Zobacz pełną wersję : Bardzo gryzie !!
Mam wielki problem z legwanem - samiec. Od niedawna zaczoł gryźć przy wyciąganiu z terra. Nie bije ogonem, nigdy tego nie robił, tylko strasznie żuca się na ręce opiekuna. Co mam robić? poświęcam mu dużo czasu ... Rodzice mówią że jak będzie nadal taki agresywny to że go oddadzą, nie chcę go oddać, bardzo go kocham. Ma teraz 82cm i 11miesięcy. Nie chcę go uderzać ... do tej pory nie było problemów ... Dlaczego tak gryzie ? nie ma jeszcze przecież 2 lat żeby dojrzewał. i strasznie przy tym kiwa głową, później gryzie ... Straszne ... pomóżcie proszę, nie chcę go stracić !! :(
Mnie sie jeszcze wydaje że chce dominować w domu, jak temu zapobiec, żeby wiedział że jestem nad nim i że jestem silniejszy ... ? nie chcę go bić - to jest zwierzę ... jeszcze raz proszę o natychmiastową pomoc, im wcześnię zacznę coś stosować to lepiej ... czekam na posty ... boże ... zrób coś ...
to nie pies zeby go karcic jak cos przeskrobie ... musisz poczekac dac mu spokoj ja proponuje zebys sie zachowywal tak jakbys go dopiero kupil daj mu czas na pewno minie -tak mysle choc moge sie mylic :)
Ja nie mogę się zachowywac tak jak bym go kupił dopiero, a oto powody:
Na początku gryzł, ale był mały i nie czółem aż tak tego. Później mu przeszło na jakiś czas, kilka miesięcy, teraz znowu zaczoł gryźć, tylko teraz jest większy i ma już ząbki. On nie może być agresywny co kilka miesięcy, bo co będzie jak będzie duży ? To jest niebezpieczne zwierze ! Błagam więcej postów ludzie ... naprawdę mi na nim zależy .. tylko wy możecie mi pomóc ... nie chce go stracić !
Sipe opanuj się trochę, piszesz posty jakby conajmniej legwan Ci rękę odgryzł;)
nie wyjmuj go przez jakiś czas z terra, niech tam sobie siedzi sam, może mu się znudzi i się uspokoi.. wstawiaj mu miskę z żarciem i nie rób zbytniego szumu w pokoju, tak żeby legwan miał spokój..
Muszę go wyciągać z terra, on nie ma basenu w terra, muszę go kompać w brodziku ... on nigdy chętnie nie wychodził z terra ... ale ile może tam siedzieć ? musi mieć przeciez kontakt ze mną ... jak bym go nie wyciągał to wtedy dopiero by gryzł, nie miał by gdzie kupki zrobić ...zawsze robił na przedpokoju na płytkach ... kiedys jak go nie wyciągnołem to mi całe terra zdemolował, nawet miska była odwrócona, dziwie się że wtedy nic mu się nie stało ... no bardzo mi na nim zależy ... więc nie dziw się mi że tak piszę, mogę go stracić ... a chyba nikt nie chciałby stracić swojego pupilka. A może nie wsadzać go przez kilka dni do terra ? wtedy nie będzie miał swojego terrytorium. Ale nie weim czy to dobry pomysł. :/ Czekam na więcej postów ...
Napisz jak przebiega kontakt z legiem. Czy wyciągasz go z terrarium? Czy wychodzi sam ? Czy próbowałas podawać jedzenie z ręki? Jak wówczas się zachowuje leg? Czy rzuca się na ciebie sam ( bo taki przypadek miała Alicja z tego co pamiętam) czy po prostu broni się? Legwan zaadoptował terrarium jako swoje terytorium i każdorazowa ingerencja jest odbierana przez niego jako zagrożenie. Tak więc jak pisze meg daj mu nieco spokoju.
