czy mam wierzyć, czy nie. Oczywiście, bardzo chciałabym, by to była prawda. Prawda, która do tego zdarzyła się w moim mieście :)
Tak naprawdę to w Europie nie jest jakiś wielki wyczyn. Wystarczą po prostu odpowiednie warunki i inkubacja. W czasie gdy rozmnażałem legwany, na pewno rozmnażał tez jeden człowiek w okolicach Warszawy (chyba rok czy dwa po mnie), a przede mną zoo Chorzów. Od tego czasu podejrzewam, że jeszcze paru osobom w PL udało się rozmnożyc ten gatunek (mam nadzieję).
Aby sprawdzić czy ktoś nie łże, najlepiej odwiedzić hodowlę i zobaczyć czy się jeszcze klują, bo według opisu tak, czyli zobaczyć skorupki, inkubację.
czester87SnK
19-06-2014, 13:27
to napewno prawda jak ktos ma warunki i sprzet do inkubacji to czemu nie:) oby wiecej takioch chodowców
Witam,
Faktycznie, RobertM ma rację. Rozmnożenie legwanów w Polsce przy aktualnej wiedzy o hodowli i przy stworzeniu odpowiednich warunków nie jest już wielkim problemem.
Jednak jest kilka rzeczy, które mogą temu zdarzeniu nadać mało prawdopodobny charakter, a mianowicie:
- jeżeli gość na powierzchni 16 m2 trzyma węża machoniowego, węże zbożowe, boa dusiciele, szyszkowce, agamy błotne, gekony lamparcie (wszystko w liczbie mnogiej, czyli nie wiadomo ile) i oczywiście co najmniej 6 legwanów zielonych (zakładając, że jest 1 reproduktor do 5-u samic i dał radę :)), TO GOŚĆ TEN JEST DLA MNIE NAJZWYCZAJNIEJSZYM SADYSTĄ -MÓWIĘ O 16 M2.
- drugą kwestią jest niesamowity zbieg okoliczności - 5 samic jednocześnie,
- trzecią sprawą jest to, że przy poprzedniej aukcji nic o tym nie pisał, a KAŻDY NORMALNY HODOWCA NIOMIESZKAŁBY SIĘ POCHWALIĆ TAKIM WYCZYNEM, to się nadaje do telewizji.
Poniżej zamieszczam cytat z przedmiotowej aukcji (do analizy)
"Moja przygoda z terrarystyką trwa już 7 lat od czasu gdy w moim domu pojawił się wąż mahoniowy. Ponieważ bardzo polubiłem gady z czasem hodowla rozrosła się o nowe gatunki takie jak węże zbożowe, boa dusiciele, szyszkowce, agamy błotne, gekony lamparcie oraz legwany zielone. Obecnie powierzchnia mojej hodowli wynosi 16 m2. W tym roku po raz pierwszy od 5 lat hodowli 5 samic legwana zielonego złożyło jaja z większości których wylęgają się młode."
Pzdr.
Nie ma sposobu innego niż osobista fatyga, oczywiście jeśli warto. Może ktoś z Lublina by się wybrał ? Ja nie sądzę, żeby to była mała powierzchnia. Chyba wszystko nie siedzi w jednym terra, a większość gatunków może być w stosunkowo małych terrariach (zbożówki, szyszki, gekony), nawet jeśli na legwany przypada np. pozostałe 9 m2 (czyli np. 3x3 m i wysokośc mieszkania) to i tak można pozazdrościć.
Izabela jest z Lublina..
choć myślę, że koleś już ma problemy, jeśli to ściema jakaś była..
jeśli nie, to tylko pozazdrościć..
Dobra, powierzchnia powierzchnią, zapomniałeś o wężach boa, a trzeba tam jeszcze wejść i to wszystko obsłużyć. I pozostałe dwie kwestie................
Pzdr.
nie napisal ze pomieszczenie w którym je trzyma ma 16m2 tylko ze tyle zajmuje hodowla a pomieszczenie moze miec nawet 30.
Nie zebym Kymon wytykal Ci jakies bledy tylko tak po prostu zauwazylem.
Fajnie by bylo jak by to byla prawda.
Czekam na wiadomosci od kogos kto sie tam pofatyguje.
To fakt, nie zastanowiłem sie (może mnie poniosło). Jednak dla mnie jest mało prawdopodobne, że 5 samic w sztuczych warunkach jednocześnie składa jaja, z których wykluwają się młode.
