PDA

Zobacz pełną wersję : Reakcja domowników na gada



irasos
11-01-2013, 14:39
Powiedzcie mi jak reagowali wasi starzy lub żony i inni domownicy na gada który nagle pojawił się w domu z waszej winy i jak sobie z tym poradziliście ?
Ja kupiłem Agame Brodatą i moja żona jakoś to zaakceptowała ale moja stara jak to zobaczyła to dostała ataku histerii, że wylezie agama w nocy z terra i ją ukąsi śmiertelni, o mało się nie posikałem ze śmiechu i powiedziałem jej że gdyby ję ugryzła to pewnie sama by zdechła.

Napiszcie prosze jak reagowali wasi domownicy na wizyte lub samą rozmowe o kupnie gada .

Pzdr.

MinuS
11-01-2013, 14:53
hmm.. moi starzy reagowali normalnie tylko ojciec marudzi że trzymam myszy w zarażalce :]

Fructus
11-01-2013, 15:01
Mój tata kocha zwierzaki, ale mama byla bardzo niezadowolona, ze kupuje węża.
Jeszcze z tatą pokazywaliśmy jej zdjęcia pytona skalnego i mówiliśmy ze takiego kupimy, tylko nie wiemy skąd wziąć antylope zeby go nią nakarmić:)
Pytania typu: czy on może udusic człowieka?? Czy ma jad?? to normalka:)
Tata tylko wyzywa na mnie jak patrze na mojego boaska jak dusi szczurka:)))

FarmeR
11-01-2013, 15:56
no moja mama lubi tam zwirerzeta wiec niema problemu ale moj ojciec - kryzys wieku swerdniego i mu szajba odwa la codziennie gada bzdety ze mi to wywali
ale to ignoruje....

Bricky
11-01-2013, 15:58
Moja żona przyjęła kameleonki spokojnie, karmienie świerszczami też przeszlo bez uwag (nawet hodowla świerszczy - bo w piwnicy). Nie przeszło tylko karmienie kameleona oseskami myszy (za bardzo podobne do ludzkiego embrionu). Ale za to cała rodzina (przede wszystkim dzieci) miały uciechę z oglądania wyczynów kamka przy łowieniu much czy świerszczy.

Marcin .P
11-01-2013, 16:47
moja rodzinka był przyjaźnie nastawiona na gady ale żonka niezbyt:( jak kupiłem pierwszego wężą zbożowego to tydzień spokoju bo mi nic nie truła z czasem mineło teraz hoduje boa , tygryska, dwa legwany, i sama się tak przyzwyczaiła że legi wyjmóje z terra i puszcza na mieszkanie :) ale tygryska się troszke obawia ( 2,5 metra:D ) i już nie zwraca uwagi że zamierzam kupic następne gady :) synala wciągłem w terrarystyke tylko że jego zadanie polega narazie na karmieniu karmy :) ( szczóry) ale powoli bedzie dostawał nowe obowiązki :) nie ma obawy przed żadnymi gadami :) i pilnuje żeby nikt pod moją nieobecność nie dochodził do terrariów :) intruzów wygania z pokoju :D


pozdrawiam :)

rdza
11-01-2013, 20:28
Niedawno przyniosłam gekona. Okazało się, ze jestem sadystka (karmie zywymi swierszczmi), ze jestem wciaż niedojrzała i daje temu po raz kolejny dowód. no i że, "my nie bedziemy się tym zajmowali. wybij to sobie z głowy!". To już mnie maksymalnie rozbawiło i uceszyło. To była rekacja rodziców. Z kole brat stwierdził, że skoro już jest, to niech ma godziwe warunki. Najważniejsze jednak, że chłopak pokochał jak własne :-)

DragoN16
12-01-2013, 00:40
mi toke starzy sami kupili, jak wrócilem kiedyś poszkole to mi go dali było to chyba 5lub 6 lat temu powiedzieli że dzięki temu może sie odpowiedzialności naucze :)))))))))

Foxtrott
12-01-2013, 01:54
mi starzy powiedzieli, ze jak weza kupie to bede z nim na strychu mieszkal, ale kupilem najpierw jednego, potem kolejne i sie przyzwyczaili. duzo im opowiadalem o wezach, tak, ze poznali je troche lepiej i przestali sie bac.

Adi
12-01-2013, 02:20
U mnie było podobnie, starsza i reszta nie wieżyli że kupię sobie wężyka dopiero jak zobaczyli jak wparowywuję do domu niosąc z braciakiem (który zresztą mówił że mam zajebiście -naukłądane w głowie!!!hi hi) to uwieżyli :))))
Ojciec stara się nadążyć za młodzieża więc powiedział że wporzo "zwierzak" starsza oczywiscie że jak tylko zobaczy go na chacie a nie w tera to go wyrzuci (aczkolwiek uważam, iż sama by z domu zwiała :))), tylko babcia mnie zaskoczyłą bo codziennie jak jestem w pracy to pryska terarium i jest git :))))
A i zapomniałbym o dziewczynie, stwierdziła że jeżeli będę się naszym dzieckiem chociaż w połowie tak opiekował jak tym gadem to będzie zajebi........:)
Tak więc gadziki są coooollllll
myślę jeszcze o kupnie gekonka ale to raczej za roczek !!!! narazie wystarczy mi Otis :))
Pzdr.