pozdrawiam
Bizon
Legwan jest wyciągany codziennie na jakieś 2-4 h i jakieś 10-30 minut kompany. Nie wychodzi sam, je z ręki bez problemu, i wtedy nie gryzie po palcach tylko sięga językiem. A jak jest na pokoju to podchodzi jak widzi puszkę z jedzeniem. Gryzie tylko w terra.
z Twojch wypowiedzi można wyciągnąć następujące wnioski:
- masz dla niego za małe terrarium
- legwan nie czuje potrzeby wychodzenia z terra, a Ty nie jesteś w stanie tego uszanować
- zachowujesz się jak rozkapryszony g****** (przepraszam za wyrażenie) nie możesz pisać, tekstów typu
"ale ile może tam siedzieć ? musi mieć przeciez kontakt ze mną ... "
bo świadczy to tylko o Twojej niedojrzałości :/
jeszcze raz piszę, daj legwanowi SPOKÓJ, niech sobie odpocznie trochę od tej Twojej przesadnej opieki nad nim.
Szczerze mówiąc, ja też bym gryzła jak by mi się trafił taki "pan" ;)
Meg11:
Ja szukam na forum informacji i pomocy dla swojego pupilka, chcę wiedzieć co robię źle, a co dobrze ... Wcale nie szukam tutaj informacji o sobie i jaki to ja gówniarz jestem ... To że mam 17 lat to nie znaczy że nie mogę się wypowiadać na forum ... robię to dla dobra legwana, nie swojego ...
Sipe, ja nie jestem tu po to żeby Cię oceniać, tylko wydaje mi się, że jeżeli Ty zmienisz swoje podejście do legwanika, on zmieni swój stosunek do Ciebie,
rozumiesz? :)
Z tego co wywnioskowałem wynika, że powinienem mu dawać jeść, pić ... itd. Nie dotykać go, zamknąć go w terra, nie wypuszczać na kupkę. Oki - to rozumiem ... Ale powiedz jak później mam go do siebie przyzwyczaić przeciez on rośnie i coraz gorzej będzie go oswoić. Wynika z tego że chcę dla niego aż za dobrze i mam tego skutki ... :(
Sipe, witaj. Co robisz źle : Twój legwan jest w terrarium na swoim terenie ( zwierze terytorialne)- broni go. Legwany nie lubią być wyciągane na siłę jeśli nie mają na to ochoty. To ty musisz podporządkować się jemu, a nie odwrotnie ( nie podlegają tresurze). W terrarium musi być basen to podstawa, a przymusowe kąpiele mogą go bardzo stresować.
Pozdrawiam:)
p.s na początku Cię gryzł, bo się Ciebie bał ( po kupnie), teraz Cię gryzie bo broni ... tekst wyżej :)))
Nie wyciągaj go na siłę. Karm go, głaszcz itp. Ale nie bierz go na ręce siłą, bo to odwrotny skutek będzie.
z tego co piszesz, to wynika jedno stosujesz metodę "na siłę" a to zapewniam Cię w przypadku legwana nie zadziała..
ja swojego pierwszys raz pogłaskałam po kilku miesiącach, pierwszy raz wyjęłam z terra po ok 7 miechach, czyli kuuupa czasu minęła..
nikt tu nie napisał, że masz go nie karmić, czytaj dokładniej posty, napisałam Ci już żebyś dawał mu żarcie do miski, nich sobie sam je i ma święty spokój, którego dotąd mu brakowało.
a co do załatwiania się, to spróbuj jakoś wstawić mu basen do terrarium, tak bedzie najlepiej. Poprostu daj mu trochę się rozstresować..
kapujesz?
a na oswojenie jeszcze przyjdzie czas, zapewniam Cię :)
Jacku:
Legwan nie okazuje strachu, stresu itp. jak jest już na mieszkaniu, przy kompieli również ... nawet później nie ciągnie do terra, potrafi zasnąć na mnie, poza terra jest bardzo oswojony ... rozumiem że zwierzeta potrzebują trochę prywatności, ma zapewnione jak nie ma nikogo w domu, np. ja jestem w szkole. Ale z tego co wiem powinno się go raz dziennie wyciągać ...