O ile tak jest, chylę czoła, i nic tylko trzeba się cieszyć, że mamy w Polsce takich terrarystów, którzy potrafią stworzyć komfortowe warunki do rozrodu, tak wymagającym jaszczurkom. Pełen szacunek.
Pzdr.
Nie widzę nic dziwnego, w tym, że 5 samic składa jaja. Nie wiemy ile samic liczy hodowla, może 8, może 12. Niestety z racji faktu, że do Polski są importowane bardzo małe legwany z farm trudno jest je odróżnić od tu rozmnożonych, no chyba, że ma się maluchy maksymalnie 2-3 dniowe.
Moim zdaniem coś tu śmierdzi :(
Z opisu wynika, że lagi są karmione między innymi szczawiem, szpinakiem, ryżem, kaszą, serem, jajkiem i nie mają stałego dostępu do UVB:( Czy w takich warunkach można dochować się młodych??
Jarek Zajączkowski
20-06-2014, 06:57
Młode legwany na pewno gdzieś się urodziły. Pytanie - gdzie? A jak życie pokazało papier znosi wszystko......
Jak tak dalej będzie będzie można spokojnie skreślić gatunek Iguana iguana z listy chronionych zwierząt. Nic tylko się cieszyć....... i mieć nadzieję, że wszystko to prawda. Osobiście mam prawo wątpić.
Zgadzam się, ten brak UVB też mnie zabolał. Gość pisze, że legwany zażywają kompieli słonecznych (może latem tak, ale zimą to abstrakcja), ale w terrarium wystarczy punktowe źródło ciepła "najlepiej zwykła żarówka".
W związku z powyższym co to za hodowca, który zapomina napisać o jednym z najważniejszych czynników jakim jest promieniowanie UVB?
No i faktycznie dieta .................................................. ............................
Podsumowywując: MOŻE CUDA SIĘ ZDARZAJĄ, ALE JA OSOBIŚCIE W TAKIE CUDA NIE WIERZĘ.
Dziękuję Jarku. Kolejna kompetentna osoba na tym forum potrafiła trzeźwo spojrzeć na sprawę.
Czyli wątpimy razem :).
To tylko domniemania. Przypomnę, że stosowanie UV w terrariach to stosunkowo nowa sprawa, co nie znaczy, że nie polecam. Ale legwany pierwszy raz rozmnożono w Szwecji w latach 50-tych. O UV w terra nikt wtedy nie słyszał. Poza tym w wielu hodowlach na Zachodzie legwany rozmnażają się bez UV korzystając właśnie tylko w lecie z bezpośredniego słońca. Ja tak właśnie robiłem, żadnego sztucznego UV u legwanów nie stosowałem, ani u dorosłych, ani u młodych. Nie miałem też problemów z odchowem młodych bez UV, słońce wystarczało.
witam,
rozmawiałam z tym hodowcą;) na gg, oto nasz rozmowa:
meg (16:43)
ja w sprawie aukcji z allegro
riot21 (16:43)
slucham
meg (16:43)
chcialam sie cos wiecej dowiedziec nt tego legwanika
riot21 (16:44)
z checia odpowiem na pytania
meg (16:44)
kiedy one sie wykluly,
riot21 (16:45)
zalezy ktore
riot21 (16:45)
pierwszy urodzil sie 1 czerwca
meg (16:45)
a rodzice tych legwanow ile maja lat?
riot21 (16:45)
roznie, 5,6,8 lat
riot21 (16:46)
tzn samice samce sa mlodsze
meg (16:46)
ok, a nie zauwazylam zebys napsial nic na temat uvb
meg (16:46)
z tego co sie orientuje i czytalam legwany powinny byc naswietlane?
riot21 (16:48)
przepraszam moze pani powtorzyc pytanie bo mnie z gg wywalilo
meg (16:49)
ja (16:46)
ok, a nie zauwazylam zebys napsial nic na temat uvb
ja(16:46)
z tego co sie orientuje i czytalam legwany powinny byc naswietlane?
riot21 (16:49)
nie uzywam lamp uvb jezeli juz to taka lampe do naswietlania zatok oraz jak najczesciej na sloncu przebywaja
meg (16:50)
ale przeciez slonce jest w naszym klimacie tylko latem, wiec zima nie sa naswietlane wogole?
