Zobacz pełną wersję : Jestem Nowa
Witam
od dzisiaj jestem wspolwlascicielka legwana zielonego. i od dzisiaj mam klopoty :(
nie bardzo znam sie na gadach, chociaz przeczytalam duzo pozycji na ich temat. niestety teoria i praktyka, to tak skrajne byty...
od poczatku niezbyt podobaly mi sie tylnie nozki mojego smoka, az po poludniem zwrocilam uwage, ze lewa zadnia noga smoczysko nie rusza wcale. przygladalam sie i jest chyba lekko spuchnieta :( przy okazji zauwazylam na ciele roztocza...
zupelnie nie wiem co mam zrobic i czy obwiniac siebie. czy moglam uszkodzic lega przekladajac go z plastykowego pudelka do [przygotowanego wczesniej terrarium, tak, zeby spowodowac spuchniecie nogi ?????? wydaje mi sie, ze w trakim stanie kupilam go dzis rano w dobrym podobno sklepie... ale teraz juz sama nie wiem, bo czy w dobrym sklepie kupuje sie gady z roztoczami ????????
blagam- pomozcie, bo odchodze od zmyslow. rano bede dzwonila do goscia, od ktorego kupilismy zwierzatko i na pewno go juz nie oddam- ale jakie mam prawa w sprawie choroby legwanika? :(
co zrobic z roztoczami? :(
to dopiero poczatek a juz tyle klopotow :( i bolu- zarowno tego foizycznego lega jak i psychicznego- mojego :(
Witaj, zerknij do FAQ pkt 17. Co do łap legwana to obserwuj go, być może wszystko jest ok. Legwany w stresie czasem nieruchomieją i sztywnieją (całe lub np. ogon, łapki ...), a czasem uciekają w panice. Jeśli jednak nie jesteś pewna, powinnaś udać się do lek.wet. do kontroli. Wszystko będzie dobrze :))) Pozdrawiam!
Tu znajdziesz odpowiedź odnośnie roztoczy - http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=7719&t=7714 . Tu też był ten problem poruszany, poczytaj - http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=6534&t=6530 , http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=6705&t=6705 .
Odnośnie tylnych łapek legwana to poczekaj jeszcze z jeden dzień, obserwuj go, a jak się sytuacja nie zmieni to pozostaje szybka wizyta u weterynarza i moim zdaniem powinno się zrobić RTG. Może dr. Jarek Zajączkowski to przeczyta i odpisze, lub jeśli chcesz opisz sama swój problem - http://terrarium.com.pl/weterynarz/ . Jest też podany telefon.
Tam gdzie kupiłaś legwana możesz zadzwonić i powiedzieć co o tym sądzisz, ale to sprawy nie załatwi. Powodzenia ! Rysiek
Ps. Czytaj to forum, dużo możesz się dowiedzieć ;-) .
wlasnie jestem po rozmowie z osoba od ktorej kupilam legwanka. po moim opisie zachowan i insektow stwierdzil, ze "kategorycznie ten egzemplarz trzeba wymienic" i ze poza roztoczami ma jeszcze kleszcze... bije sie z myslami co zrobic...
nie mam czasu, ani pieniedzy (zainwestowalam w terrarium, wyposazenie i gada wszystkie mozliwe i niemozliwe srodki). mialam juz kiedys podobna sytuacje z psem, ktory przestal chodzic po 2 dniach od zakupu i przez pol roku leczylam nieuleczalna chorobe genetyczna. nie chce tego przezywac jeszcze raz :( mam w dpomu dziecko i inne zwierzeta i boje sie tych insektow. jesli nozka bylaby "tylko zlamana" to powiedzmy, ze jest to maly choc kosztowny problem, ale jesli to znow jakas wada genetyczna ?????nie mam sily przechodzic takich akcji jeszcze raz. ale mam wyrzuty sumienia w zwiazku z wymiana...
spedzilam pol nocy czytajac to forum i faktycznie wielu rzeczy sie dowiedzialam odnosnie insektow i zlaman... ciagle tylko po glowie tlucze sie mysl- dlaczego znow trafilo to na mnie :(
wybaczcie gorzkie zale, ale sytuacja lekko mnie przerasta- dylemat moralny. czy oddac choroego i miec spokoj fizyczny, czy zatrzymac chorego i miec zal do calego swiata, ze znow spadlo na mnie cos takiego, wyzbywajac sie spokoju psychicznego...