P.s. mam go nie wyciągać przez kilka dni ?
poza terra nie czuje się w 100% "u siebie" - to może być przyczyną jego spokoju - nie ma czego bronić.
Sipe, Twoim największym problemem są przekonania które nie są prawdą, a Ty w nie święcie wierzysz..
"z tego co wiem powinno się go raz dziennie wyciągać" to jeden z wielu przykładów;)
ale ja już nic nie piszę, rób co chcesz, tylko żeby zwierzak na tym nie ucierpiał:/
Kurcze .. nie ma możliwości żeby do terra wsadzić jakikolwiek basen ...
meg11: przeczytaj dokładniej ... tak jest napisane że "powinienem mu dawać jeść, pić ... itd." :D
A co do głaskania, to właśnie w terra jak chcę go pogłaskać, to on myśli że chcę go wyciągnąć i właśnie wtedy tez gryzie :(
zacznijmy od początku. Jak wg Ciebie legwan okazuje, bądź też nie okazuje zdenerwowania? Co robi zanim cię ugryzie? Co dzieje się z końcówką ogona jak go chcesz brać na ręce, jak wygląda jego worek podgardłowy, czy oczy ma otwarte, czy nie. To są szczególiki, ale o kolosalnym znaczeniu jaśli chodzi o " mowę" legwana.
Pozdrawiam:)
meg11: nie obrażaj się ... no proszę, dobrze piszesz ... ja nie jestem aż tak doświadczonym terrarysta jak Ty ... musze się od kogoś nauczyć ... :D Ja cenię twoje rady i teraz się będę do nich stosował ... nie chciałem Cię urazić ...
KORSAKOW
16-01-2013, 12:02
pierwszy raz podczas mojej bytności na tym forum mam ochotę nazwać kogoś "dupkiem", Człowieku co piszesz, bić? dzikie zwierze?, gada?, myślisz że mu odruch pawłowa wyrobisz, najlepiej go oddaj komuś kto ma wystarczająca dla legwana cierliwość
To nie pies na litość boską, a i w przypadku psa bicie to najgorsze z możliwych rowiązań
Ma otwarte oczy, wyciąga worek, kiwa strasznie głową, a później gryzie, nie rusza ogona. A jak ukazyje stres i zdenerwowanie na mieszkaniu to wyciąga worek.
Z tego co napisałeś to : największy stresor dla Twojego legwana to WYCIĄGANIE go na siłę. Musisz tego zaniechać.
Jacku, zgadzam się w 100% z tobą, tylko nie wiem jak zrobić żeby tak sie nie działo, nie wiem jak zapobiec ... Jak go wyciągać żeby się nie stresował?
"wyciąga worek, kiwa strasznie głową" no to daje Ci jasno do zrozumienia, tłumaczę
" zostaw mnie w spokoju ,bo mam zęby, a w przyrodzie jest już tak, że wszystko co ma zęby, a czuje się skrajnie zagrożone - GRYZIE !!!" koniec tłumaczenia :)))) Ale już tak na poważnie, zrób tak jak radzi Ci Meg. Nic na siłę - on tobą rządzi ;)
Pozdrawiam
Może być tego przyczyną również, że jak on próbuje mnie ugryźć to ja cofam rękę, może on wtedy czuje przewage nade mną i wie że jak będzie gryzł to go nie wyciągnę. Tak jak z np. psem - jeżeli czuje przewagę nad tobą to będzie szczekał i gryzł. Ja nie chcę nic na siłę.
No to już wiem jaki jest powód gryzienia, teraz napiszcie jak temu przeciwdziałać, tak jak megg11 napisała? nie wyciagać go ?