meg (16:50)
i co ile trzeba je naswietlac?
meg (16:50)
i jesli moglbys mi napisac jak taka lampa sie nazywa, abym w razie potrzeby mogla sobie taka kupic
riot21 (16:51)
ja nie naswietlam w zimie tylko podaje wiecej witamin szczegolnie wit a + d3
riot21 (16:51)
lampa kwarcowa
meg (16:51)
a mam pytanie nt papierow jakie rzeba posiadac na te zwierzeta?
meg (16:51)
czy wogole jakiekolwiek sa potrzebne?
riot21 (16:52)
tak sa potrzebne
riot21 (16:53)
ode mnie dostaje pani dokument wystawiony przez powiatowego lekarza weterynarii stwierdzajacy urodzenie ich w niewoli
meg (16:53)
a moglbys mi napsiac jakie? i czy dostane od ciebie zwierzaka z paieorami od razu?
riot21 (16:53)
z tym jezeli pani chce udaje sie do swego urzedu miejskiego i rejestruje, ale wystarczy dowod pochodzenia, czyli moja hodowla
riot21 (16:53)
tak papiery od razu pani dostanie
riot21 (16:54)
kopie dokumentu potwierdzona z oryginalem
riot21 (16:54)
przez inspektora
meg (16:54)
a mozna spytac kto jest tym lekarzem w lublinie?
riot21 (16:54)
momencik
meg (16:54)
dobrze
riot21 (16:55)
kierownik zespolu lek. wet. Monika Sowinska
riot21 (16:55)
a lekarza ktory mi wystawial nie pamietam
meg (16:55)
ok, dziekuje bardzo, aukcja jak rozumiem trwa do soboty, tak?
meg (16:56)
jesli sie zdecyduje, odezwe sie
pozdrawiam
riot21 (16:56)
tak, a mam pytanie skad pani jest?
meg (16:56)
z warszawy
riot21 (16:56)
aha czyli z transportem nie bedzie problemu
riot21 (16:56)
dziekuje, mam nadzieje ze pomoglem
meg (16:56)
nie ebdzie najmniejszego, jesli juz bede kupowala, pofatyguje sie osobiscie
riot21 (16:57)
dobrze
meg (16:57)
chcialabym zobaczyc, w jakich warunkach malenstwo sie urodzilo, no i oczywiscie hodowle
meg (16:57)
nie ebdzie z tym problemu?
riot21 (16:58)
ok, jesli chodzi o cala hodowle tego nikomu nie pokazuje poniewaz jest to w ryzykownym miejscu tzn wynajmuje pomieszczenie i nie chce aby wlasciciel widzial
riot21 (16:58)
ale maluchy z czescia hodowli owszem nie ma problemu
meg (16:58)
ale rodzicow tez ebdzie mozna zobaczyc?
riot21 (16:58)
tak
riot21 (16:58)
tylko nie pokaze pani terrariow poniewaz jest to moj patent
meg (16:59)
to jakas tajemnica w czym mieszkaja legwaniki?
riot21 (16:59)
i zbyt wiele pieniedzy i lat wlozylem w ta hodowle, mam nadzieje ze pani rozumie
riot21 (16:59)
nie tylko sposob budowy oraz pomieszczenie do inkubacji jaj, ja oprocz legwanow hoduje inne gatunki
riot21 (17:00)
ale legwany sa priorytetem
riot21 (17:00)
efekt jest imponujacy tzn tak sadze z tego co wiem nikomu nie przyszlo w kraju tyle maluchow
meg (17:01)
a skorupki moglabym zobaczyc i inkubacje, aby miec pewnosc ze legwaniki sa naprawde z Twojej hodowli?
meg (17:02)
bo z tego co mozna bylo przeczytac nt legwanow, wyklucie sie osobnikow z wlasnej hodowli to rzadkosc w polskich warunkach
riot21 (17:04)
tak
meg (17:04)
dobrze
riot21 (17:04)
oficjalnie tylko ogrod w chorzowie rozmnozyl
meg (17:04)
to do przeczytania w takim razie
riot21 (17:04)
do przeczytania, pozdrawiam
meg (17:04)
to mozesz byc z siebie bardzo dumny
riot21 (17:05)
z legwanow jestem
meg (17:05)
mysle, ze z siebie mozesz byc dumny, bo jesli udalo ci sie cos neiosiagalnego, tzn ze stworzyles odpowiednie ku temu warunki
riot21 (17:10)
owszem
riot21 (17:11)
przepraszam ale musze wyjsc
meg (17:11)
pozdrawiam
Wygląda wiarygodnie, choć nieco oryginalnie z tą tajemniczą konstrukcją terrarium i miejsc do inkubacji :).
