celtic
03-07-2013, 08:17
byłam sobie dzis w sklepie zoologicznym kupic zarówke nowa bo sie przepaliła, no i jak zwykle sobie ogladałam zwierzaczki...
i był sobie legwan...
i chyba znów sie za bardzo rozpisze.. ale napisze bo juz mnie krew zalewa...
siedział w terrarium nie duzo wiekszym od siebie... co prawda MIAŁ świetlówke !! to byłam zdziwiona, bo to rzadkość...ale...
nie wiem czy mógł sobie zrobic tam 2-3 kroki, nie miał sie nawet gdzie wdrapać... NIE MIAŁ WODY za to miał piekne i kolorowe jedzonko składajace sie z :
kiwi
sałaty
rozpapcianych IS-ów
na moje zapytanie jak długo jest na takowej diecie to dziewczyna odpowiedziała,ze ok miesiaca...
delikatnie (ja zawsze delikatnie) zwróciłam uwage,ze jak dalej beda dawac mu to co daja, to legwanik za długo i za zdrowo nie pociągnie...no.. ale tylko spojrzała sie na mnie dziwnie jak nie wiem na kogo, usmiechneła pod nosem i generalnie miała gdzies to co powiedziałam.
Moja mama, która nie zna sie na legwanach najlepiej - tyle co tylko potrzeba jak mnie nie ma w domku - była zbulwersowana WYGLĄDEM legwana, "mini-TERRARIUM", w którym sie znajdował no i oczywiscie samym jedzeniem.
totalny brak zywotności w tym zwierzaczku... to widac, "po oczach" czy zwierze jest zdrowe i zadowolone ze swojego zywota... on... czy ona (nie wiem na 100%) najwyraźniej nie był-a.
Jeszcze raz... do KOGO mozna sie zwrócic z takim problemem? DLACZEGO to pozostaje bezkarne ? :(
Czy ktos w ogóle moze wpłynać na stan zwierząt w sklepach?
Jest w ogóle ktoś taki jak kontroler sklepów zoo?
sanepidy i inne chodza po restauracjach itp. to dlaczego nie mozna przeprowadzac kontroli w sklepach zoo???
Ech... po raz KOLEJNY brak mi słow....
Dla zainteresowanych - Pajo centrum Luboń/k Poznania
mini zoo market czy jakos tak.
Pozdrawiam
Madzi
i był sobie legwan...
i chyba znów sie za bardzo rozpisze.. ale napisze bo juz mnie krew zalewa...
siedział w terrarium nie duzo wiekszym od siebie... co prawda MIAŁ świetlówke !! to byłam zdziwiona, bo to rzadkość...ale...
nie wiem czy mógł sobie zrobic tam 2-3 kroki, nie miał sie nawet gdzie wdrapać... NIE MIAŁ WODY za to miał piekne i kolorowe jedzonko składajace sie z :
kiwi
sałaty
rozpapcianych IS-ów
na moje zapytanie jak długo jest na takowej diecie to dziewczyna odpowiedziała,ze ok miesiaca...
delikatnie (ja zawsze delikatnie) zwróciłam uwage,ze jak dalej beda dawac mu to co daja, to legwanik za długo i za zdrowo nie pociągnie...no.. ale tylko spojrzała sie na mnie dziwnie jak nie wiem na kogo, usmiechneła pod nosem i generalnie miała gdzies to co powiedziałam.
Moja mama, która nie zna sie na legwanach najlepiej - tyle co tylko potrzeba jak mnie nie ma w domku - była zbulwersowana WYGLĄDEM legwana, "mini-TERRARIUM", w którym sie znajdował no i oczywiscie samym jedzeniem.
totalny brak zywotności w tym zwierzaczku... to widac, "po oczach" czy zwierze jest zdrowe i zadowolone ze swojego zywota... on... czy ona (nie wiem na 100%) najwyraźniej nie był-a.
Jeszcze raz... do KOGO mozna sie zwrócic z takim problemem? DLACZEGO to pozostaje bezkarne ? :(
Czy ktos w ogóle moze wpłynać na stan zwierząt w sklepach?
Jest w ogóle ktoś taki jak kontroler sklepów zoo?
sanepidy i inne chodza po restauracjach itp. to dlaczego nie mozna przeprowadzac kontroli w sklepach zoo???
Ech... po raz KOLEJNY brak mi słow....
Dla zainteresowanych - Pajo centrum Luboń/k Poznania
mini zoo market czy jakos tak.
Pozdrawiam
Madzi