Jeśli zostawisz go tak jak pisze Meg i jeśli potem dokładnie będziesz obserwował jego reakcje - co Ci mówi swoim ciałem, POWOLi powinno być dobrze. Choć nie zawsze tak jest ,bo to są dzikie zwierzęta i może nie dać się oswoić i pozostanie Ci podziwianie jego piękna ( a całe piękno w jego brzydocie :))))) ) przez szybę. Zaobserwujesz jego zachowania, powoli zrozumiesz o co mu chodzi w tym wszystkim, poznasz go tylko przez odserwację, na tym polega prawdziwa hodowla - na obserwacji i wyciąganiu wniosków, a oswojenie można traktować jako "produkt" ubaczny. Poznawanie gatunku, jego zachowań, biologii to jest dopiero coś wspaniałego w tym całym hobby, pogłębianie wiedzy na temat hodowanego zwierzaka...
Pozdrawiam:)
Musisz wiedzieć, ze gryzą tylko i wyłącznie psy będące w wielkim strachu
Tak, zdecydowanie tak ...
Czyli że tak powiem półroczne oswajanie poszło na marne i od nowa trzeba zaczynać ... Dzięki za info, teraz juz wiem na czym stoję :D
Sipe, nic nie poszło na marne ... to twoje "na marne" nazywa się DOŚWIADCZENIE :)))
Pozdrawiam i życzę Ci cierpliwośći
Witam! Z uwagą przeczytałam powyższe posty i generalnie się z nimi zgadzam, ale nasunęły mi się przy tym pewne skojarzenia: legwan bez wątpienia jest zwierzęciem stadnym. W każdym stadzie panuje tzw. hierarchia. Osobniki słabsze podporządkowują się tym silniejszym. Co dzieje się w warunkach domowych, gdy legwan trzymany jest pojedynczo? Uproszczę, ale można chyba powiedzieć, że " innymi osobnikami w jego stadzie" stają się opiekunowie. Jacku napisał: "To Ty musisz podporządkować się jemu, a nie odwrotnie". Ale czy aby na pewno? Czy w tym "sztucznym stadzie" to legwan ma mieć pozycję przewodnika, a człowiek ma być tym słabszym? Zastanówmy się, na jakiej zasadzie przewodnik utrzymuje swoją dominującą pozycję? Znowu uproszczę, ale miedzy innymi za pomocą zębów. I czy w tym momencie nie nasuwa się trochę paradoksalny wniosek, że to tzw. "dawanie legowi spokoju" obraca się w pewnym momencie przeciwko nam? Bo legwan "wywalczy sobie" pozycję w stadzie. Tylko ta pozycja nie do końca będzie taka, jaką my mu wymyśliliśmy. Bo to on będzie dominantem. I w chwili, kiedy będzie uważał, że jego pozycja dominanta jest zagrożona (bo ktoś włożył rękę do terrarium nie wtedy, kiedy "Pan i Władca" sobie życzył) zębami będzie walczył o swoje. Rozpisałam się, ale jeszcze trochę ponudzę. Był taki okres w życiu mojego Bazylego (miał wtedy ok. 1-1.5 roku), który nazywam "sprawdzaniem, kto tu rządzi" I działo się to pozornie bez przyczyny. Po otworzeniu terrarium Bazyli dostawał szału, rzucał się na rękę, demolował wszystko wokół, gryzł i bił "gdzie popadnie i co popadnie" Moje pierwsze reakcje były oczywiście takie, jak podpowiadacie. Usuwałam się w cień, myślałam sobie " biedny Bazylcio, zestresował się, trzeba mu dać spokój". Ale wiecie, co zauważyłam?. Że im bardziej ustępowałam, tym bardziej on stawał się agresywny. Po przeanalizowaniu całej sytuacji doszłam do