No po prostu James Bond, faktycznie facio jest tajemniczy, może dokumenty ma na 6 szt. dorosłych i na maluchy, a na pozostałe 30 szt. dorosłych i na 100 innych gatunków nie ma papierów i dlatego wszystko jest owiane tajemnicą, bo nie wydaje mi się, że budowa zarówno terrarium jak i inkubatora jest czymś nowym w polskiej terrarystyce.
To jest na zasadzie: mam, ale nie pokażę, bo przez przypadek nie będzie 16 m2, nie będzie węży i nie będzie skorupek, a może nawet nie będzie tajemniczego inkubatora dającego tysiące legwanów.
Meg, ale zawsze możesz zobaczyć "kawałek" hodowli :).
Sorry, ale ta rozmowa utwierdziła mnie tylko w moim przekonaniu.
Aha, jak to jest z tym świadectwem urodzenia w niewoli?
Może dać kopię? (oczywiście z numerem kolejnym kopii). Czy to znaczy, że lekarz wystawił zaświadczenie in-blanko na określoną ilość sztuk???, czy może biega do każdego jajka, żeby stwierdzić szczęśliwe urodziny, bo przecież legwany nie klują się w ciągu 5 min., a nie jest powiedziane, że z każdego jajka wykluje się zdrowy legwan.
Do teraz chciałam wierzyć, że to rozmnożenie to prawda, chociaż miałam pewne wątpliowści. Po rozmowie, jaką przeprowadziła meg11, wierzę coraz mniej, a wątpliwości urosły:). Rano wysłałam maila do tego hodowcy, niestety, do tej pory nie odpisał :(. Może dlatego, że nie udawałam chęci kupna małego legwanka, tylko wyraziłam zainteresowanie faktem rozrodu i napisałam, że jestem z Lublina. Może się zbyt tajniaczy, żeby nawiązać ze mną bliższy kontakt :))). Pozdrawiam, Izabela
Zbyt wiele jest niejasności jeśli chodzi o UV. Dr Robert wspomnial o możliwości hodowli bez UV chociaż sam nie poleca. Moim zdaniem takie teksty są destrukcyjne, ponieważ osoba o takiej reputacji pisząc wzmiankę o tym daje zielone światło początkującym hodowcom. Nie o to od lat walczymy na tym forum. Osoby doświadczone powinny pewne informacje zachować dla siebie, ponieważ nie każdy potrafi wyciągnąć z tego właściwe wnioski. Wystawienie legwana na prawdziwe słoneczko kilka razy w roku NIC NIE DAJE. Prosiłbym o sprostowanie, wyjaśnienie Robercie ;-) To nie dla mnie, a dla dobra ogółu :-)
GoodCharlotte
20-06-2014, 12:40
Zaiste ciekawe ... gość coś bajeruje. Nie jest lekarzem ani adwokatem żeby mieć TAKIE tajemnice. I facet u którego to chowa NIC o tym nie wie??? Dziwne to łagodne słowo ...
a co lekarze mają za tajemnice? moze byc jakis powód moz emiec jad na hodowli i niechce tam wpuszczac ludzi , oczywsicie to tylko spekulacje , sam nie bede dociekał czy to prawda czy nie bo mało mnie to obchodzi jednak fakt ze niechce kogos wpuscic na swoją hodowle jest dla mnie zrozumiały.
Lekarzy obejmuje tzw tajemnica lekarska czyli nikomu nie moga mowić rzeczy typu: jak nazywaja sie ich pacjeci, na co choruja itd.
Co do tego "hodowcy" to co to za terrarysta ktoremu nie zalezy zeby w Polsce rozmnazalo sie wiecej legwanow??
Chodzby nawet mu sie udalo (co jest wielce wielce wątpliwe) to i tak jest niewporzadku jesli nie chce sie urzyczyc nabytej wiedzy innym terrarysta.
Pozdrawiam Jacku
Słuszna uwaga Jacku87, terraryści na świecie raczej chętnie dzielą się "sposobami" na rozmnażanie. To jest raczej normalne, zwłaszcza, że konkurencji ze strony krajowych hodowców raczej się obawiać nie trzeba bo fermy nie powstaną (a gdyby powstały to na pewno próbowałyby wykradać tajemnice od hodowcy z Lublina :).