Niestety o transporcie i warunkach "przechowywania" zwierząt egzotycznych można by pisać książkę. Ostatnio trochę się o tym mówi. Jest tragicznie ! To może być powodem stanu Twojego legwana. Trzeba sobie powiedzieć brutalną prawdę, że jeśli go oddasz skazany jest raczej na śmierć, ale gdy zostawisz trzeba będzie ponieść jakieś koszty. Trudny wybór należący do Ciebie . Dziwi mnie natomiast podejście sprzedawcy ( nie chodzi o przyjęcie lub wymianę zwierzaka ) . Nie widząc go wie, że to kleszcze i roztocza. Wizjoner, czy co ? Wcześniej sprzedał gada i nie widział ? Aż mnie korci, żeby skomentować to dosadnie, ale nie chcę na forum . Uważam też , że błędnie oceniasz sytuację, bo dla mnie wiekszym problemem jest stan tylnych łap ( jeśli to złamanie, a mój legwan takie miał ) niż roztocza. Trudno to paskudztwo wytępić, ale są skuteczne sposoby. O jednym z nich pisałem - Ivomec. Skontaktuj się z dr. Jarkiem na priva i wtedy podejmij decyzję. Dla sprzedawcy to tylko zywy towar i kasa, a na ogół nie mają pojęcia co mówią ( chociaż ten podszedł uczciwie chcąc wymienić gada, tylko ta jego diagnoza na odległość ) . Pozdrówko ! Rysiek
Ps. Daj znać co dalej.
Witaj Nitko! Współczuje Ci twojego problemu i dylematu... Niestety nie moge Ci pomóc w tej sprawie ale chciałbym Cię prosić abyś powiedziała na tym forum gdzie kupiłaś tego biednego smoczka... Może twój przypadek pomoże innym "smokomaniakom" ustrzec się takich kłopotów jakie masz teraz Ty...
Życzę także powodzenia w uzdrawianiu twojego legwanka i mam nadzieje że wszystko z nim będzie dobrze...
witam w gronie :) radze ci pojscie do weta a jak masz okazje to wymien lega bo nie bedziesz miala zadnej przyjemnosci z trzymania tego pieknego zwierzatka poniewaz chore bedzie apatyczne i teudne do oswojenia a uwagi bedziesz mu musiala poswiecic 2x wiecej ...wiem ze to smutne ale pomysl ze w naturze nie przetrwalby do tego czasu ....moja rada wymien lega jak tylko to mozliwe jak zobaczysz malutkiego zieloniutkiego smoka to od razu ci sie humor poprawi ....trzymaj sie cieplo
a ja nie jestem za wymianą :(
Janusz.Poz
14-08-2012, 09:23
Również jestem przeciwny wymianie! Przecież to żywe stworzenie, a nie zabawka!
Jeśli zwierzątko jest chore, to jedynym ratunkiem dla niego jest odpowiednia, bardzo troskiliwa opieka.
Rozumiem rozterki Nowej.
Przykre doświadczenia z przeszłości, niepewność sytuacji obecnej. Z jednej strony chęć cieszenia się zdrowym zielonym łobuzem, z drugiej żal chorego legwanika...
Wierzę w dobre chęci, rozumiem obawy.
Na dodatek dziwna postawa sprzedawcy.
A może, skoro wyraża chęć wymiany zwierzaka, zaproponować mu, aby pokrył przynajmniej częściowo koszty leczenia?
Może pójdzie na taki "interes". Przecież, jeśli wymieni, to będzie na tym stratny. No bo kto mu kupi chrego legwana?