Saurus
12-01-2013, 02:41
a moja stara nie chciala nawet slyszec o gadzie ja myslalem o malej jaszczurce albo zolwiu ale mnie stary sam na legwana namowil :-)rodzenstwo sie nie przejelo w ogole w zasadzie zachowali sie tak jakby byl tam od dawna a hodowla gadow to codziennosc :-)teraz stara sie juz przyzwyczaila polubila lega i raz nawet wziela go na rece :-)

worm
12-01-2013, 02:45
gdy powiedzialem ze chce kupic geka za wlasna kase,
to mama sie zgodzila ale ojciec, oczywiscie, gadal cos ze nie ma kasy, ze po co, sa juz dwa psy, i w ogole takie bzdety....

ale mama jakos go namowila ze jescze dal troszke kasy na terra. ale postawila warunek, ze jak zobaczy choc jednego swierszcza latajacego po mieszkaniu to wylece razem z jaszczurka z domu

pozdrowka

Double
12-01-2013, 03:19
HA - moja matka po prostu uwielbia mojego Agamka, ciągle do niego łazi i mu się podlizuje ;-) Modliszką jest zafascynowana, na Pająka mówiła per Pinda i Ohydztwo, ale w końcu się przyzwyczaiła i nawet jej spryskuje terrarium wodą bez problemów i mówi: Jakie ona ma ładne białe plamki ;-) Do żab jest obojętna, ale tak naprawdę to chyba darzy je największym sentymentem ;-) Węża nie lubi, mimo że jest jeszcze malutki i większość czasu spędza na wagarach gdzieś w domu... Siostra (lat 9) najbardziej ludzi świerszcze, i najbardziej się podnieca, gdy znajdzie jakiegoś na podłodze, na ścianie albo w łazience, natychmiast go łapie i skarmia Agamka. Oczywiście nikogo z mojej rodziny nie zachwycają dżdżownice w słoiku po majonezie na środku lodówki, ochotka w zamrażalniku i jeszcze żywe mysie noworodki gdzieś niedbale położone na półce ;-)

cepelia
12-01-2013, 06:05
no ja musialem czynsz za weza placic zonie na poczatku po 200zl potem twierdzila ze jak zobaczy na podlodze to zrobi zupe a dwa tygodnie pozniej trzymala go na rekach i juz go lubi , problem byl z noworodkami mysimi bo je ratowala zanim waz je zjadl ale po tym jak usmiercila dwa nad zarowka (zeby mialy cieplo) to ja opieprzylem ze meczy zwierzaki i przestala je ratowac , moj dzieciak (2 latka) nazwal go węż i tak zostalo , ale najwieksza radoche mial (moja zona tez) jak przynioslem gekony lamparcie do domu zreszta siedza wieczorem przed terrariami i ogladaja .
znajomi jak przychodza to zaczynaja pukac w szybke (ni cholery nie wiem czemu) wiec im proponuje ze wyjme weza to sobie go z bliska zobacza a nie beda pukac w szybke - wszyscy zaraz zajmuja swoje miejsca przy stoliku :) (fakt lodowka to troche trudny temat)

Remus
12-01-2013, 07:22
U mnie też na początku nie było suuper.Jak mówiłem że chce kupić lega to nie wierzyli,ale jak go już przywiozłem to cała rodzina siedziała pół dnia przy terra i podziwiali jak to on zasuwa po konarach itd :d.Moja dziewczyna od początku z legwanem żyła spoko.Na ręce bez problemu go bierze.Następnym zakupem były modliszki.Rodzice do tej pory się śmieją że hoduje robaki :).Jak kupiłem pajączka moja dziewczyna powiedziała że nie będzie u mnie w domu siedziała jak będzie pająk.Minęło już ok miesiąca jak kupiłem pajączka i sama teraz go karmi świerszczami :)Więc do wszystkiego da się rodzinę namówić ;) No może miałbym mały problem z zakupem wężyka,ale też by się wkońcu przyzwyczaili :))

D.Z.
12-01-2013, 08:21
jezeli chodzi o moja zone to niestety twierdzi ze to wszystko jest obrzydliwe, raz prawie zawalu dostala jak spotkala weza na pralce....ale na urodziny sama kupila mi legwana i twierdzi ze jest najladniejszy ze wszystkich moich zwierzat.
synek (5.5 lat) jako ze od urodzenia obraca sie wsrod wezy jaszczurkeki i swierszczy jest w nie zakochamy i nich wyobraza sobie zycia bez nich (jego najlepsza kolezanka jest krokodylica kubanska z warszawskiego zoo "berta" ktora zna praktycznie od jajka)
coreczka (8 miesiacy) jak tylko zaczela raczkowac to ciagle tylko do terra z wezami lazi a ostatnio prawie ugryzla weza w ogon....

D.Z.