wniosku, że tak naprawdę nie było powodów do stresu, a mój leg po prostu "mnie sobie ustawia". I powiedziałam basta. Uzbroiłam się "w długie rękawy" i jeszcze dłuższą cierpliwość. Trzymałam rękę w terrarium dotąd, delikatnie go dotykając, aż legwan dawał za wygraną i się uspokajał. I wygrałam. Po kilku takich scysjach wszystko wróciło do normy. Bazyli jest dawnym leniwcem i mimo, że go bardzo kocham, to ja, nie on decyduję, kiedy mogę wstąpić na jego terytorium. Łączę pozdrowienia. Izabela
No własnie i co mam teraz czynić ? Dwie sprzeczne wypowiedzi i na ogół wydawałoby się że obie mówia prawdę, co mam robic ? Bardziej przekonała mnie wypowiedź Izabeli, nie można przecież ustapić legwanowi, bo on będzie nas demoralizował. Później mogę sobie nie dać rady. Teraz to już naprawdę nie wiem co mam począć. Może pasopwałoby bardziej rozwinąć ten temat, może nie tylko ja mam z tym problem. :/
powiem tak ja mialem przez pol roku wojne z moim legiem i probowalem ja byc gora nad nim ale to tylko pogarszalo sytuacje on reagowal na mnie jak na wroga a gdy zaczolem dawac mu spokoj i pozwolilem mu na to co ma ochote oczywiscie do pewnego stopnia to po jakichs kilku miesiacach wszystko ukladalo sie jak najlepiej zaczol jesc z reki czego wczesniej nigdy nie robil, pozniej bylo juz tylko coraz lepiej (nawet delikatnie pozwalal sie przenosic) az do momentu przymusowego wyciagania z terra na zastrzyki i wizyty u weta i znow jest wojna :( leg na tym ciwerpi i ja po nim to widac ze go to cholernie stresuje. Moje zdanie jest takie ze lepiej dac legowi swobode i on bedzie wtedy mial mniesj stresujace zycie i my bo w momencie gdy my bedziemy chcieli sobie go podporzadkowac on bedzie sie bronil moze to trwac w nieskonczonosc przeciez legwany w stadzie ktore nie sa dominujace czesto traca swoje meski cechy i upodabniaja sie do samic gdzies tak czytalem
co tu rozwijac :| rob jak ci sie mowi ... czyli daj smokowi spokoj do cholery :D
nie mecz go to nie kroliczek 11 miesiecy to dlugo ale nie mozesz sie sztywno trzymac swoich przekonan co do hodowli przeciez widzisz ze popelniles blad wiec go napraw bo ekipa zaskroncow przyjedzie z terrarium i ci odbierze sila lega :)
ps.#$@#$%$^%^%$
Witam,
Przekopiuje wypowiedz z innego forum bo szkoda pisać.
Moge jedynie powtórzyć: Zostaw go w spokoju !!!
"Mam lega już prawie 2,5 roku. Z poczatku postępowałem podobnie jak ty- nigdy nie łapałem legwana w terrarium bo to jego terytorium, ale łapałem go gdy wychodził na zewnątrz. Myślełem podobnie że oswoi się z człwiekiem, zrozumie że nie chce mu zrobić krzywdy gdyż tylko go dotykam próbuje głaskać itp. Pomimo tych zabiegów legwan nie "oswajał" się, wręcz przeciwnie. Stał się bardziej agresywny, gdy pojawiałem się w pokoju już się "stroszył". Jedyny skutek to podrapane ręce, dwa ugryzienia i niezliczona ilość uderzeń ogonem. To tylko moje obrażenia, legwan ucierpiał na tym psychicznie . To że stał się nieufny wobec mnie jest najlepszym przykładdem.
