Zobacz pełną wersję : nowy pokarm- Milin
Pomyślałam sobie, że warto napisac o tej roslinie. Jak wiadomo nasze legusie powinny jeść głównie liście i oczywiście maja mieć pokarm urozmaicony. Uważam, że kolejna roślina może się przydać jako pokarm.
Przypuszczam, że nie pochwalacie eksperymentów na zwierzetach, je też nie, dlatego opiszę Wam jak doszło do tego, że zaczęłam karmić moje zwierzatka milinem.
Wszystko zaczęło sie od żółwi, które latem chodzą sobie po ogródku i wyszukują roślinek do zjedzenia. Parę lat temu zauważyłam, że moje żółwie zajadają się kwiatami milinu, które opadały z pnącza. W następnym roku już sama zanosiłam kwiaty do terrarium z żółwiami.
Mój legwan zaczął podjadać te kwiaty i bardzo mu smakowały. Z czasem zaczęłam przynosić również liście i też znikały z miski. Liście milinu smakują mu na równi z mniszkiem lekarskim.
Nie znalazłam milinu na liscie roslin trujących i dlatego pozwoliłam moim zwierzatkom go jeść.
Nie traktuję tej rosliny jako główny pokarm lecz jako dodatek raz na jakiś czas.
Karmię nim już parę lat i jest ok.
Mam świadomość, że będą głosy przeciw i niektórzy będą mieli mi za złe, że nie trzymam się roślin ze spisu ale gdyby nie takie eksperymenty to nie byłoby spisu.
pozdrawiam :-)
aknieszta
17-04-2013, 06:47
MILIN:
1. Części trujące - liście i kwiaty.
2. Symptomy zatrucia - powoduje podrażnienie skóry, zaczerwienienie i puchnięcie.
3. Czynnik toksyczny - niezidentyfikowany.
4. Droga zatrucia - roślina zjedzona jest mało toksyczna. Podrażnienie skóry od chwilowego do kilku minut.
Legwan - zwierze na tyle inteligentne, ze na wolnosci nie zre tego co mu szkodzi.....
Kiedys ktoś z forum podesłał mi listę roślin toksycznych i nie było milinu wiec założyłam, że nie jest trujący. Teraz w przeszukiwarce znalazłam to co Ty.
Nie będę go już dawać.
Z drugiej strony zwierzęta wiedzą co mają jeść, jeśli moje mają do wyboru różne liście a wybierają milin to może im służy?
Zółwie jak chodzą po ogrodzie to nie podskubują wszystkich roślin, wybierają sobie te, które im smakują np. bardzo smakują im kwiaty milinu ale nie jedzą jego liści.
Wszystkie opinie są cenne dlatego piszcie co sądzicie :-)
dorota29
17-04-2013, 10:31
gdyby zwierzaki jadly co popadnie to np w dzungli nie bylo by zwierzat w ogole
Jezeli od lat zolwie jedza te kwiaty to na pewno im to nie szkodzi
Jeśli to niepewne, to po co dawać. Jest tyle wartościowych i sprawdzonych roślin, że nie nadążymy podawać. Oby tylko jadły ;-)
reconnect
17-04-2013, 18:38
ja juz sie wkurzam na mojego..... sqbaniec przyzwyczail sie do fasoli i nic innego nie chce jesc... a takie pysznosci mu przynosze (liscie truskawek, winogrona, kwiatki kończynki....) a to łobuzzzzzz :F
Moje za koperek oddałyby wszystko - może spróbuj. Cykoria też jest ok. Zimą jedzą też bardzo chętnie kiełki słonecznika a latem liście.
pozdrawiam :-)
Janusz.Poz
18-04-2013, 03:27
Podrażnienia skóry? Tak, ale u człowieka.
Zatrucie pokarmowe? Też u człowieka.
Zwierzęta mogą być odporne na wiele toksyn, które nam szkodzą.
Legwany nie czytają tego forum, żeby się dowiedzieć co jeść mogą, a czego nie.
One kierują się instynktem. A ten na ogół ich nie zawodzi.
Piszę na ogół mając na myśli pokarm roślinny dostępny w lesie, na łące, czy w doniczce.
Niestety, nie można wykluczyć, że zwierzak pożre kanapkę z szynką i serem posmarowaną majonezem... A to szkodzi... Ponoć nie tyklo legwanom :)
reconnect
18-04-2013, 09:46
koperek... kiełki.... tttaaa i co jeszcze? nawet nie ma zamiaru tknąc takiego zarełka... rozpieszczony jest i tyle... 3 dni nic nie jadł jak w miseczce nie pojawiła sie fasola :|
reconn, kup mu cukinię, zobaczysz co się będzie działo:)))
U moich cukinia to podstawa, musi być zawsze .