Pozdrawiam, Janusz
Witaj Nowa:) Tez jestem przeciwna wymianie , jak go oddasz bedzie stracony:( Jak uratujesz zyskasz przyjaciela:)
witam
jade zaraz do sklepu i weterynarza, potem podejme decyzje co poczac...
jestem w strasznej rozterce... latwo powiedziec- nie oddawaj, tylko trzeba miec czas i pieniadze, zeby jezdzic po weterynarzach i raczej nie powinno sie miec podobnych do moich przezyc zwiazanych z leczeniem i smiercia zwierzat :(. zupelnie prosto dawac podobne rady, kiedy ma sie w domku zdrowego pupila. naprawde nie wiem co mam zrobic, ale jesli bede miala cien watpliwosci, ze malemu cos grozi to na pewno go nie oddam.
pozdrawiam- trzymajcie kciuki i nie potepiajcie, jesli zdecyduje sie na wymiane. chce byc z wami szczera, bo nie raz bede potrzebowala waszej pomocy... i gwarantuje, ze stoje przed strasznym dylematem i peka mi serce:(
wlasnie zadzwonil maz- juz czeka- do wieczora
Wszyscy napewno rozumieja Twoja rozterke , to trudna decyzja. Mialam podobny przypadek z psem.Wzielam ze schroniska szczeniaka , okazalo sie ze jest bardzo chory , weterynarz nie dawal nadziei , ale ja sie uparlam. Aza ma teraz 7 lat i jest szczesliwie z nami , pokochala moja corke ktorej nie odstepuje na krok. Postapisz jak uwazasz za sluszne , wzgledy materialne po za sercem tez odgrywaja bardzo wazna role. Mysle , ze jezeli zamienisz , nikt nie bedzie mial Ci za zle. Zycze Ci powodzenia:)
Janusz.Poz
14-08-2012, 13:58
Nie sądzę, żeby tutaj ktokolwiek miał prawo do potępiania kogokolwiek.
Nowa dzieli się rozterkami. Uczestnicy forum piszą, co myslą...
Jest tutaj parę osób (sam do nich należę), które zdecydowało się "adoptować" chorego (zaniedbanego) legwgana. Z różnym skutkiem.
Ale robiliśmy to w pełni świadomi stanu, w jakim znajduje się zwierzatko.
Nowa ma chyba prawo czuć się oszukana. Z jej postów wynika, że sprzedawca wiedział, w jakim stanie znajduje się legwan.
Ale decyzja należy do niej. Musi ją podjąć. I naprawdę jej tego nie zazdroszczę.
Jakakolwiek ta decyzja będzie, to - z punktu widzenia Nowej - będzie ona decyzją właściwą.
Alez nikt Nowej nie potepia , jezeli ktos tak to odebral to PRZEPRASZAM
Janusz.Poz
14-08-2012, 14:28
Nie masz za co przepraszać.
Padło tutaj kilka głosów "za i przeciw".
To były porady i osobisty stosunek ich autorów do sytuacji.
Ja swoim mailem chciałem zwrócić uwagę Nowej, że podejmując decyzję nie powinna kierować się wynikiem "plebiscytu", ani obawą o "potępienie" na tym forum.
Jestem pewien, że wszyscy jesteśmy jej życzliwi. I wszyscy mamy nadzieję na szczęśliwe zakończenie...
szczęśliwe będzie tylko wówczas, gdy Nitka podejmie wyzwanie jakim jest niewątpliwie opieka nad legusiem - tym, którego obecnie posiada..
ale poczekajmy, co Nitka nam napisze, jak już będzie po wizycie u weta, może to nie będzie takie poważne jak wyglądalo na początku :)))))
osobiście, NIGDY bym nie oddała, ale to tylko moje skromne zdanie ;)
Pozdrawiam i czekam :)
drodzy legwanowcy ... dzisiaj znalazlem strone ze zdjeciami umierajacego lega nie doczytalem czy to choroba czy wiek ale na pewno byl stary wiec nie potepiajcie mojego pomyslu z oddaniem lega bo wiem ze plakalbym jak dziecko jakby mojemu yogiemu cos sie stalo a mam go 2 tygodnie....i bierzcie poprawke ze nitka jest kobieta ktora ma meza moze dziecko i pewne obowiazki w ktorych dla chorego lega moze po prostu zabraknac miejsca ....wypilem litr wodeczki z kumplem i ide spac hyhy pozdro
przeprosilam za siebie bo moze ktos zle odbieral moje zdanie. Nie zazdroszcze nowej sytuacji , nie chcialabym byc na jej miejscu ale ja rozumiem. Sama jestem ciekawa jak to sie skonczy. Moj Leo dzisiaj zwariowal , wpadla mu mucha do terrarium , istne pobojowisko , ide sprzatac. Pozdrawiam.