Później za namową Alicji, Ryśka i bardziej doświadczonych terramaniaków, zostawiłem wszystko swemu własnemu biegowi. Legwan wychodził na zewnątrz i uciekał najdalej jak się da ode mnie. Z czasem zaczął się zbliżać, ja się nie ruszałem. W końcu - a trwało to sporo czasu - zaczął do mnie przychodzić, włazić na głowe itp. Obecnie moge go pogłaskać, "posmyrać" po podgardlu że nie wspomne o karmieniu z ręki czy noszeniu po mieszkaniu na ramieniu. Jednak nawet teraz nigdy nie łapie legwana, sam do mnie przychodzi i tylko wtedy go podnosze.
Po tych doświadczeniach moge powiedzieć że łapanie nie przyczynia się do "oswajania", wręcz przeciwnie. "
KORSAKOW
17-01-2013, 04:36
ale stary tu mu złe sygnały wysyłasz, one ustalają hierarchię na pdst, wyokości kolców, rozmiaru worka pod gardzielowego itp..., Legwan nie traktuje cie jako przedstawiciela swojego gatunku, nawet jak go xzałucześ na smierć ci tak nie potraktuje, oswajanie legwana polega na tym samym co każdedo innego dzikiego zwierzaka, skojarzeniu obrazu "człowie" = "korzyść", korzyścią ta może byc jedzenie, wycieczka po mieszkaniu, itp...
nigdy nie będziesz wyżej w hierarchi stada niz legwan, bo ty do tego stata nie należysz!
Poczytałem wszystkie opinie i z prawie wszystkimi sie zgadzam :-) Moim zdaniem podejście do oswajania powinno zależeć od charakteru zwierzaka. Różne charaktery, odmienne problemy z oswajaniem i kontrowersyjne odpowiedzi w tym temacie. Kupując legwana trzeba mieć tą świadomość, że to dzikie zwierzę, duże i silne po kilku latach chodowli . Z oswajaniem bywa różnie. Terrarystyka to stworzenie odpowiednich dla danego gatunku warunków do życia odmiennych od naszych i obserwacja zwierząt terraryjnych w ich środowisku. Dając im dużo swobody w odpowiednim terrarium, prawidłowe oświetlenie, ogrzewanie itp itd można ich nie wyciągać. Kto w zoo "bawi" sie gadami ? One tego nie potrzebują, a wręcz nie chcą i żyją. To nie są zwierzęta, które można trzymać jak kotka na ręku, głaskać, brać na spacer, chociaż wiele z nich daje sie "oswoić" i pozwala na różne zachowania człowieka wobec nich. Taki jest np. mój legwan. Legwan Alicji ( nie ma jej na tym forum ) był agresywnym osobnikiem, ale to nie powód, aby się go pozbyć. Ograniczyć z nim kontakt do minimum ( podawanie jedzenia i wody, oraz sprzątanie terra ). Może być wykonywane w rękawicach. Wtedy nie zrobi krzywdy . Kąpiele legwana są dla niego stresujące i zrezygnuj z tego. Nie wyciągaj go również z terrarium jeśli nie chce sam wyjść. Niech sie uspokoi i uwierzy, że nie chcesz mu robić krzywdy i nie panikuj, bo swoim zachowaniem faktycznie możesz doprowadzić do tego, że rodzice stwierdzą, że trzeba go oddać. Daj mu czas. Pozdrówko! Rysiek
Tak Izabelo na pewno, to On musi robić to co legwan chce, a właściwie nie może robić tego czego legwan nie lubi. Legwany są zwierzętami stadnymi (małe stadka) - fakt, ale z pewnością nie zaliczają człowieka do stada - jak to robią psy (bo o nich też była mowa), lecz traktują go jako: potencjalne zagrożenie, obojętnie, lub kogoś kto nie stanowi zagrożenia i wtedy darzy nas zaufaniem.
Pozdrawiam:)
P.S my najprawdopodobniej nie znajdujemy się na żadnym szczeblu w hierarchii u legwanów...