No nie wiem Meg , moj np. cukini nie lubi , kopru tez. Cala cukinie musialam wywalic bo tylko sprawdzil co ma w misce i na tym bylo koniec jedzenia . Za to za kwiaty mlecza dal by sie posiekac , jak mam je w reku to zaraz sie na nie rzuca i wyrywa. Gdyby mogl to by tylko je jadl . Szkoda ze mlecze juz przekwitaja :( Legi jak ludzie maja rozne smaki :)
To, że mlecze przekwitają jest mało ważne, bo liście mlecza to dobry pokarm, a zdobywałem go jeszcze spod śniegu. Kwiaty ? Będą w przyszłym roku :-) Meg, odpuść sobie tą cukinię z marketu, bo jest na nawozach i przyzwyczaiłaś do niej Neo :-( Teraz lepsze zielsko z łąki i działki bez nawozów. Cukinię daję również, i liście i owoce, ale z własnej uprawy bez nawozu. Tą z marketu daję tylko zimą. To, że legwany jedzą tylko coś do czego się przyzwyczają, zawdzięczają swoim właścicielom. Ja długo pracowałem nad Guciem aby jadł wszystko. Co mam dla niego i co je widziała Gadzinka i Marblo. Jej legwan i legwan Marblo też polubili różnorodność :-)
Rysiu , kwiaty mlecza to jego przysmak dostaje tylko dwa lub trzy dziennie . Podstawowe jedzenie to ; liscie mlecza , babka lancetowata , koniczyna , liscie bzu czarnego , jasnota , liscie malin i truskawek itp , ma mieszanke w miseczce i zawsze zjada to co chce . A kwiatki mlecza sa na deser:) i ten deser sie konczy:( Na dzielce juz rosnie kabaczek na listki dla legusia , fasolka i ziola:)
ale macie dobrze, u mnie nic sie nie zmieniło, legwanica nic co z łąki nie tknie, a ja już dałam za wygrana:/
Meg a moze na zasadzie " jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma" Moze jak zglodnieje zacznie jesc łakową zielenine. Tylko ze Ty pewnie nie wytrzymasz i zaczniesz ja podkarmiac jej smakolykami:)
Dorota, to nic ne pomoże, już raz próbowałam nie dawać jej tego co lubi a w misce miała żarcie "łąkowe" ale na nic się to nie zdało, nie jadła przez ok. 4-5 dni a później jeszcze miałam z nią problemy, bo zaczeła być apatyczna, więc wole już nie eksperymentować.
Aktualnie dostaje liście rzodkiewki, marchwi i fasolki, szczypior i nieśmiertelną cukinię:))) i raz na jakiś czas daję jej banana, bo to ostatnio wielki przysmak mojej zielonej.
Moze uda sie cos przemycic w ulubionych tak po troszeczku? Moze zalapie nowego smaka.
nie ma opcji, ja już wolę nie ryzykować, moja zielona to zbyt inteligentna bestia żeby się na coś takiego nabrała:)
fasolka szparagowa się już pojawiła,ale droga jest jeszcze jak stanieje, to kilkogramami będziemy ją razem szamały:))
Tez ja uwielbiam ale legusiowi jeszcze nie dawalam , nawt nie wiem czy dawac surowa czy podgotowana , surowa jest twarda. Moj jest praktycznie wszystko żerny , nie mam problemow z karmieniem i dlatego ciezko jest mi cokolwiek wymyslec. Moze znajdzie sie ktos kto mial taki sam problem jak Ty i udalo mu sie sklonic legwana do zmiany menu :)
Warto eksperymentować z jedzeniem , nie zrażać się i próbować ile tylko się da.Legwany to kapryśne bestie i jednego dnia mogą nie mieć na coś ochoty , innego natomiast ta sama zielenina znika w oka mgnieniu (i na odwrót też - moje np. wczoraj zajadały się listkami poziomek i dzikiej róży , dziś to wszystko w ogóle nie tknięte powędrowało do kosza ) .
...ja nowe , niechętnie zjadane roślinki posypuję ulubionym przysmakiem legusiów startą cukinią i zawsze coś tam uda się przemycić.
Zgadzam się to kapryśne bestie :-).
Wisze, że dużo legwanów lubi cukinie a moje chyba tylko raz może dwa zjadły ją ze smakiem i to pewnie dlatego, że akurat miały na nią ochotę. Koperek to jest ich przysmak, mogą go jeść zawsze i wszędzie :-).
Czasami jeden z moich legów patrzy tak na jedzenie jakby chciał powiedzieć : " co ty mi tu dajesz? Dzisiaj miałem ochotę na koper a ty mi dajesz jakieś liscie dziwne i bez smaku. "
A jak kiedys dostał banany, których nie lubi, to mina była w stylu : " fuj, to nie jest prawdziwe jedzenie, może to i dobre ale dla małp'.
Więc nie dostaje bananów bo wtedy nawet nie raczy zejść do miski.
Czasami musimy się domyslać co w danej chwili chcialby zjeść nasz zielony :-) i jak trafimy to jedzenie znika z miski w szybkim tempie :-) .
jeśli chodzi o główny temat czyli MILIN to postanowiłam, że od czasu do czasu dam im trochę liści do zjedzenia.
Pozdrawiam wszystkich :-) Pająk
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.