W przypadku legwanów tajemnice już dawno przestały być tajemnicami bo napisano kilkadziesiąt artykułów i co najmniej kilka, kilkanaście książek, gdzie sposób rozrodu, warunki inkubacji są opisane.
Rysiek napisał(a):
> Zbyt wiele jest niejasności jeśli chodzi o UV. Dr Robert
> wspomnial o możliwości hodowli bez UV chociaż sam nie poleca.
> Moim zdaniem takie teksty są destrukcyjne, ponieważ osoba o
> takiej reputacji pisząc wzmiankę o tym daje zielone światło
> początkującym hodowcom. Nie o to od lat walczymy na tym forum.
> Osoby doświadczone powinny pewne informacje zachować dla
> siebie, ponieważ nie każdy potrafi wyciągnąć z tego właściwe
> wnioski. Wystawienie legwana na prawdziwe słoneczko kilka razy
> w roku NIC NIE DAJE. Prosiłbym o sprostowanie, wyjaśnienie
> Robercie ;-) To nie dla mnie, a dla dobra ogółu :-)
>
Ryszardzie, różnimy się podejściem do sprawy. Ja nie widzę powodu, abym miał udawać, że UV nie stosowałem. Legwany siedziały u mnie od maja do połowy września w wolierze na balkonie w każdy dzień gdy było słonecznie, a temperatura w cieniu przekraczała 20-22 stopnie. W nocy pozostawały wówczas gdy temp. po północy była powyżej 16-18 stopni. Bywały ciepłe lata, że nie zabierałem legwanów do domu przez ponad 3 tygodnie (dzień i noc) ! We Wrocławiu i do tego powyżej gruntu bo na II piętrze i przy południowej wystawie jest bardzo ciepły mikroklimat i dzięki temu mogłem sobie na to pozwolić. Mowa oczywiście o dorosłych legwanach, bo maluchów na noc nigdy nie zostawiałem. Mam wrażenie, że legi "nałykały się" UV na cały rok :).
Nie ma też co udawać, że od momentu stosowania UV nastąpił jakiś przewrót w terrarystyce. Zauwazyłem, że na forum następuje pewien typ fetyszyzacji UV; legwan nie je - czy ma UV ?, legwan nie może zrobić kupy - czy ma UV ?, legwan drapie - czy ma UV ? Nie dajmy się zwariować. Stosowanie UV pozwala uniknąć problemów związanych w metabolizmem wapnia, a te jak pokazuje praktyka są jednymi z najczęściej spotykanych w hodowli. Dlatego warto je mieć, stosować i polecać innym do stosowania, ale same lampy nie wystarczą. Trzeba jeszcze stworzyć legwanom właściwe warunki życia, przede wszystkim zapewnić właściwy pokarm, bo w mojej opinii to jest ważniejsze od UV. UV to tylko jeden z elementów tych warunków, potrzebny, ale według mnie nie niezbędny, o ile jego brak w postaci lampy możemy zrekompensować naturalnym słońcem. Idealnie jest mieć w lecie słońce, a w zimie lampę UV :).
Dr. Robert napisał
Cyt" Nie ma też co udawać, że od momentu stosowania UV nastąpił jakiś przewrót w terrarystyce. Zauwazyłem, że na forum następuje pewien typ fetyszyzacji UV; legwan nie je - czy ma UV ?, legwan nie może zrobić kupy - czy ma UV ?, legwan drapie - czy ma UV ? Nie dajmy się zwariować. Stosowanie UV pozwala uniknąć problemów związanych w metabolizmem wapnia, a te jak pokazuje praktyka są jednymi z najczęściej spotykanych w hodowli. Dlatego warto je mieć, stosować i polecać innym do stosowania, ale same lampy nie wystarczą. Trzeba jeszcze stworzyć legwanom właściwe warunki życia, przede wszystkim zapewnić właściwy pokarm, bo w mojej opinii to jest ważniejsze od UV. UV to tylko jeden z elementów tych warunków, potrzebny, ale według mnie nie niezbędny, o ile jego brak w postaci lampy możemy zrekompensować naturalnym słońcem. Idealnie jest mieć w lecie słońce, a w zimie lampę UV :)"
Ten cytat pozwala mi stwierdzić, że nie różnimy się tak bardzo w swoich poglądach ;-) Ja także twierdzę, że nic nie zastąpi naturalnego słońca i dobrze zbilansowanej diety. Obaj to wiemy :-) Wydaje mi się, że jednak trzeba zachęcać do stosowania UV, takiego jakie jest potrzebne tym gadom ze względu na metabolizm i wchłanianie wapnia. Zapewniając to swoim podopiecznym nie trzeba liczyć na cuda (jak w temacie) UV nie pomoże zrobić kupy, nie wzmoże apetytu itp, ale ma duże znaczenie w hodowli ;-)
Jarek Zajączkowski
22-06-2014, 03:53
No....moim zdaniem trochę nie tak.