Mam nadzieje że mu przejdzie agresja i będę się nim długo jeszcze cieszyl. :D Wyciągam go tylko raz z terra na jakieś 5 minut żeby kupkę zrobił i odrazu go chowam. Daję mu jeść z ręki, wodę ma świerzą w pojemniku do picia, nawilżam mu terra z pryskiwacza. Zrezygnowałem z kąpieli w brodziku. Agresja jeszcze nie ustapiła, reaguje natychmiastowo kiedy przechodzi się koło terra. Dam mu czas, trochę cierpliwości, mam nadzieję że się odpłaci później.
czy ty nie rozumiesz?! czlowieku masz go w ogole nie wyciagac bo to go stresuje nie wazne czy na 5 minut bo za kazdym razem walczysz z nim i go stresujesz!!!jak nie bedziesz go wyjmowal sila na zalatwianie sie to zalatwi sie w terra!chodzi tutaj glownie o sama czynnosc wyciagania bo wtedy gryzie itp i przezywa najwiekszy stres wiec nie wyciagaj go w ogole!!!
ja proponuje mu zacząć powoli podawać jedzenie z ręki. Tylko cierrrpliwie!
Dobra już go nie wyciągnę, a jedzienie z ręki je i to nawet bardzo je.
Acha, jeszcze pytanie, czy terra może byc otwarte, czy zamknięte ?
Witaj, przy otwarytm terrarium ciężko jest utrzymać właściwy mikroklimat ( temperaturę i wilgotność)
Pozdrawiam:)
hmmm meg co niektorym Panom moglo by sie takie gryzienie nawet podobac ;-)
Pozdrawiam M.D.
dygut: to ty chyba nie widziałeś rozwcieczonego gryzącego legwana.
Jacku: Temperatura jest spoko, wilgotność też, mi chodzi o kontakt, czy nie będzie się stresował?
Spoko, czyli jaka ? Nie, nie powinno to mieć ujemnego wpływu na jego samopoczucie ... dajesz mu wybór, a to lepsze niż przymus.
Pozdrawiam:)
Moje legawny zawsze miały otwarte terrarium ( tzn. wycięty otwór w bocznej ścianie i wyjście na parapet zamykany tylko na noc lub gdy otwieram okno - zdjęcie w załączniku ) .Mają pełną swobodę , wchodzą i wychodzą kiedy chcą . I jestem pewna , że to ma ogromny wpływ na ich zachowanie i nasze wzajemne relacje .Są w miarę oswojone , nie boją się , nie gryzą!!!! , nie uciekają od nikogo z domowników, same przychodzą , a jedzenie z ręki i siadanie na głowie to normalka .Jeden , ten starszy 2,5 letni nie ucieka nawet od moich znajomych , których widzi pierwszy raz.Potrafi wejść na głowę i skusić się na podane z ręki jedzenie .No ale moje legi są trochę starsze od twojego i upłynęło duuuuuużo czasu zanim tak się stało. Pamiętaj NIC NA SIŁĘ.Wyobraż sobie , że siedzisz sobie w pokoiku , muzyczka gra , komputerek pracuje , a tu nagle otwierają się drzwi , wpada stary , cap za ucho , do łazienki marsz gówniarzu jeden , matka z kuchni krzyczy "biegiem do mnie , bo zapomnisz jak wyglądam" - O TAKIE KONTAKTY CI CHODZI ??????
Właśnie muszę jak najszybciej załatwić drabinkę, bo terra znajduje się 1,5 metra nad ziemią ... drabinka umożliwi mu swobodne wchodzenie i wychodzenie z terra, będzie wchodził i wychodził bez przymusu i kiedy będzie chciał ''NIC NA SIŁĘ" dobrze rozumiem ??? I czy z tą drabinką to dobry pomysł ? Acha i jak ją zamątuję to ... bo czytałem gdzieś że one się uczą, np. że jak raz odkryją drogę z pokoju do terra to już jej nie zapomną i będą nią chodzić. Czy nie będę musiał wyciągnąć go żeby zobaczył jakie ma zadanie ta drabinka ? czy zostawić na jego własną inteligencję ... ? Ale jeżeli mówicie żeby go nie dotykac to niech sam dojdzie do czego służy mu ta drabinka. :D
Z tą drabinką to może być dobry pomysł.Gadzinki są naprawdę inteligntne.Drogę "do wolności" zapamiętały od razu.Jak raz zamknęłam im okienko to tak długo się siłowały , aż w końcu udało im się otworzyć.Wyglądało to naprawdę komicznie.