Ja swoje napisałem i uważam, że decyzję należy podjąć po wizycie u weterynarza. Czy mało tu obecnych osób miało problemy z roztoczami, czy złamaniami ? Podejście typu zachoruje to oddam jest niewłaściwe. Trzeba stwierdzić jak można leczyć i o ile to stwarza problem finansowy lub przekracza nasze inne możliwości podjąć decyzję "zostaje bądź nie czarujmy się chory, oddany w złe ręce umiera". Mój legwan jak niektórzy wiedzą miał złamaną kość udową i też miałem go krótko, ale zostawiłem. Koszt leczenia to kilkadziesiąt złotych i dużo poświęconego czasu. Decyzja należy do nitki i jaka by nie była nie powinna być potępiona. To jest trochę inna sprawa, bo legwan dopiero co kupiony. Ma prawo do zdrowego okazu. Trzeba sobie jednak zdać sprawę z tego, że np. za 2-3 miesiące pojawią się roztocza lub inna choroba i co wtedy ? Znowu oddać ? Każdy niech sam odpowie sobie na to pytanie. Pozdrówko! Rysiek
moi drodzy
chyba faktycznie moj problem wywolal na forum odrobine niezdrowej rywalizacji w dziedzinie" kto ma lepsze serce dla zwierzat". ja chyba bede na szarym koncu w waszej klasyfikacji, bo dokonalam wymiany i w dodatku spie spokojnie...
trudno- zle wybralam miejsce, zeby sie poradzic- poszukam innego.
drogi rysiu
zycze ci nabycia umiejetnosci widzenia swiata nie tylko przez pryzmat 2 kolorow. tekst o kolejnym oddaniu legwana ponizej jakiegokolwiek poziomu- powiedzialabym ci: "jak smiesz", ale nie zamierzam dyskutowac na takim poziomie. mysle, ze zamin zaczniesz zadawac pytania pod rozwage innym zastanow sie nad soba.
aha- moj wet. powiedzial, ze 99% zlaman u legwanow wynika z niefrasobliwosci wlascicieli- zlego karmienia i niedelikatnych ruchow. ja dla swojego bylam delikatna i nie zdarzylam zrobic mu krzywdy dieta.
poza tym...
szczesliwie bedzie tylko wtedy kiedy ludzie zaczna brac odpowiedzialnosc za to co mowia, pisza i zaczna rozpoznawac ciezar gatunkowy slow, ktore wypluwaja w kierunku innych.
dziekuje za uwage, pozdrawiam i znikam
BRAWO NITKA !!
Powiem tylko tyle bo i zaraz mi się dostanie ! zresztą ....mam to gdzieś .
A Ty "NITKO" nie odchodź !! Wiem że forum to ma burdelistyczno-anarchistyczny harakter ale to nie oznacza że wielu z nas nie ma nic do powiedzenia. Śmiałbym nawet powiedzieć że możesz tyu spotkać osoby najbardziej zaznajomione z tematem Legwana w Polsce !!!
aleeee wazelina hehe a co mi tam jesteśmy najlepsi co nie ...? :-)))))
Nitko, przykro mi, że mnie źle zrozumiałaś . To co napisałem odebrałaś po prostu inaczej niż bym chciał. Trudno. Nie będę się tłumaczył. Przeczytaj mój post jeszcze raz uważnie, bez emocji. Miałaś do tego prawo i nikt Cię nie gani. Twój wybór. Odchodzić z tego forum nie powinnaś, bo tu chyba najwięcej jest rozwiązywanych problemów. Pozdrówko! Rysiek
Jeszcze pozwolę sobie odpisać na Twój zarzut , cyt. "tekst o kolejnym oddaniu legwana ponizej jakiegokolwiek poziomu- powiedzialabym ci: "jak smiesz", ale nie zamierzam dyskutowac na takim poziomie. mysle, ze zamin zaczniesz zadawac pytania pod rozwage innym zastanow sie nad soba."