"Zapewniając to swoim podopiecznym nie trzeba liczyć na cuda (jak w temacie) UV nie pomoże zrobić kupy, nie wzmoże apetytu itp, ale ma duże znaczenie w hodowli ;-)"
Pomoże zrobić kupę. Regulując podstawowe procesy metaboliczne w tym gospodarkę Ca-P. wpływa na jakość pracy mięśni gładkich i szkieletowych . Podnośi aktywność ruchową i perystaltykę jelit. Reguluje procesy trawienia .
Czy potrzebne jest doświetlanie UVB?
Moim zdaniem potrzebne - niezależnie od dostępu do słońca.
Słońce nad Ameryką płdn. różni się istotnie od "naszego". - jest "uboższe"
Promienniki UVB uzupełniają niedobory zapobiegając krzywicy oraz MBD
Nawet nie wiecie jak często występuje u legwanów MBD! Na prawdę koszt świetlówki nie jest duży.
LEPIEJ ZAPOBIEGAĆ NIŻ LECZYĆ!
Napisałem o tym, że UV (sztuczne) powinno być stosowane, że ma duże znaczenie w hodowli, a słońce jako dodatkowe, naturalne źródło UV jest doskonałym uzupełnieniem w okresie letnim. Oddawanie kału i problemy z tym związane w większości przypadków są inne, chociaż faktycznie sztuczne UV wpływa na metabolizm, a to przecież przemiany w organizmie, których konsekwencją musi być robienie kupki :-) To dr Robert napisał o fetyszyzmie jeśli chodzi o stosowanie sztucznego UV, na co odpowiedziałem, że wystawianie legwana na słońce kilka razy w roku NIC NIE DAJE ;-) Wydaje mi się, że doskonale wiemy o konieczności stosowania sztucznego UV, a tylko nasze odpowiedzi były nieścisłe :-)
Niewątpliwie problemy związane z tzw. krzywicą sa jednymi z głównych. Tylko czy naświetlanie UV jest podstawową metodą walki z tym problemem ? W związku z rozpowszechnieniem naświetlania teoretycznie powinna spadać liczba "pokrzywionych"legwanów", a chyba tak nie jest. Podejrzewam, że podstawowe znaczenie ma jednak nieprawidłowa dieta i to z niej wypływają problemy. A ludzie wiedząc, że legwan wcina pizzę, makaron i bitą śmietanę nie są w stanie uwierzyć, że jemu to bardzo szkodzi...
Witam,
Myślę, że te dwa czynniki tzn. naświetlanie i dieta działają jednocześnie. Moim zdaniem dieta legwana zielonego jest wielkim problemem, natomiast naświetlanie UV jest dalej traktowane teoretycznie. My, tutaj na forum, doskonale zdajemy sobie sprawę ze znaczenia diety i UV w życiu legwanów, natomiast śmiem twierdzić, że jesteśmy tylko garstką ludzi, którzy posiadają legwany zielone, a pozostała reszta żyje w niewiedzy (dlatego dalej spotykamy "pokrzywione legwany). Dowodem na to są np. aktualne aukcje internetowe, gdzie sprzedawany jest legwan, który "lubi chrupki dla psa, mięso drobiowe, jajka" itd. I oczywiście jest zdrowy i nic mu nie jest. To utwierdza ludzi w przekonaniu, że legwan je wszystko i jest bezproblemowym zwierzakiem domowym.
RobercieM i Ryśku, wielki szacunek dla Was i Waszej wiedzy, ale moim zdaniem obydwoje macie rację, tylko trzeba umieć wyciągnąć wnioski z tego co pisaliście.