o czizus ...TAK MASZ GO NIE WYCIAGAC!!!! #$#@$#@%@#$
Wiedziałam, że swoimi wynurzeniami wywołam zamieszanie:))). Oczywiście, zastosowałam duże uproszczenie obrazu "stada", by łatwiej było sobie wyobrazić mój tok rozumowania. I wcale nie twierdzę, że jest on na 100% słuszny, jednak nie uwierzę Wam, że nigdy nie próbowaliście zastanawiać się, kim lub czym jesteście dla swoich legwanów. Pisząc to wszystko wcale nie miałam na myśli robienia z lega wytresowanego pieska, tym bardziej, że nie uznaję pojęcia tresury psów, a jedynie ich wychowywanie:). I zgadzam się, że legi to "charakterne" zwierzątka i nie należy ich do niczego zmuszać, bo tak naprawdę najważniejsza w obcowaniu z nimi jest cierpliwość. Jednak zwierzak Sipe przeszedł już pierwszy okres aklimatyzacji, nie jest już malutkim smoczkiem a coraz większym smoczyskiem. I ma coraz większe zęby. Nie znam podłoża jego zachowania, być może wynika ono ze stresu. I wtedy jedynym lekarstwem jest zapewnienie mu spokoju. Ale na podstawie zachowań mojego jaszczura śmiem twierdzić, że legwana już trochę oswojonego = przyzwyczajonego do obcowania z opiekunem, pewne minimum "kultury" też obowiązuje. Przede wszystkim dlatego, że nie możemy przewidzieć, co może wydarzyć się naszemu podopiecznemu. A może trzeba będzie go wyjąć i zawieźć do weterynarza? A może trzeba będzie wykonywać przy nim mniej lub bardziej skomplikowane zabiegi? I wtedy nagle okaże się, że nasz kilkukilogramowy smok nie ma na to ochoty... I stanowi prawdziwe zagrożenie, bo każdy boi się go wyjąć, bo gryzie, bo czegoś tam nie chce... Sytuacja, jaką opisałam Wam w pierwszym poście, naprawdę się wydarzyła. Bazyli był od małego stworem stosunkowo śmiałym, nie miałam kłopotów związanych z jego adaptacją, bardzo szybko nas zaakceptował i (jak to się mówi:)) się oswoił. I jestem przekonana, że jego próby agresji w stosunku do mnie to nie był wynik stresu. Tym bardziej, że moja metoda działania przyniosła rezultaty. I wcale go wtedy na siłę nie wyciągałam z terrarium. Dałam jednak stanowczo "do zrozumienia":), że się go po prostu nie boję i jego humorki nie robią na mnie wrażenia. Łączę pozdrowienia. Izabela
Możliwość swobodnego wyjścia to dobry pomysł:) Jak będzie potrzebował sam wyjdzie, a Ty nie będziesz go wyciągac na siłe. Jak tylko jestem w domu otwieram terra , podstawiam konar i pozwalam mojemu maluchowi na spacer. Jeśli ma na to ochote wychodzi, pobiega po mieszkaniu i wraca wtedy kiedy chce:) Któregoś razu dość długo był poza terra, a ja musiałam już wyjść z domu (wtedy zamykam terra, bo nigdy nie wiadomo jaki mu pomysł do głowy wpadnie) i złapałam , wsadziłam do terra wtedy był naprawde wściekły:(, bo było to nie po jego myśli.
Daj mu troche swobody i będzie dobrze:)
Pozdrawiam Magda
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.