To co Ci wet powiedział nie jest tak do końca prawdą, bo wyobraź sobie, że legwan może sam pod własnym ciężarem przy nieodpowiednim ruchu złamać kończynę . Przyczyną jest m.in. zła dieta, brak UV, złe warunki w terrarium, a nie niefrasobliwość właściciela. Bzdura ! Zdrowy legwan jest zdolny do takich karkołomnych wyczynów, że w najśmielszych snach Ci się nie śniło. Zaczynasz przygodę z terrarystyką i to pechowo. Współczuję. To przykre. Moja rada, to dobrze czytać to forum, przejrzeć FAQ . Roztocza, kleszcze to też nie rzadkość. Wielu borykało się z tym problemem. Chciałem ten problem naświetlić. Wiesz, wiele meili otrzymałem tego typu, że brak kasy na weterynarza, nie mam na świetlówkę UV , czy jest potrzebna, albo, że będzie za pół roku, mam terrarium 40x50x50, czy jest dobre dla legwana. To wszystko wkurza, bo jak ktoś ma dostęp do netu musi coś wiedzieć zanim kupi to zwierzę. Wiesz np. o tym, że masz obowiązek zarejestrować swojego lega i to tylko do listopada jest termin ? Powinnaś w sklepie dostać odpowiednie dokumenty. Jak piszesz, jesteś nowa,a to co odpisałem to moje zdanie. Jak do tego podchodzisz - Twoje. Po to jest forum i nie trzeba się obrażać, tylko dyskutować. Pozdrówko! Rysiek
Ps. Nie martw się, ja też kiedyś swoje musiałem tu wysłuchać jak zaczynałem i jestem do dzisiaj, 4 lata. Nie odchodź.
Rysiek ma racje. Ja tez jestem tu jeszcze nowa , mam legwana prawie rok a o forum dowiedzialam sie niedawno. Duzo sie tu nauczylam i mam nadzieje ze naucze sie wiecej. A mam pewnosc ze zawsze ktos mi pomoze i da dobra rade. Nitka, nie odchodz , zostan z nami:)
Pozdrawiam
Nitka polecam Ci tą lekturę i zrozumiesz moje podejście do niektórych spraw - http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=8271&t=8271 . Poczytaj do końca. Rysiek
Seb, masz fajnego, dużego lega, duże odpowiednie terrarium, które wymagało miejsca , kasy i trochę poświęcenia. Zabudowałeś siatką praktycznie cały balkon, więc dobro gada nie jest Ci obojętne, a tu trochę według mnie dziwna odpowiedź. O takich sprawach jak roztocza, złamania, brak apetytu trzeba pisać otwarcie i nie kryć tego, że często ten problem powraca na forum. Jako doświadczonemu terraryście ten fakt nie jest obcy. Koledze w tym temacie dałeś konkretną odpowiedź - http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=8761&t=8751 , a nitce piszesz " BRAWO" zamiast przedstawić problem w odpowiednim świetle. Ja też nie napisałem " zostaw, albo zwróć " . Przedstawiłem problem tak jak go widzę. Nitka jest nowa i trzeba jej wszystkie aspekty przedstawić, a nie chciałbym, aby z mojego powodu odeszła z tego forum. To jest ostatnia rzecz, która mi nawet do głowy nie przyszła. Problemy z legwanami to normalka. Weź na przykład Fatmana, którego samica miała jaja, które dr. Jarek musiał usunąć operacyjnie, po operacji brzuch się otworzył i na nowo trzeba było szyć ( Filip, chyba nie pokręciłem ) . TO BYŁ PROBLEM ! Roztocza , złamania i inne to problem, ale trzeba z tym walczyć. Pozdrówko! Życzliwy Rysiek
Jasne Rysiek masz racje ale na miejscu NITKI postapił bym tak samo i jeśli miałem zapłacić sporo kasy i zostałem oszukany i sprzedano mi zaniedbanego i chorego zwierzaka to sory ale nie jestem na tyle głupi.