AmazoNKA
26-06-2014, 19:24
Oto charakterystyka przedmiotu - prewencja zootechniczna:
"Wykłady są przeglądem metod prewencyjnych, które przeciwdziałają obniżeniu się odporności ogólnej zwierząt wynikającej z niewłaściwego utrzymania, pielęgnacji i eksploatacji tak zwierząt jak i pomieszczeń. Celem wykładów jest zapoznanie studentów z nowoczesnymi metodami poprawy mikroklimatu przez stosowanie promieniowania UV, ozonu itp. działających nie tylko HIGIENICZNIE ale również IMMUNOSTYMULUJACO." To na tyle z zootechniki...
Promienie UV stosuje sie przede wszystkim w zapobieganiu krzywicy, gdyz podnosza one w ustroju poziom wapnia, fosforu i witaminy D. Poza tym promiene te stymuluja organizm, wzmacniaja uklad nerwowy i narzad krwiotworczy.
Witamina D jest wytwarzana z ergosterolu znajdujacego sie w skorze (mam nadzieje, ze sie nie myle) zamieniajacego sie pod wplywem promieni UV (slonca badz swietlowki) w witamine D. Jezeli pozbawimy organizm tych promieni to nawet idealna dieta nie uchroni od krzywicy.
Krzywica powstaje przy niedostatecznej ilosci wit. D (a gad moze ja wytworzyc tylko dzieki promieniom UV czy to sztucznych - czy slonecznych) wskutek czego niemozliwym jest przyswojenie przez organizm soli wapnia i fosforu ( rozmiekczenie kosci MBD )
Jak widac samo nie podawanie przytoczonej tu przez dr Roberta M. pizzy i makaronu nie zapobiegnie krzywicy.
Niewlasciwa dieta ma niewatpliwie duzy wplyw na mlody, rosnacy organizm, ktory potrzebuje diety bogatej w skladniki budulcowe. Ale pamietajmy, ze promienie UV pozostaja w korelacji z witaminami i mineralami, mianowicie same promienie UV tez cudow nie zdzialaja jezeli organizm bedzie niedozywiony a w diecie bedzie brakowac skladnikow odzywczych witamin, wapnia i odwrotnie same witaminy i wapn tez wiele nie wskuraja przy braku promieni UV.
Krzywica moze powstac z niedostatecznej podazy witamin i mineralow jak i nieprawidlowego ich wchlaniania a wchlanianu sprzyjaja promienie UV.
Jak legwan moze "nalykac sie" promieni slonecznych na caly rok bedac od maja do polowy wrzesnia na dworze jak napisal dr Robert?!
Z szacunkiem, ale dla mnie to jest niedorzeczne.
Od listopada do kwietnia to sa miesiace najciezsze dla legwanow i w tym okresie szczegolnie powinnismy zapewnic im promienie UV. Ludzi takze w tym okresie dopada depresja jesienno-zimowa z braku slonca!
Moje legwany przy kazdej sprzyjajacej pogodzie (poczawszy od wczesnej wiosny) lapia promyki sloneczne i nie uwazam, zeby przez to pozbawiac ich swietlowki.
Zgadzam sie z dr Jarkiem Zajaczkowskim. UV "pomoże zrobić kupę. Regulując podstawowe procesy metaboliczne w tym gospodarkę Ca-P. wpływa na jakość pracy mięśni gładkich i szkieletowych. Podnośi aktywność ruchową i perystaltykę jelit. Reguluje procesy trawienia."
A zatem promienie UV pomagaja zrobieniu kupy i nie tylko :)
Pozdrawiam
[gadzinka]
mboinski
27-06-2014, 02:44
http://allegro.pl/show_item.php?item=60429828
Witam,
Wielkie g....................
Musiał iść duży przemyt, to tyle......................
Gdanszczanka
27-06-2014, 03:18
ozstatnio zauważyłam w sklepach nawał malutkich legwanów i w Trójmieście i Poznaniu i Wrocławiu. W Gdańsku jest sklep gdzie maja ok 50sztuk tych maluchów(maja ok 15cm). Zapytałam się czy to jakich hodowca w Polsce tyle rozmnożył. Legwany zostały sprowadzone z hodowli w Niemczech. Wydaje mi się że te legi są z "jednego rzutu", także nie wierze w bajki.