P.S. zona twierdzila zawsze ze mi nie pozwoli dokupywac nowych zwierzat, ale moje propozycje kupna nowego zwierzaka zawsze koncza sie stwierdzeniem ze jej strony "jezeli to cie uszczesliwi to kup" ...a co wy byscie zrobili? ja lece i kupuje :-D

wesoly grabarz
14-01-2013, 06:07
U mnie było podobnie jek u was. Najpierw pajączka. Moja starsza jest biologiem więc z nia nie było problemów. Ze starszym też się dogadałem. Tylko najgorsze to te świerszcze. Nikomu nie podobało się, że"męczę zwierzęta" i " hoduje, żeby dać pająkowi do zjedzenia". Ale chcąc nie chcąc się przyzwyczaili. Obecnie nie mam świerszczy, bo wystarczą narazie mączniaki. Ostatnio wpadłem na pomysl zakupu węża. No to starsza oczywiście sie przekonała, chociaż tego nie mówiła:-), ale powiedziałem, że będę miał i już, starszy tez załapał, ale postawil warunek oczywiście. Musze się dobrze uczyć. No alee to można przeżyc. Dla węża to na czerwony pasek się nawet postaram!!:D

salamandra
14-01-2013, 08:57
U mnie rodzice na początku mieli wątpliwości ale się zgodzili. Trochę im powiedziałem o gekonach i po sprawie. :-) Gorzej było z kosztami ale i tak ich przekonałem!

Atrax Robustus
14-01-2013, 10:33
Jak ja namawialem rodzicow na swojego pierwszego ptasznika, to bylem dopiero w 2 klasie podstawowki, wiec nic z tego.
6 lat temu, jak jeszcze bylem w podstawowce, udalo mi sie ich namowic na zbozowke. Na poczatku nikt nie chcial sie na to zgodzic, gdyby nie przypadek, ktory zmienil ich nastawienie. Kiedy ja bylem na obozie, tato znalazl rannego zaskronca, ktorym opiekowal sie i wypuscil go, gdy jego stan sie poprawil.
Wkrotce dostalem telefon, ze jak tylko wroce do domu, moge zamawiac zbozowke.
I tak do dzisiaj mam swoja slicznotke :]

Fryzjer
14-01-2013, 12:43
Ja poprostu przed wyjazdem do sklepu oznajmiłem rodzince że jade po węża :):
odp. ojca: a jedz jak chcesz i go przywiez
odp. mamy: ani mi sie waż z tym do domu wchodzić

Po około 3 godzinnej wyprawie po gada (dojazd,wybranie skubanca,powrot), wrocilem wchodze na korytarz i oznajmilem ze mam pieknego maluszka wyjelem z worka i pokazalem rodzince pierwszy na celownik trafil mi sie ojciec potem mama dopiero:
reakcja ojca (w momencie wypowiedzenia słow "potrzym go chwile"): spieprzył do piwnicy niby coś sprzątać
reakcja mamy: przyszła na korytarz chwile poogladała go z odleglosci 1m co robi na moich rękach i po 1 minucie namawiania sama go wzieła na ręce i sie dziwila ze on nie jest sliski :>, potrafila nawet przyjsc i go nieraz sama wyciagnac poogladac teraz juz zadziej go wyjmuje bo stefcia troszke podrosla :D

Sm0k3D
14-01-2013, 13:16
Hehe, co do gekona wszyscy stwierdzili ze jest extra, oprocz starszego ktoremu jest obojetnie :D Nad tym jak waz zzera myszy (noworodki) siostra ryczy, mama pyta sie czy mi ich nie szkoda, a starszemu dalej obojetnie, dopiero jak ze starszym ktory jest inzynierem projektuje terra on mowi ze sie moze czegos naucze, a potem rodzice sie wqrwiaja: kto za ten prad bedzie placil?? Zainstalujemy ci do pokoju osobny licznik.. pobredza sobie chwilke i na tym sie konczy :D

Atrax Robustus
14-01-2013, 13:53
U mnie byly juz takie przypadki, ze niektorzy przychodzili do mnie, zeby wyleczyc sie z fobii przed wezami ;)

metoda7
14-01-2013, 16:23
Witam! u mnie starzy zareagowali normalnie jak by to był piesek czy coś w tym stylu!! Teraz chcę powiększyć moje terrarium i też nie mają nic przeciwko, tylko przeszkadzają im świerszcze!!
POZDRAWIAM

Sm0k3D
15-01-2013, 01:18
Atrax, ty to wougle jakims psychologiem jestes :PP Leczysz z fobii, o podrózacz astralnych itp wiesz wszystko... :)

Atrax Robustus
15-01-2013, 13:50
Heheh
Nie przesadzajmy.. ale to prawda, ze lubie pomagac ludziom, szczegolnie tym, ktorzy wciaz wierza w przesady i bajki o zwierzetach, ktorych tak naprawde nie trzeba sie panicznie bac.. Wystarczy je szanowac.

Krzychu
19-01-2013, 12:41
Ja namówiłem rodziców na kraby bez problemu:)tylko mama miała przez pierwsze 5 minut mieszane uczucia do nich:) a następnego dnia już im żarcia dorzucała:[ bo stwierdziła że 1 całe jabłko i spory kawał mięcha to za mało:D

42d3e78f26a4b20d412==