Znam to z utopsji że jak się kupuje smoka to należy na kilka dnia wcześniej wywalić sporo kasy na tera i jego urządzenie a kasa na Lega czeka i jest odliczona a tu nagle ....wydatek typu weterynarz i opacja że może smok nie pociągnąć pomimo naszych starań . I co ? ma sobie kupić smoka wywalić kase i modlić się żeby jej nie padł ? To nie ją należy ganić i pouczać że prawdziwy Samarytanin to by ,... to i tamto . To należy wziąść się za dupiatych sprzedawców którzy zabijają gady i wali ich to z góry na dół a każda padnięta gadzina jest dla niego niczym więcej jak jednym mniej banknotem w kieszeni. I to mnie włąśnie wkurza bo nikt nie powiedził złego słowa na sprzedawcę który sprzedał jej padającego Legwana ! a chroniąc swój tyłek w razie jak by Nitka chciała zrobić koło tego więcej szumu załagodził sprawę wymieniajć lega (tamten zapewne trafi do następnej osoby typu NItka)
BASTA
Ps. Nitka pleess daj mi adres tego sklepu !!! Już poleruję moją srebrną giwerę i będzie rach ciach :-)
Rysiek PACE ! :-)
Seb, nikt wojny nie zaczynał :-) . Pokój ! Sam nie rozumiem jak to się stało, że to co napisałem zostało inaczej odebrane. Tak jak już wspominałem nie pisałem " zostaw, oddaj" to był wybór nitki i miała do tego prawo. Prawda jest taka, że ten oddany zwierzak nie przeżyje i nie czarujmy się. Nie on jeden, bo chyba 80-90% ich nie doczeka wieku dorosłego. Jeszcze raz podkreślam, chodziło mi tylko o dobrą ocenę sytuacji, czego nitka jako nowa sama nie mogła zrobić. Poczytaj jeszcze raz - http://terrarium.com.pl/forum/read.php?f=10&i=8717&t=8713 . Złamanie to nie problem ( choć kosztowny ) roztocza - jest problem. Zła ocena sytuacji, a właściwie ocenił by ją weterynarz ( dobry ) i to za niezbyt wielkie pieniądze. Jak wiesz Gucio miał złamaną łapę ( udo ) i leczenie włącznie z wizytą u weterynarza, RTG i założeniem gipsu kosztowało kilkadziesiąt zł. Może to dużo, może mało. Na roztocza IVOMEC i trochę konsekwencji w działaniu. Takie urazy i pasożyty mogą się zdarzyć każdemu i w każdej chwili. O tym się pisze na forum. Otrzymałem ostatnio meila od nieznanego mi osobiście kolegi, który beztrosko, wesoło pisze, że kupił kiedyś lega i jak dorósł do 1 metra dł. oddał do wrocławskiego zoo, bo w domu się MĘCZYŁ . W zoo będzie miał napewno dobrze ;-(. Żeby było śmieszniej kupił sobie następnego malucha, bo terrarium, które ma pozwala trzymać tylko młode legwany !!!!!! KUR... Ja tu czegoś nie rozumiem i nie tak podchodzę do sprawy, czy po prostu nie mam racji. Już nie wiem . Inne meile są typu - podaję witaminki, wapno, ale UV będzie za pół roku ( może ) bo teraz mnie nie stać. Nitka też napisała, że wydała wszystko na co mogła sobie pozwolić. Rozumiem to, bo sam pracuję na 4-osobową rodzinę. Tylko kupując zwierzaka wszystko się może zdarzyć i kasa prędzej, czy później będzie potrzebna na ten cel, chociażby rejestracja, wymiana świetlówki chociaż świeci itp. Z tego trzeba sobie zdawać sprawę przed zakupem i tylko to chciałem naświetlić. Wyszło inaczej;-(. Szkoda. Pozdrawiam ! Rysiek
Fa też kupiłem leg chorego i tego nie wiedziałem facet w sklepie karmił go tylko sałat ą, miał krzywą łapkę i ma tasiemca (teraz już wiem że sałata nie jest dobra dla l. - ale czy to możliwe że facet w sklepie zoo tego nie wiedział) Nie wiem jak wyleczyć go z tego tasiemca ( w okolicy lek.wet. nie znają się na gadach) bo z łapą już wszystko wporządku.
załóż nowy temat, bo tu nie każdy cię znajdzie, musisz coś zrobić z tym tasiemcem, bo zwierzak się męczy !!!!!!!!!!!! :(
Wysłałem odpowiedź na priva. Rysiek
W jaki sposób mogę sie dowiedzieć czy mój leg nie ma przypadkiem tasiemca :) Może powinnam co jakiś czas robić jakieś badania :))))
Trzeba przeprowadzić badanie kału na obecność pasożytów. Pozdrówko! Rysiek
Powered by vBulletin? Version 4.2.0 Copyright Š 2024 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.