GoodCharlotte
27-06-2014, 07:35
Dokładnie to samo dzisiaj oglądałam. RZeczywiście musiał iść duży przemyt bo coś mi się nei chce wierzyć. Do tej pory nic aż tu nagle jak grzyby po deszczu :/
Co do prewencji zootechnicznej to podchodziłbym do tego z dużą ostrożnością, bo ktoś gotów zacząć stosowac ozon w terrariach :). Nie wspominając o raczej szkodliwym wpływie UV na płazy. W ogóle wszelkie uogólnienia bywają pełne raf, na których można ugrzęznąć :).
Co do "nałykania się" UV w czasie lata, słowo "nałykania" nieprzypadkowo jest w cudzysłowiu. Zwierzęta mające możliwość blisko 5-miesięcznego przebywania na naturalnym słońcu, w dodatku w czasie gdy najszybciej się rozwijały (z pomiarów wynikało, że okres wiosenno-letni był u moich legwanów jednocześnie czasem najbardziej intensywnego wzrostu) nie potrzebowały już, dzięki zimowej suplementacji witaminowo-mineralnej, świetlówki w ciągu zimy, czego dowodem jest, że nie miały problemów z tzw. krzywicą.
Dodatkowo kilkakrotnie samica składala jaja. Co ciekawe, o ile miewałem problemy z wieloma jaszczurkami które składały jaja z odwapnioną skorupką lub w trakcie rozwoju brakowało w jajach wapnia do ukształtowania prawidłowo szkieletu zarodka, o tyle u legwanicy nigdy tego typu problemów nie było. Jedyne poczatkowe problemy polegały na złej wilgotności w inkubatorze. Na marginesie, właśnie teraz, moja ponad 12-letnia samica przygotowuje się do złożenia kolejnych jaj (tyle, że niezapłodnionych :(.
Poza tym mój sceptycyzm wzbudzają badania mówiące, że jedynym źródłem vit. D3 jest jej produkcja w skórze pod wpływem UV. Sceptycyzm opieram na własnych przypadkach ratowania różnych doświadczonych przez los jaszczurek, u których stosowałem tylko witaminy i wapń podawane do pyska, a nie stosowałem żadnego UV. Wychodziły ze stanu "miękkich" kości, a niektóre (tak jak samicę Gallotia stehlini) mam od wielu lat. Być może D3 nie wchłania się tylko w pewnych warunkach lub też jest produkowana w skórze także bez UV - tego nie wiem. Wiem natomiast, że podawanie jej (w rozsądnych ilościach i tylko okresowo, gdy zwierzęta są chore) "wyprowadza" wiele jaszczurek ze stanu chorobowego.
Nie oznacza to, że świetlówki i sztuczne UV są złe, lepiej je stosować niż nie stosować, zwlaszcza wtedy gdy nie mamy możliwości długotrwałego korzystania z naturalnego słońca.
Jarek Zajączkowski
27-06-2014, 10:09
Robercie. W sprawie dostępności wit. D3 p.os badania dotyczyły właśnie legwanów zielonych i dowiodły braku wchłaniania przez bł. śluzową przewodu pokarmowego. W konieczności służę literaturą , choć takie stwierdzenia znaleźć można w wielu podręcznikach gadziej medycyny. Chyba z racji braku dostępności innych gatunków jaszczurek badania ograniczono do Iguana iguana. Jak jest z innymi trudno powiedzieć - Twoje doświadczenia w leczeniu sugerują, że może być inaczej. Tak czy inaczej "gadzia weterynaria" to dziedzina rozwojowa... Niepodważalna jest jednak biosynteza w skórze pod wpływem UVB.
W sprawie profilaktyki - Lepiej zapobiegać niż leczyć. Promienniki UVB lepiej zastosować zdrowym - zapobiegając krzywicy czy MBD. Nie będę rozwijał tematu "OZON" bo podejrzewam raczej żart z Twojej strony niż faktyczne zagrożenie.
ps. Trudno porównywać "jakość i skład" promieniowania słonecznego w Polsce i np. w Kostaryce. Lampy UVB można więc traktować jako niezbędne UZUPEŁNIENIE.
Sam stosuję z powodzeniem Calcium Vitrum+D3 i chciałbym zauważyć, że w zestawach witaminowych dla gadów ta witamina występuje w znikomych ilościach. To tylko moje 5 groszy do dyskusji, bo nie potrafię powiedzieć, czy podawanie faktycznie coś daje.
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.